Pytamy o 787: Jerzy Makula
Reklama
Jerzy Makula, jeden z najbardziej doświadczonych i utytułowanych pilotów PLL LOT, będzie wśród czterech kapitanów lotu dostawczego pierwszego polskiego Boeinga 787 Dreamliner. Trzy godziny przed wylotem kapitan Makula opowiada Dominikowi Sipińskiemu w Everett o emocjach związanych z tym historycznym rejsem.
Pasazer.com: Czuje pan emocje związane z pierwszym lotem?
Jerzy Makula: Myślę, że każdy z nas czuje trochę respektu i powagi przed takim lotem, bo on musi być zrobiony bezbłędnie. A my dopiero zaczynamy pracować na tym samolocie.
Pasazer.com: Czy załoga jest już po odprawie? Wiadomo już, jak będzie przebiegał lot?
Jerzy Makula: Nie, jeszcze nie, dopiero nadaliśmy bagaż. Na pewno przed samym lotem będziemy jeszcze mieli spotkanie z amerykańskimi instruktorami i tam zapadną ustalenia co do tego, jak będzie przebiegał lot i kto będzie leciał na jakim etapie.
Pasazer.com: Panie kapitanie, jak poczuł się pan w poniedziałek, gdy nareszcie w pełnej załodze LOT-owskiej wystartowaliście Dreamlinerem z Everett?
Jerzy Makula: Poczuliśmy się znakomicie, to po prostu wielka ulga po pracy teoretycznej i na symulatorach. Dostaliśmy skrzydła. W związku z tym naprawdę nam ulżyło, poczuliśmy wielką satysfakcję i dumę.
Pasazer.com: Jakby miał pan krótko porównać lot tym samolotem do innych, to co by pan powiedział?
Jerzy Makula: To jest bardzo trudne pytanie, bo to czy jest gładko czy nie, to nie zawsze zależy od samolotu, ale od tego, jak akurat jest w powietrzu. Ale leci się nim bardzo pewnie, bardzo bezpiecznie, ma olbrzymią ilość informacji, które odpowiednio przerobione dają faktycznie poczucie bezpieczeństwa i komfortu.
Pasazer.com: Dziękuję za rozmowę i udanego lotu!
Dominik Sipiński