Ryanair i COMAC? Rozmów ciąg dalszy
Piotr Bożyk
Reklama
Ryanair po raz kolejny prowadzi rozmowy z chińskim producentem samolotów COMAC. Chodzi oczywiście o nowo zaprezentowany model C919, a wszystko dlatego, że do końca tego roku przewoźnik otrzyma 30 Boeingów 737. Będą to ostatnie dostawy tych samolotów dla Ryanaira.
Plany przewoźnika dotyczące floty nie są wciąż jasne. Obecna flota linii to liczba oscylująca wokół 300 maszyn. Nie od dziś wiadomo, że przy tworzeniu nowych połączeń potrzebne są też dodatkowe maszyny. Niestety Ryanair zawczasu nie zabezpieczył dostaw nowych samolotów umowami z Airbusem lub Boeingiem.
- Wierzymy, że C919 będzie prawdziwą alternatywą dla istniejącego duopolu Boeinga i Airbusa - podsumowali przedstawiciele Ryanair.
Alternatywą będzie, ale tylko dla tych, którzy nie zabezpieczyli zawczasu swoich dostaw. Producenci samolotów, zwłaszcza w segmencie maszyn wąskokadłubowych, mają obecnie tyle zamówień, że poważnie rozważane są rozbudowy fabryk Airbusa i Boeinga. Firmy nie będą zabiegać za wszelką cenę o wybór swojego samolotu. Nie od dziś wiadomo, że Michael O'Leary, prezes Ryanaira chciał wymusić na Airbusie lub Boeingu wyjątkowo niskie ceny.
Jednak rynek samolotów wąskokadłubowych przeżywa obecnie ponowny rozkwit przez to, że wielu przewoźników zaczyna odświeżać swoje floty. Gwóźdź do trumny dla Ryanair to zamówienie American Airlines na 460 samolotów u obydwu wspomnianych dostawców, które wraz z kilkoma innymi blokuje sloty producentów do 2019 roku.
- Według nas większa konkurencja w sektorze produkcji samolotów zapewni większy wybór i niższe koszty dla linii lotniczych. Uważamy również, że będzie to dobry wybór ekonomiczny dla Ryanaira, aby stać się użytkownikiem dwóch typów samolotów przewoźnika, jeśli obecna ekonomia Boeinga 737 będzie ulepszona - czytamy w oświadczeniu przewoźnika.
W czerwcu Ryanair podpisał umowę wstępną (Memorandum of Understanding, MoU) z COMAC. Obejmuje ona rozmowy oraz prace projektowe nad potencjalnymi dwustumiejscowymi modelami samolotów z dostawami rozpoczynającymi się od 2018 roku. Dla Ryanaira zmiana producenta samolotów to jedyna szansa, by utrzymać tempo wymiany floty i nie dopuścić do podwyższenia średniego wieku samolotów.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
Plany przewoźnika dotyczące floty nie są wciąż jasne. Obecna flota linii to liczba oscylująca wokół 300 maszyn. Nie od dziś wiadomo, że przy tworzeniu nowych połączeń potrzebne są też dodatkowe maszyny. Niestety Ryanair zawczasu nie zabezpieczył dostaw nowych samolotów umowami z Airbusem lub Boeingiem.
- Wierzymy, że C919 będzie prawdziwą alternatywą dla istniejącego duopolu Boeinga i Airbusa - podsumowali przedstawiciele Ryanair.
Alternatywą będzie, ale tylko dla tych, którzy nie zabezpieczyli zawczasu swoich dostaw. Producenci samolotów, zwłaszcza w segmencie maszyn wąskokadłubowych, mają obecnie tyle zamówień, że poważnie rozważane są rozbudowy fabryk Airbusa i Boeinga. Firmy nie będą zabiegać za wszelką cenę o wybór swojego samolotu. Nie od dziś wiadomo, że Michael O'Leary, prezes Ryanaira chciał wymusić na Airbusie lub Boeingu wyjątkowo niskie ceny.
Jednak rynek samolotów wąskokadłubowych przeżywa obecnie ponowny rozkwit przez to, że wielu przewoźników zaczyna odświeżać swoje floty. Gwóźdź do trumny dla Ryanair to zamówienie American Airlines na 460 samolotów u obydwu wspomnianych dostawców, które wraz z kilkoma innymi blokuje sloty producentów do 2019 roku.
- Według nas większa konkurencja w sektorze produkcji samolotów zapewni większy wybór i niższe koszty dla linii lotniczych. Uważamy również, że będzie to dobry wybór ekonomiczny dla Ryanaira, aby stać się użytkownikiem dwóch typów samolotów przewoźnika, jeśli obecna ekonomia Boeinga 737 będzie ulepszona - czytamy w oświadczeniu przewoźnika.
W czerwcu Ryanair podpisał umowę wstępną (Memorandum of Understanding, MoU) z COMAC. Obejmuje ona rozmowy oraz prace projektowe nad potencjalnymi dwustumiejscowymi modelami samolotów z dostawami rozpoczynającymi się od 2018 roku. Dla Ryanaira zmiana producenta samolotów to jedyna szansa, by utrzymać tempo wymiany floty i nie dopuścić do podwyższenia średniego wieku samolotów.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
gość
sauvi
marcowy
jsg