Plan restrukturyzacji airBaltic
Reklama
ReShape - tak brzmi nazwa nowego planu restrukturyzacyjnego łotewskiej linii lotniczej airBaltic. Cel to powrót do zyskowności przewoźnika i dalszy, zrównoważony rozwój hubu w Rydze. Koszty mają spaść o 16%.
- W 2011 r. ponieśliśmy największą stratę w historii, ok. 100 mln euro. I musimy być świadomi, że dochód z pasażera będzie dalej spadał. Mimo to w ostatnich latach mieliśmy wzrost bez precedensu - powiedział Martin Gauss, prezes airBaltic, w rozmowie z "Air Transport World".
W ciągu najbliższych pięciu lat airBaltic chce zaoszczędzić 330 mln łatów (ok. 475 mln euro). W 2012 r. strata ma wynieść 38 mln łatów (ok. 55 mln euro), a w 2013 r. 16 mln łatów (ok. 23 mln euro). W grudniu ubiegłego roku przewoźnik został zrenacjonalizowany. Rząd Łotwy odkupił akcje od Baltijas Avijacijas Sistemas i obecnie posiada 99,8% udziałów.
Przewoźnik planuje uzyskanie zysku w 2014 r., ale Gauss podkreśla, że oczekuje wolniejszego wzrostu liczby pasażerów niż miało to miejsce do tej pory.
Poza planowanym zwolnieniem 15% pracowników, airBaltic chce szukać oszczędności poprzez restrukturyzację floty. Do jesieni przewoźnik wycofa turbośmigłowe Fokkery 50 - to o rok wcześniej niż pierwotnie planowano. Dwa Boeingi 757 należące do łotewskiej linii zostaną zdjęte z siatki i oddane w leasing. Po wygaśnięciu umów leasingowych na samoloty Boeing 737-300 i -500 linia chce je zastąpić nowszymi odrzutowcami tej samej klasy. Jak mówi Gauss, airBaltic jest na końcowym etapie rozmów z producentami na temat modelów Airbus A319 i Boeing 737-700.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński
fot. Piotr Bożyk