Felieton: Bingo. Wizerunkowy falstart

27 maja 2012 16:18
34 komentarzy
Reklama
Pomyłki w marketingu, relacjach z prasą i niedoinwestowanie mediów społecznościowych są zaliczane przez "Harvard Business Review" do największych błędów, jakie firma może popełnić na początku działalności.

O znaczeniu odpowiedniego sprzedania nowego produktu przekonał się w czasach przedinternetowych Sergio Zyman, wicedyrektor marketingu w Coca-Coli, odpowiedzialny za próbę zmiany receptury tego napoju w 1985 - wydarzenie powszechnie uznawane za największą katastrofę wizerunkową z nowym produktem w historii. Fatalny PR i zlekceważenie najwierniejszych klientów Coca-Coli doprowadziło do tego, że firma już po 77 dniach przywróciła oryginalny skład napoju. I to pomimo tego, że ponad trzem czwartym wszystkich pijących Colę nowa receptura przypadła do gustu. Wystarczyło, że przeciwni byli dziennikarze i bardzo wygadani klienci.

Co to ma wspólnego z lotnictwem? Tyle, że nowe linie czarterowe Bingo Airways są na dobrej drodze do ustanowienia rekordu w fatalnym wejściu na rynek właśnie pod względem relacji z prasą i fanami na portalach społecznościowych.

Już słyszę zarzuty, że o gustach się nie dyskutuje, ale logo pisane czcionką Comic Sans w najlepszym wypadku wygląda nieprofesjonalnie. A nawet gorzej, bo prestiżowy "Time" uznał ją za najgorszą czcionkę w Internecie, a Simon Garfield z BBC nazwał ją "irytująca prostą i dziecinną". Nawet twórca czcionki, Vincent Connare, przyznaje - ci, którzy ją stosują, nie mają zbyt dużego pojęcia o typografii.



Niby rozumiemy, że linia czarterowa powinna mieć przyjazny wizerunek, ale chyba można było troszkę bardziej się postarać.

Ale to w końcu kwestia gustu.

Trudniej dyskutować z faux pas, jakie Bingo popełniło przy okazji jednej z pierwszych informacji prasowych. Jeśli dziennikarze i fotografowie czegoś naprawdę nie lubią, to jest to łamanie praw autorskich. Bingo dokładnie to zrobiło, rozsyłając prasówkę z załączonymi zdjęciami autorstwa fotografów spoza firmy. Nikt nie miał o to wielkich pretensji, ale brak chociażby podpisu doprowadził do sytuacji, że wiele mediów, w tym i Pasazer.com, opublikowały zdjęcia bez nazwiska fotografa. Zakładaliśmy zgodnie z prasowym obyczajem, że rozsyłane z informacją prasową zdjęcia są po prostu autorstwa kogoś z firmy i firma posiada do nich prawa autorskie. Potencjalnie sytuacja mogła narazić nas i wiele innych redakcji na nieprzyjemności i oskarżenia o złamanie prawa.

O tym, że nie są to zdjęcia wykonane przez firmę dowiedzieliśmy się zresztą od jednego z fotografów - Bingo nie poinformowało nas w żaden sposób.

Choć firma nie działa długo, to na tym nie koniec falstartów.

Przed kilkoma dniami na najpopularniejszym portalu społecznościowym Facebook pojawiła się strona o nazwie "Bingo Airways". Pierwsze wpisy były normalne - zdjęcie samolotu, informacja o inauguracyjnym locie. Ale potem kilkudziesięciu "lubiących" stronę przecierało oczy ze zdziwienia. Błędy ortograficzne na pograniczu żenady, tragizmu i komizmu - "dotrzekiwanie wnęcza"; niegramatyczne pytania w ankietach; bezsensowne wpisy...

Okazało się - tak przynajmniej twierdzi linia - że nie był to jej oficjalny profil. Ktoś podszył się pod Bingo, a przewoźnik założył w odpowiedzi oficjalny, poprawnie prowadzony profil. Ale szkody tak łatwo naprawić się nie da, bo pierwsza, fałszywa strona wzbudziła duże zainteresowanie i wesołość w sieci.

W zasadzie można by powiedzieć, że to nie wina Bingo, że ktoś podszył się pod linię. W zasadzie byłaby to prawda. Ale nie do końca, bo reakcja przewoźnika potrwała kilka dni i sprowadziła się do założenia strony. Nie wydano komunikatu, nie sprostowano sytuacji - wśród osób zainteresowanych część nadal jest przekonana, że pierwszy, fatalny profil był faktycznie prowadzony przez przewoźnika.

Cały czas pamiętamy, że przewoźnicy czarterowi funkcjonują nieco inaczej niż regularni - nie muszą przyciągać indywidualnych pasażerów, a swoją ofertę przedstawiają przede wszystkim bezpośrednio touroperatorom. Ale skoro już linia chce dbać o wizerunek, to niech robi to porządnie: bez kiczowatych czcionek, naruszeń prawa autorskiego i niezdecydowania wobec rzekomo podszywających się pod linię żartownisiów.

Dominik Sipiński
Fot. Keith Burton

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_3dffb 2012-05-30 14:39   
gosc_3dffb - Profil gosc_3dffb
artykuł o wizerunku a komentarze o maszynach - hmmmm, generalnie chciałam się odnieść do wizerunku Bingo który jest przesympatyczny, i dla mnie zwykłego pasażera aż się buzia cieszy jak widzi taki samolot; obsługa świetna,bez fochów i zadęcia; czcionka? dla kogo ona ma znaczenie? dla biura podróży? dla pasażera? na Boga!! nie ma sensu się czepiać; trzymać kciuki oby więcej takich linii na naszym rynku! A na ich konto na FB zaraz idę zachęcona bo skoro deklarują zmianę to z pewnością na takim samym poziomie jak lot :)
gosc_1423a 2012-05-29 23:44   
gosc_1423a - Profil gosc_1423a
bagi ale wiesz mat1pl jest najprawdopodobniej kimś kto został skarcony powyższym artykułem. Tu nie chodzi o flotę jej wiek czy fakt otrzymania kanapki na rejsie. Tutaj chodzi o to, że Bingo wchodzi na rynek a najpoważniejszym obecnie konkurentem jest Enter a tu się źle o Ent nie pisało na starcie.
bagi 2012-05-29 23:22   
bagi - Profil bagi
Mialem okazje podrozowac kilka razy z Thomas Cook i raz z Thomson. B757 i A330 Thomas cook - siedzenia upchane na maksa, chyba, ze kupisz premium seats - B737 Thomsona podobnie! Jedzenie platne na wszystkich lotach! Chcialbym sie dopatrzec tej rzekomo "lepszej" uslugi, o ktorej wspomina mat1pl - dla mnie to po prostu kulawe myslenie... "zaganiczne jest lepsze"
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy