BER: Zmiany w zarządzie i pomoc dla Tegel
Reklama
W ubiegłym tygodniu Premier Brandenburgii Matthias Platzeck został tymczasowym szefem rady nadzorczej nowego lotniska im. Willy'ego Brandta w Berlinie. Premier będzie sprawował funkcję do momentu wyboru nowego prezesa i szefa rady nadzorczej.
Kilkanaście dni temu rada nadzorcza lotniska podjęła decyzję o odwołaniu, ze skutkiem natychmiastowym, obecnego prezesa spółki - Rainera Schwartza. W terminalu nadal występują problemy z systemem schodów przeciwpożarowych (ostrzeżenia, system zamykania drzwi, wentylacja). Niewykluczone, że trzeba będzie naruszyć konstrukcję terminala - konkretne ekspertyzy poznamy niebawem. Port nie spełnia także wymogów przewidzianych w przepisach antyhałasowych, a postęp w pracach budowlanych przebiega wolniej niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu.
- Ostatnie posiedzenie rady nadzorczej spółki wykazało wspólną wolę trzech udziałowców - rządu niemieckiego, Berlina oraz Brandenburgii, aby wyciągnąć firmę z poważnych tarapatów. Obecnie musimy przeprowadzić poważną analizę występujących problemów, zanim będziemy mogli podać nową datę otwarcia lotniska. To zajmie nam kilka miesięcy - powiedział Matthias Platzeck.
Z uwagi na kolejne opóźnienie dodatkowi pasażerowie muszą tłoczyć się na lotnisku Tegel, które pracuje już na granicy swoich możliwości operacyjnych.
- W związku z opóźnieniem musimy nadal inwestować w funkcjonujące porty lotnicze, zwłaszcza w lotnisko Tegel. Mówimy tutaj o zdecydowanej pomocy finansowej liczonej w milionach euro. Spółka zarządzająca lotniskami w Berlinie, Berlin Airports, przedstawiła propozycję pakietu udoskonalenia lotniska Tegel, który w najbliższym czasie mają zatwierdzić najwięksi przewoźnicy operujący z tego portu czyli Air Berlin i Lufthansa. Już wkrótce pakiet ten zostanie przedstawiony opinii publicznej - dodał Platzeck.
Otwarcie nowego portu dla Berlina zostało przełożone już trzykrotnie; z października 2011 na czerwiec 2012, następnie na marzec 2013 i ostatnio na koniec października 2013. Optymistyczny wariant mówi o otwarciu lotniska w połowie 2014 roku. Jednak niewykluczone, że kolejne problemy spowodują przesunięcie tej daty na marzec 2015.
Gigantyczne opóźnienie projektu spowodowało znaczące przekroczenie jego budżetu. Koszt inwestycji planowanej pierwotnie na 2 mld euro wzrósł już ponad dwukrotnie, do 4,3 mld euro. Z tego względu rząd federalny otrzymał kilka tygodni temu zgodę Komisji Europejskiej na udzielenie lotnisku pomocy publicznej w wysokości 1,2 mld euro.
Opóźnienie i coraz większe nakłady finansowe na berliński port lotniczy wywołują wzrost niezadowolenia niemieckich podatników z których kieszeni pochodzą dodatkowe nakłady na nieudolnie prowadzoną inwestycję. Sytuacja nie jest również korzystna dla linii lotniczych, zwłaszcza Air Berlin i Lufthansy, które znacznie dłużej niż zakładano pierwotnie muszą zmagać się z ograniczoną przepustowością lotniska Tegel. W listopadzie ub. roku Air Berlin wystąpił z roszczeniami odszkodowawczymi z tytułu strat, które ponosi w związku z opóźnieniem oddania tej inwestycji do użytku.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
Kilkanaście dni temu rada nadzorcza lotniska podjęła decyzję o odwołaniu, ze skutkiem natychmiastowym, obecnego prezesa spółki - Rainera Schwartza. W terminalu nadal występują problemy z systemem schodów przeciwpożarowych (ostrzeżenia, system zamykania drzwi, wentylacja). Niewykluczone, że trzeba będzie naruszyć konstrukcję terminala - konkretne ekspertyzy poznamy niebawem. Port nie spełnia także wymogów przewidzianych w przepisach antyhałasowych, a postęp w pracach budowlanych przebiega wolniej niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu.
- Ostatnie posiedzenie rady nadzorczej spółki wykazało wspólną wolę trzech udziałowców - rządu niemieckiego, Berlina oraz Brandenburgii, aby wyciągnąć firmę z poważnych tarapatów. Obecnie musimy przeprowadzić poważną analizę występujących problemów, zanim będziemy mogli podać nową datę otwarcia lotniska. To zajmie nam kilka miesięcy - powiedział Matthias Platzeck.
Z uwagi na kolejne opóźnienie dodatkowi pasażerowie muszą tłoczyć się na lotnisku Tegel, które pracuje już na granicy swoich możliwości operacyjnych.
- W związku z opóźnieniem musimy nadal inwestować w funkcjonujące porty lotnicze, zwłaszcza w lotnisko Tegel. Mówimy tutaj o zdecydowanej pomocy finansowej liczonej w milionach euro. Spółka zarządzająca lotniskami w Berlinie, Berlin Airports, przedstawiła propozycję pakietu udoskonalenia lotniska Tegel, który w najbliższym czasie mają zatwierdzić najwięksi przewoźnicy operujący z tego portu czyli Air Berlin i Lufthansa. Już wkrótce pakiet ten zostanie przedstawiony opinii publicznej - dodał Platzeck.
Otwarcie nowego portu dla Berlina zostało przełożone już trzykrotnie; z października 2011 na czerwiec 2012, następnie na marzec 2013 i ostatnio na koniec października 2013. Optymistyczny wariant mówi o otwarciu lotniska w połowie 2014 roku. Jednak niewykluczone, że kolejne problemy spowodują przesunięcie tej daty na marzec 2015.
Gigantyczne opóźnienie projektu spowodowało znaczące przekroczenie jego budżetu. Koszt inwestycji planowanej pierwotnie na 2 mld euro wzrósł już ponad dwukrotnie, do 4,3 mld euro. Z tego względu rząd federalny otrzymał kilka tygodni temu zgodę Komisji Europejskiej na udzielenie lotnisku pomocy publicznej w wysokości 1,2 mld euro.
Opóźnienie i coraz większe nakłady finansowe na berliński port lotniczy wywołują wzrost niezadowolenia niemieckich podatników z których kieszeni pochodzą dodatkowe nakłady na nieudolnie prowadzoną inwestycję. Sytuacja nie jest również korzystna dla linii lotniczych, zwłaszcza Air Berlin i Lufthansy, które znacznie dłużej niż zakładano pierwotnie muszą zmagać się z ograniczoną przepustowością lotniska Tegel. W listopadzie ub. roku Air Berlin wystąpił z roszczeniami odszkodowawczymi z tytułu strat, które ponosi w związku z opóźnieniem oddania tej inwestycji do użytku.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk