chciałem zrozumieć o czym rozmawiacie, ale nie dało rady :)))
cezaro:brzuch do góry!nie pierwszy i nie ostatni raz...hehe
Tak tylko usiłowałem rozgadać Towarzystwo ale mi chyba nie wyszło.
,no ale odbiegam od tematu,może wróćmy do lotnictwa hm..
maruder: nie ładuj w siebie za dużo tego odlotu bo nie będzie z kim gadać :)
ehh...tak mi się jakoś skojarzyło z tym twoim >saturatorem
cezaro:odnoszę wrażenie,że >woda sodowa< uderzyła ci do głowy...heh ;D
mraderku: TAK. To jest wolny wątek. Tu wolno o wszystkim (w ramach regulaminu forum oczywiście ;)
cezaro:hm...o lotnictwie...mówisz.ok.właśnie mam odlot ,może być...;D,a tak przy okazji to jest wolny wątek?
maruder: woda do tego niby mycia szklanki była w zamkniętym obiegu... może pogadamy o samolotach albo jakimś innym lotniczym temacie ?
"co cię nie zabije,to cię wzmocni"gazowana była z tego zamkniętego obiegu...?
sok jako dodatek smakowy w saturatorach był chyba malinowy ale pewien nie jestem bo wolałem grużliczankę sote' czyli samą gazowaną bez dodatków. A wiecie ze to niby płukanie szklanek odbywało się w zamkniętym obiegu wody ? Niech żyją zarazki !
Kwas chlebowy właśnie piłem nie dalej jak przedwczoraj w Windawie, czyli Ventspils. Mniam. Szkoda, że u nas jest słabo dostępny... A saturatory pamiętam doskonale, moja ulubiona woda z soczkiem w tamtych czasach. :o) Oczywiście ze szklanki, a nie platykowego kubeczka. :P
disorder: bo Ty młodziak jesteś to jak możesz pamiętać ;P
disorder
2009-05-24 21:04
A ja nic nie pamiętam z takich rzeczy. :-(
cezary: ak jest. Saturatory na wode ze szklanką na łańcuchu pamiętam i ze lwowa i z Czernowców.
Saturator to był w PRL. Mi się przypomniał taki automat wielkości sporej szafy. Były takie w Moskwie i Lwowie za czasów ZSRR. Z wodą sodową lub kwasem chlebowym. Przed automatami w upalne dni widziałem często w słomkowych kalepuszach takich eleganckich panów jak miras. Stąd skojarzenie..
saturator to HIT PRL-u...a jak smakowala woda z sokiem...ummm:)))