Amsterdam. Kosmopolityczny i hedonistyczny Amsterdam opanowały tłumy turystów i ... rowerów, które dosłownie są wszędzie. Nic dziwnego, że władze miasta postawiły wielopoziomowy parking w okolicach dworca. Dla rowerów oczywiście.
Główna arteria miasta Damrak łączy dworzec centralny z placem Dam, przy którym położony jest klasycystyczny Pałac Królewski.
Początkowo miałem wykupić rejs po kanałach, ale ostatecznie postanowiłem zdać się na swoje nogi, które niosą mnie przez kolejne urokliwe części Amsterdamu. Spacer wśród kanałów pozwala mi poznać uroki miasta, którego oblicze ukształtowali kupcy, artyści, rzemieślnicy i uczeni, a bogata historia Niderlandów nadała miastu swój niepowtarzalny wielokulturowy charakter. A i samo miasto ma jakąś przedziwną atmosferę luzu, który i mnie się udziela.
Amsterdamskie kanały układają się w siatkę przypominająca pajęczynę, która niczym sieć oplata centrum miasta. Przecinające je zbiegające się uliczki emanują swoim dostojeństwem, a wolne od tłumów turystów pozwalają na kontemplowanie ducha Amsterdamu – miasta, którego rozwój zawiązany jest z kanałami.
Gwałtowny rozwój ludności zmusiła władze miasta do poszukiwania rozwiązania pozwalającego zapewnić rozrastającej się populacji miejsca do życia. W 1606 roku urzędnik miejski Henric Staets zaproponował otoczenie starej części Amsterdamu pierścieniem trzech kanałów mających zapewnić sprawna komunikacje. Ze względu na wysoką cenę, ziemię wokół kanałów podzielono na niewielkie parcele, a władze nakazały budowę wąskich, ale wysokich domów.
Pas kanałów (Grachtengordel), wzdłuż których wznoszą się zabytkowe kamienice z XVII i XVII wieku, jak również domy na wodzie — łodzie, barki często przyozdobione kwiatami w doniczkach. Co ciekawe mieszkanie na wodzie wcale nie jest tańsze, bo podobnie jak na lądzie należy płacić podatki, świadczenia i... przeglądy techniczne wymagane dla sprzętu pływającego. W jednej z agencji nieruchomości rzucam okiem na wystawione do sprzedaży nieruchomości. Dom o powierzchni użytkowej 164 m.kw. , położony na działce 64 m.kw. kosztuje niecałe 0,9 miliona euro. Chyba jednak się nie zdecyduję...
I taki był właśnie dzień w Amsterdamie. Leniwy i wyluzowany, jak i całe miasto — jedyne w całej Europie, w którym można poczuć słodko-mdlące wyziewy z licznych coffeeshopów ;)