Sami zwycięzcy: Airbus i Boeing w WTO

23 maja 2011 18:31
Reklama
Panel Apelacyjny Światowej Organizacji Handlu (WTO) ogłosił ostateczny wyrok w trwającym od 2004 roku postępowaniu dotyczącym sporu Boeinga z Airbusem. Amerykański producent oskarżył europejski koncern o otrzymywanie nielegalnych subsydiów od rządów, które miały spowodować straty rynkowe Boeinga.

Po decyzji WTO obydwaj producenci informowali, że orzeczenie jest dla nich zwycięskie. Tani PR, bo w rzeczywistości panel WTO przyznał częściową rację obydwu stronom.

Boeing: A340 i A380 za nielegalne subsydia

Spór rozpoczął się w 2004 roku, kiedy Stany Zjednoczone wniosły skargę przeciwko Wspólnotom Europejskim, Francji, Niemcom, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Dotyczyła ona zabronionego wsparcia prywatnego producenta samolotów, firmy Airbus, z publicznych środków. Miało ono polegać m.in. na subsydiach finansowych oraz nisko oprocentowanych pożyczkach na badania i rozwój technologii. Według Amerykanów proces dotyczył wszystkich samolotów Airbusa, w szczególności modeli A340 i A380.



Stany Zjednoczone uważały również, że poprzez nielegalne wzmocnienie pozycji Airbusa Europa naraziła na szwank interesy Boeinga, który stracił udział w rynku samolotów szerokokadłubowych, zwłaszcza poza Europą.

W 2005 roku ustanowiono panel do zbadania oskarżeń Stanów Zjednoczonych. Jego prace zakończyły się dopiero w 2009 roku.

Legalne i nielegalne

Wnioski z 2009 roku były skomplikowane. Szczególne uwagi WTO zgłaszało wobec "wsparcia początkowego i finansowania przez państwa członkowskie" (LA/MSF). Wsparcie programu A380 zostało uznane za niedozwolone, gdyż stanowiło w rozumieniu prawa WTO subsydium eksportowe. Organizacja zakazuje dopłat, które mają na celu obniżenie cen eksportowanych produktów (w tym przypadku samolotów) i zwiększenie ich popularności na świecie.

Jednak nie we wszystkim WTO przyznała rację Stanom Zjednoczonym. Pożyczki udzielone przez Europejski Bank Inwestycyjny nie były sprzeczne z prawem, a inwestycje w infrastrukturę związaną z Airbusem tylko częściowo stanowiły nielegalne subsydia. Prawo WTO zostało złamane przy rozbudowie lotniska w Bremie, ale nie przy budowie nowych dróg dojazdowych do fabryk Airbusa.

Choć WTO uznało niektóre dopłaty związane z badaniami i rozwojem za bezpośrednie subsydia, tylko dopłaty LA/MSF zostały uznane za nielegalne subsydia eksportowe.

W swoich wnioskach WTO przeanalizowało nie tylko okres rozwoju samolotów A340, A350 i A380, ale całą czterdziestoletnią historię Airbusa i jego współpracy z europejskimi rządami.


WTO: Boeing stracił przez subsydia

Panel WTO podsumował wnioskiem, że Boeing mógł ucierpieć poprzez dopłaty dla Airbusa. Organizacja stwierdziła, że ponieważ inie istnieje więcej firm w tym sektorze, to subsydia eksportowe mogły przyczynić się do spadku sprzedaży i nienaturalnego przekierowania handlu międzynarodowego. Jednak nie udało się udowodnić zaniżania cen samolotów Airbusa, które mogłoby wpłynąć na rynek krajowy w Stanach Zjednoczonych.

Organizacja argumentowała, że subsydia obniżyły ryzyko związane z rozwojem nowych samolotów Airbusa. Bez dopłat nowe modele nie trafiłyby na rynek tak szybko, choć nie oznacza to, że nie powstałyby w ogóle. Zwiększona sprzedaż europejskich samolotów kosztem Boeingów odbyła się głównie dzięki subsydiom.

WTO nakazało państwom wycofać dopłaty w ciągu 90 dni od ogłoszenia wyroku. Zgodnie z oczekiwaniami, Unia Europejska zaskarżyła wyrok.

Panel Apelacyjny: sami zwycięzcy!

W wyniku orzeczenia Panelu Apelacyjnego zadowoleni są, przynajmniej według informacji prasowych, obydwaj producenci samolotów. Boeing i Airbus dostrzegają w wyroku zupełnie inne elementy.


Airbus: kredyty były legalne

Airbus tytułuje informację jako "Ostateczne zwycięstwo Europy".

- Apelacja potwierdziła, że instrument oparty na pożyczkach zwrotnych jest legalny. Żaden z kredytów udzielonych Airbusowi nie jest zakazany i nie wyrządził szkody Boeingowi. 90% wniosków strony amerykańskiej zostało odrzuconych po apelacji. Czas, by Boeing zaakceptował porażkę prawną - pisze europejski koncern.

- Raport WTO stanowi ostateczny cios dla wyznawanego przez Boeinga mitu, że wsparcie rządowe udzielone Airbusowi wyrządziło mu szkody. Postanowienia te nie są dla Airbusa niczym zaskakującym. Firma przez cały okres trwania sprawy w WTO spodziewała się odrzucenia większości roszczeń Boeinga - kontynuuje Airbus.

Boeing: subsydia były nielegalne

Amerykański producent donosi z kolei o "historycznym orzeczeniu uznającym europejskie subsydia dla Airbusa za nielegalne".

- Strona europejska musi zaprzestać nielegalnych dotacji. Wyrok w sprawie apelacji potwierdził pierwotne wnioski WTO. Panel Apelacyjny WTO potwierdził, że Airbus otrzymał 18 miliardów dolarów nielegalnych subsydiów od rządów europejskich - czytamy w komunikacie Boeinga.

- WTO orzekło, że nielegalne subsydia dla Airbusa, które zakłócały konkurencję i miały negatywny wpływ na Amerykański przemysł, muszą wreszcie się skończyć. Dołączamy się do nawoływań Administracji USA o bezzwłoczne podporządkowanie się temu historycznemu werdyktowi - powiedział Jim McNerney, prezes zarządu Boeinga.

WTO: większość subsydiów była nielegalna

Panel Apelacyjny w rzeczywistości podtrzymał większość wcześniejszych ustaleń i uznał za nielegalne dopłaty dla Airbusa. Subsydia spowodowały mniejszy eksport samolotów Boeinga oraz skłoniły wielu przewoźników do zakupu maszyn A320 (Air Berlin, easyJet), A340 (Iberia, Thai Airways) oraz A380 (Emirates, Qantas i Singapore Airlines).

Orzeczenie zmieniło jednak klasyfikację dopłat, które nie zostały w końcu uznane za subsydia eksportowe. Z wyroku zniknęły uwagi dotyczące wielu inwestycji w infrastrukturę oraz badania i rozwój technologii. Panel Apelacyjny odrzucił także amerykańskie zarzuty o spowodowaniu utraty rynku m.in. w Singapurze, Brazylii i Indiach.

To nie koniec

Emocje towarzyszące dyskusji w WTO pokazują, jak zaciętą i nie zawsze zgodną z prawem rywalizację toczą Airbus i Boeing. Obydwaj producenci uważają ostateczny wyrok za swój sukces. Po części mają rację, gdyż WTO zezwoliło na niektóre dopłaty europejskich państw. Jednak te największe zostały uznane za łamiące prawo i muszą zostać zwrócone.

Toczy się już kolejna sprawa, w której Europa oskarżyła Boeinga o nielegalne wsparcie od rządu Stanów Zjednoczonych. W orzeczeniu pierwszego panelu większość oskarżeń została odrzucona, ale od wyroku odwołały się obie strony.

Spór pomiędzy dwoma producentami samolotów na pewno nie zakończy się szybko. Rozwój nowego modelu szerokokadłubowego to olbrzymie koszty i ryzyko, dlatego Europa i Stany Zjednoczone pieczołowicie chronią interesy swoich firm. Trzeba mieć świadomość, że bez tego wsparcia nowe maszyny, takie jak Airbus A380 lub Boeing 787, powstawałyby znacznie wolniej, o ile w ogóle. Ale konieczność subsydiów nie oznacza dowolności i bezprawia. Dlatego WTO, choć wykonuje żmudną pracę, jest bardzo istotne. Cały spór może wydawać się nudnym konfliktem o pieniądze - ale w istocie jest walką o przyszłość lotnictwa i o to, czym będziemy latać za kilka lat.

Dominik Sipiński
fot. Piotr Bożyk

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy