Wideo z kontrolowanego wypadku B727
Reklama
W kwietniu, w celu realizacji dokumentu telewizyjnego (seria Curiosity) o bezpieczeństwie lotniczym, na pustyni Sonora w Meksyku przeprowadzono kontrolowany wypadek Boeinga 727. Kilka dni temu pełny materiał ukazał się na kanale Discovery Channel, a jego emisja zostanie powtórzona pod koniec tego roku.
Całe przedsięwzięcie zostało wykonane na potrzeby producenta telewizyjnego Dragonfly z Wielkiej Brytanii, we współpracy z amerykańskim Discovery Channel, niemieckim Pro Sieben oraz brytyjskim Channel 4. Jak podkreślają producenci nie była to katastrofa, a wypadek dzięki któremu udowodniono, że część pasażerów może przeżyć takie zdarzenie.
We wspólnym oświadczeniu wszyscy producenci zgodnie potwierdzili, że wypadek był przeprowadzony zgodnie z ustalonymi założeniami i nikt nie odniósł obrażeń ani nie zanotowano żadnego uszkodzenia mienia na ziemi.
- Ze względów bezpieczeństwa, została wydzielona specjalna strefa, w której rozbił się samolot. Cała akcja była kontrolowana przez wykwalifikowane zespoły meksykańskiej policji i wojska, a także służby ratownicze - głosił komunikat producentów.
Dyskusje nad kontrolowaną katastrofą samolotu pojawiły się u producenta pięć lat temu. Pierwotny plan przewidywał znalezienie starej maszyny szerokokadłubowej mogącej przewieźć 300 pasażerów. Jednak w związku z ograniczonym budżetem zdecydowano się przeprowadzić eksperyment na mniejszym samolocie.
Na pokładzie Boeinga 727 znajdowało się wiele przyrządów pomiarowych, czujników, 15 manekinów oraz 38 kamer m.in. w kabinie pasażerskiej, kokpicie, toaletach, podwoziu, skrzydłach a także na manekinach. Wszystko po to, aby dokładnie nagrać wpływ wypadku na pasażerów jak i kadłub całego samolotu.
Dlaczego akurat wybrano ten model samolotu? B727 posiada również otwierane wejście w ogonie samolotu przez co było możliwe opuszczenie pokładu przez załogę w trakcie lotu. Boeing początkowo musiał być pilotowany przez dwóch pilotów oraz mechanika. Pierwszy oficer i mechanik pokładowy wyskoczyli z samolotu na 30 minut przed planowanym wypadkiem.
Na pokładzie pozostał kapitan James "JimBob" Slocum, który rozpoczął obniżanie wysokości z 6 tys. na 3 tys. stóp (3000 feet = 914 metrów) po czym pozostawił maszynę w locie poziomym, która następnie była zdalnie sterowana z lecącego obok samolotu (wideo poniżej) i na trzy minuty przed wypadkiem wyskoczył z maszyny.
Więcej na temat tego wypadku można przeczytać w artykule USA Today "Discovery Channel's 'Curiosity' takes the viewer inside a jet crash", na stronie Discovery Channel, a także w materiale abc news.
Piotr Bożyk
Fot. Discovery Channel
Całe przedsięwzięcie zostało wykonane na potrzeby producenta telewizyjnego Dragonfly z Wielkiej Brytanii, we współpracy z amerykańskim Discovery Channel, niemieckim Pro Sieben oraz brytyjskim Channel 4. Jak podkreślają producenci nie była to katastrofa, a wypadek dzięki któremu udowodniono, że część pasażerów może przeżyć takie zdarzenie.
We wspólnym oświadczeniu wszyscy producenci zgodnie potwierdzili, że wypadek był przeprowadzony zgodnie z ustalonymi założeniami i nikt nie odniósł obrażeń ani nie zanotowano żadnego uszkodzenia mienia na ziemi.
- Ze względów bezpieczeństwa, została wydzielona specjalna strefa, w której rozbił się samolot. Cała akcja była kontrolowana przez wykwalifikowane zespoły meksykańskiej policji i wojska, a także służby ratownicze - głosił komunikat producentów.
Dyskusje nad kontrolowaną katastrofą samolotu pojawiły się u producenta pięć lat temu. Pierwotny plan przewidywał znalezienie starej maszyny szerokokadłubowej mogącej przewieźć 300 pasażerów. Jednak w związku z ograniczonym budżetem zdecydowano się przeprowadzić eksperyment na mniejszym samolocie.
Na pokładzie Boeinga 727 znajdowało się wiele przyrządów pomiarowych, czujników, 15 manekinów oraz 38 kamer m.in. w kabinie pasażerskiej, kokpicie, toaletach, podwoziu, skrzydłach a także na manekinach. Wszystko po to, aby dokładnie nagrać wpływ wypadku na pasażerów jak i kadłub całego samolotu.
Dlaczego akurat wybrano ten model samolotu? B727 posiada również otwierane wejście w ogonie samolotu przez co było możliwe opuszczenie pokładu przez załogę w trakcie lotu. Boeing początkowo musiał być pilotowany przez dwóch pilotów oraz mechanika. Pierwszy oficer i mechanik pokładowy wyskoczyli z samolotu na 30 minut przed planowanym wypadkiem.
Na pokładzie pozostał kapitan James "JimBob" Slocum, który rozpoczął obniżanie wysokości z 6 tys. na 3 tys. stóp (3000 feet = 914 metrów) po czym pozostawił maszynę w locie poziomym, która następnie była zdalnie sterowana z lecącego obok samolotu (wideo poniżej) i na trzy minuty przed wypadkiem wyskoczył z maszyny.
Więcej na temat tego wypadku można przeczytać w artykule USA Today "Discovery Channel's 'Curiosity' takes the viewer inside a jet crash", na stronie Discovery Channel, a także w materiale abc news.
Piotr Bożyk
Fot. Discovery Channel