Polska wystawa w Museum of Flight
Reklama
PLL LOT przygotowuje się do odbioru pierwszego Boeinga 787 Dreamliner, a Museum of Flight w Seattle otwiera wystawę dotyczącą polskich inżynierów lotniczych. W niedzielny wieczór (11.11), w polski Dzień Niepodległości i amerykański Dzień Weterana, odbyła się uroczysta gala poświęcona Frankowi Piaseckiemu i innym.
Na otwarciu wystawy, która potrwa do marca, była obecna Nicole Piasecki, wiceprezes Boeinga ds. rozwoju i strategii, córka konstruktora Franka Piaseckiego. Piasecki, syn polskich imigrantów urodzony w Pennsylwanii, jest uważany za jednego z bardziej znaczących projektantów śmigłowców w historii.
Wystawa w Museum of Flight, największym prywatnym muzeum lotnictwa na świecie, prezentuje również dokonania ośmiu innych polskich konstruktorów i inżynierów:
- Wsiewołoda Jakimiuka (który brał udział m.in. w projektowaniu Caravelle i Concorde'a);
- Stanisława Rogalskiego (uczestniczył w projektowaniu myśliwca F-111);
- Tadeusza Ciastuły (m.in. śmigłowce Westland Wessex, Wasp i Lynx);
- Jerzego Dąbrowskiego (m.in. bombowce PZL.37 i Convair B-58 Hustler);
- Jerzego Rudlickiego (m.in. Boeing B-17 Flying Fortress i Lockheed F-117 Nighthawk);
- Stanisława Praussa (m.in. DeHavilland DH.106 Comet);
- Wiesława Stępniewskiego (m.in. DeHavilland DHC-2 Beaver, Vertol VZ-2) oraz
- Henryka Milicera (m.in. Percival P.84 Jet Provost).
- Wiele osób postrzega mojego ojca jako wielkiego projektanta lotniczego. Ale dla mnie to przede wszystkim ojciec. Jestem niezwykle dumna z tego, że to, co dla niego było najważniejsze, trafiło do Seattle, miasta, gdzie teraz mieszkam - mówi Nicole Piasecki w rozmowie z Pasazer.com.
- Nie czuje się kontynuatorką jego dzieła, bo on był geniuszem, a ja mam inne mocne strony, ale cieszę się, że jestem z nim związana - przyznaje wiceprezes Boeinga.
- To zaszczyt prezentować wystawę o inżynierach i prawdziwych artystach lotnictwa. Mam nadzieję zobaczyć w Krakowie wystawę z Seattle - powiedział Krzysztof Radwan, dyrektor krakowskiego Muzeum Lotnictwa Polskiego.
- Dla wielu ludzi lotnictwo to tylko piloci. Bez pilotów samoloty to tylko maszyny, ale samoloty to też czyjeś dzieci - zauważył dr Krzysztof Mroczkowski, kurator wystawy.
Z okazji oficjalnego otwarcia wystawy odbyła się gala, na której obecni byli przedstawiciele Boeinga, LOT-u, Muzeum Lotnictwa Polskiego oraz polscy samorządowcy i dyplomaci. W trakcie uroczystości nie zabrakło akcentów związanych z Dreamlinerem, którego LOT odbierze już za 2 dni. Wszyscy goście otrzymali m.in. specjalne kotyliony z rysunkiem Boeinga 787.
O stałej, imponującej kolekcji Museum of Flight możecie przeczytać w fotoreportażu Pasazer.com.
Dominik Sipiński (z Seattle)
fot. Dominik Sipiński