Pasażerowie, którzy w piątek mieli podróżować tanimi liniami lotniczymi Wizzair mają poważne kłopoty. Bez podania przyczyn odwołano przynajmniej kilka lotów. Polacy utknęli m.in. na lotnisku we Frankfurcie, Rzymie oraz Gdańsku - tak informację dostaliśmy na Kontakt TVN24.
- Kolejny skandal z udziałem tanich linii lotniczych, ludzie nie wiedzą, co ze sobą począć – alarmują w mailach widzowie TVN24 i internauci tvn24.pl
Z ich informacji wynika, że odwołano następujące loty: Z Frankfurtu do Pyrzowic, z Rzymu do Katowic, z Gdańska do Doncaster, z Dortmundu do Poznania.
Pasażerowie, którzy utknęli na zagranicznych lotniskach muszą wracać do kraju na własną rękę. Przewoźnik deklaruje, że odda pieniądze tyle, że nie wiadomo kiedy. Taką przynajmniej informację usłyszeli pasażerowie na lotnisku we Frankfurcie, wśród nich jest grupa studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W kłopocie są też Polacy, którzy koczują na lotnisku w Rzymie. – W piątek rano przyszedł do nas przedstawiciel linii Wizzair i poinformował nas, że lot jest odwołany z powodu złej pogody, pomyśleliśmy, że to jakiś żart, gdyż w stolicy Włoch jest piękna pogoda - mówi portalowi tvn24. pl Piotr Onak, który wraz ze stu innymi pasażerami miał o godzinie 8.30 w piątek odlecieć z Rzymu do Katowic.
Polacy są bardzo zdenerwowani i zmęczeni, na lotnisko przybyli przed 6 rano. – To skandal. Powiedziano nam, że możemy wracać na własną rękę, albo czekać aż podstawią samolot – w piątek w godzinach bliżej nieokreślonych, w poniedziałek albo we wtorek. Przewoźnik miałby nam zwrócić nocleg do 70 euro za noc, ale za posiłki już nie – relacjonuje pan Piotr.
Wśród Polaków, którzy utknęli w Rzymie są podopieczni jednego z zakładów pracy chronionej (ok. 50 osób).
Wizzair nie podaje na razie powodów, z jakich odwołano loty. (Źrodło tvn 24)