Gość Pasażera: Marcin Piróg
Reklama
Z Marcinem Pirógiem, prezesem LOT-u, byliśmy umówieni na krótki wywiad. Miało być krótko i do rzeczy. Skończyło się na niemal godzinnej rozmowie, w wielu miejscach dość swobodnie odbiegającej od przygotowanych wcześniej tematów.
Dominik Sipiński
I tak nie udało się oczywiście zapytać o wszystko. Musieliśmy pominąć wiele tematów, które podsuwali nasi Czytelnicy. Ale mimo to poruszyliśmy istotne tematy i niejedną informację możemy podać jako pierwsi.
O flocie, planach na loty długodystansowe, współpracy z Eurolotem i nie tylko w wywiadzie dla Pasazer.com opowiada Marcin Piróg, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT. Na ponad półgodzinną rozmowę zapraszają Dominik Sipiński i Paweł Cybulak.
Od prezesa Piróga dowiedzieliśmy się między innymi, że LOT planuje zastąpienie samolotów Boeing 737-400 i -500, gdy tylko skończą się ich leasingi. Nastąpi to do 2015 r. Jednak maszyny tego typu zostaną zastąpione Embraerami, a nie, jak wielu liczyło - nowymi Boeingami czy Airbusami.
- Zobaczymy w perspektywie kilku najbliższych lat, czy będziemy potrzebować samolotu, który ma powyżej 130 miejsc. W tej chwili plan jest taki, żeby flotę ujednolicić - powiedział Piróg. Decyzja o nowych samolotach zostanie podjęta w 2018-20 roku.
Na pytanie o szansę na pojawienie się Airbusów we flocie LOT-u Piróg odpowiada krótko - jest mała. Piróg podkreśla jednak zalety Embraerów 195 i bardzo niski średni wiek floty tych samolotów w Locie.
Mówiąc o połączeniach długodystansowych Piróg powiedział, że loty do Pekinu ruszą 3 czerwca. LOT nie planuje zamykać żadnego połączenia długodystansowego, a powiększoną siatkę według zmienionego rozkładu ma obsługiwać pięć samolotów. Według prezesa linii pół roku na sprzedaż biletów to wystarczający czas na promocję połączenia.
- Na rynek chiński to wystarczy. Moglibyśmy latać od kwietnia, ale chcemy zapewnić sobie więcej czasu, by zapełnić samoloty, zwłaszcza wracające - powiedział Piróg. Loty do Tokio, a być może do innych miast w Azji - Szanghaju, New Delhi, Szenzhen, Seulu, ruszą w 2013 r. Prezes LOT-u przyznał, że w tej chwili jego linia nie ma dobrego produktu na trasach długodystansowych.
Piróg zapewnił jednak, że LOT jest jednym z niewielu przewoźników, który zarabia na połączeniach krótkodystansowych i jest bliski osiągnięcia bilansu zerowego na trasach krajowych.
- Z Eurolotem mamy warunki takie, jak mieliśmy - podkreśla Piróg. Dodał, że dotychczas LOT nie otrzymał od dawnej spółki-córki żadnej oferty dotyczącej nowego samolotu we flocie Eurolotu, a na posiedzeniach rady nadzorczej tej firmy temat nowych maszyn turbośmigłowych w ogóle się nie pojawił. Zaznaczył jednak, że jak widać na przykładzie lotów do Bydgoszczy obsługiwanych przez Sprint Air, LOT jest elastyczny.
- Ten biznes jest wygaszany. Marka zniknie, kiedy ostatni Boeing 737 zniknie z naszej floty. To perspektywa lat 2014-15 - powiedział Marcin Piróg o oddziale LOT Charters. Polski przewoźnik nie będzie kontynuował tej działalności.
Piróg podkreślił także, że prywatyzacja LOT-u powinna nastąpić jak najszybciej. Zaznaczył jednak, że ważne jest, by pozycja polskiego przewoźnika w nowej grupie kapitałowej była autonomiczna i silna.
Dominik Sipiński