Pytamy o 787: Tadashi Mabee
Dominik Sipiński
Reklama
Do przylotu pierwszego Boeinga 787 Dreamliner dla Polskich Linii Lotniczych LOT pozostały trzy tygodnie. Najnowszy amerykański samolot ma wylądować w Warszawie 15 listopada, a pierwszy lot tej maszyny odbył się w ubiegłym tygodniu (18.10).
Dominik Sipiński
Z tej okazji Pasazer.com rozpoczyna cykl artykułów i wywiadów "Czekając na 787", w których będziemy przybliżać najnowszą maszynę w flocie LOT-u. Rozpoczynamy rozmową z Tadashim Mabee, regionalnym dyrektorem ds. marketingu produktów w Boeingu. Wywiad przeprowadził Dominik Sipiński w Galerii Dreamlinera w Everett.
Cykl materiałów zwieńczymy relacją prosto z Seattle z odbioru pierwszego Dreamlinera dla LOT-u.
W rozmowie z Pasazer.com Tadashi Mabee nie tylko wymienia zalety najnowszego Boeinga, ale również odnosi się do jego przewagi nad wykorzystywanymi obecnie przez LOT Boeingami 767 oraz nad konkurencyjnym Airbusem A350XWB.
Pasazer.com: Czym tak naprawdę wyróżnia się Dreamliner spośród innych typów samolotów?
Tadashi Mabee: Na przykład porównując go do 767, Dreamliner jest na wyższym poziomie technologii oraz wydajności. Ma także większy zasięg, więc może otworzyć liczne zupełnie nowe rynki.
Pasazer.com: Czy uważa pan, że pasażerowie rzeczywiście będą zwracać uwagę na to, jakim samolotem jest obsługiwane połączenie i wybiorą Dreamlinera zamiast innego modelu?
Tadashi Mabee: Z pewnością. Jednym z powodów jest to, co właśnie powiedziałem, czyli otwieranie nowych rynków. Ale jest również wiele czynników dotyczących wnętrza samolotu. Jest ono zdecydowanie przyjemniejsze dla pasażerów. Powodem jest otwarta architektura oraz technologiczne innowacje. Dzięki nim powietrze jest bardziej wilgotne i ma wyższą jakość. Pasażerowie odczują różnicę w ciśnieniu z uwagi na obniżenie wysokości w kabinie z 8 tys. stóp do 6 tys. stóp. Jest wiele innowacji technologicznych, które czynią Dreamlinera samolotem satysfakcjonującym pasażerów.
Pasazer.com: Dreamlinera zamówiły linie o bardzo różnych profilach, w tym również zbliżone do niskokosztowych, np. Norwegian. Dla jakich linii ten samolot jest najlepszy?
Tadashi Mabee: To prawda, mamy bardzo zróżnicowany profil klientów. Zamówiły go duże linie sieciowe, mali przewoźnicy oraz linie niskokosztowe. Z uwagi na jego wydajność, tak naprawdę każdy przewoźnik może z niego skorzystać.
Pasazer.com: Boeing chwali się wytrzymałością Dreamlinera oraz stosunkowo rzadkimi przeglądami tego samolotu. Ale to nowa konstrukcja, tak naprawdę dopiero z czasem przekonamy się, czy faktycznie jest niezawodna.
Tadashi Mabee: To jeden z głównych powodów, dla których testowaliśmy ten samolot przez tysiące godzin w powietrzu i tysiące godzin na ziemi. Dreamliner oznacza nowy etap z tak dużym wykorzystaniem materiałów kompozytowych. Ale był bardzo dobrze sprawdzony. Już wcześniej korzystaliśmy z kompozytów, to tylko kolejny krok. Dzięki temu maszyna jest lżejsza, bardziej wytrzymała, nie ma problemów z korozją. To wszystko zostało udowodnione i zademonstrowane, a program przeglądów został zatwierdzony przez odpowiednie władze.
Pasazer.com: W tej chwili Boeing 787 to jedyny samolot w swojej klasie. Ale Airbus pracuje nad podobnym A350XWB. Konkurencja będzie mogła uczyć się na błędach Boeinga - czy nie obawiacie się, że dzięki temu osiągną lepsze wyniki?
Tadashi Mabee: W pewnym sensie A350 próbuje naśladować pewne technologie zastosowane w 787. Ale z drugiej strony oni nie byli w stanie nadążyć, bo musieli wejść na rynek jak najszybciej. Widać to na przykładzie wykorzystania technologii kompozytowej. W 787 kadłub jest zrobiony z jednoczęściowych "beczek" kompozytowych. W A350, pomimo wykorzystania kompozytów, kadłub jest zrobiony z prostokątnych paneli, tak samo jak robiono to w samolotach starszej generacji.
Pasazer.com: Czyli jest pan przekonany, że nawet po wejściu A350 na rynek, Dreamliner pozostanie lepszy?
Tadashi Mabee: Tak, jestem pewien, że Dreamliner będzie najlepszym samolotem na rynku na wiele lat.
Pasazer.com: Dziękuję za rozmowę.
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński
gość
pcharasz
marcowy