Gość Pasażera: Grzegorz Polaniecki

14 lipca 2010 12:02
25 komentarzy
Reklama
Gościem Pasażera jest Grzegorz Polaniecki, prezes nowej polskiej linii lotniczej Enter Air wykonującej operacje czarterowe. W wywiadzie opowiada o tym, że konsekwentna realizacja biznesplanu jest najważniejsza, a lot ma być początkiem wakacyjnych przyjemności. Polaniecki w przeszłości pracował między innymi na kierowniczych stanowiskach w PLL LOT i Centralwings.

Pasazer.com: Co kierowało decyzją o wejściu na rynek przewozów czarterowych? Czy uważacie, że jest to rynek o dużym potencjale i małym nasyceniu?

Grzegorz Polaniecki: Polski rynek czarterowy jest bardzo specyficzny, charakteryzuje się niską ceną i dużym wolumenem. Dlatego też długo pracowaliśmy nad odpowiednim biznes-modelem dla naszego rynku. Mamy olbrzymi potencjał wzrostu przed sobą, gdyż Polacy coraz częściej podróżują za granicę. Oferty biur podróży są dostosowane do polskich turystów tak, że bez ryzyka można jechać na wakacje, nawet jeśli nie zna się języków obcych. Polacy coraz częściej spędzają część urlopu w Polsce, a część za granicą. Każdy potrzebuje odpoczynku, więc rynek rośnie. Z drugiej strony wiele linii lotniczych przeinwestowało w czasie hossy, gdy wszystko było drogie, a kredyty dostępne. W efekcie wielu operatorów zbankrutowało, zmniejszając dostępną pojemność przewozową na rynku. Poczekaliśmy zatem na odpowiedni moment, w którym wszystko jest tanie, dostępne, a rynek rośnie i potrzebuje przewoźników. Z punktu widzenia biznesowego jest to idealny czas na inwestycję.

Pasazer.com: Jakie są zalety Enter Air, jako przewoźnika o kapitale w całości polskim, w porównaniu do innych przewoźników czarterowych, np. z Egiptu, Tunezji i innych krajów?

Grzegorz Polaniecki: Przede wszystkim możemy latać do wszystkich krajów poza Polskę, a linie zagraniczne, takie jak egipskie, tunezyjskie, czy nawet inni przewoźnicy z obszaru Unii Europejskiej, mogą latać tylko do wybranych państw. Po drugie, mamy ten sam cel, co nasze partnerskie biura podróży: wspólne rozwijanie biznesu. Jesteśmy partnerem, który jest stąd i tu zostanie. Nawet jeśli poprawi się nagle koniunktura na rynkach zachodnich, my stąd nie uciekniemy, tak jak obcy przewoźnicy. Ale najważniejsze, że będąc linią lokalną, mamy niskie koszty.


Boeing 737-400 Enter Air podczas startu do pierwszego rejsu


Pasazer.com: Dlaczego wybrano samoloty typu Boeing 737-400?

Grzegorz Polaniecki: Ponad 90% popularnych miejsc wakacyjnych leży w zasięgu naszych samolotów. B737-400 wybraliśmy bardzo świadomie, dobierając dokładnie konfigurację wnętrza na 168 miejsc pasażerskich, zwiększony udźwig samolotu o 5 ton oraz przede wszystkim wybierając silniki o powiększonym ciągu, aby mieć zapas mocy przy startach w każdych warunkach. Dobraliśmy egzemplarze samolotów dokładnie pod program, jaki mamy zamiar wykonać przez najbliższe trzy lata, tak aby eksploatacja nie powodowała dodatkowych kosztów obsługi. Dla nas B737-400 są optymalne i sprawdzają się świetnie w sezonie letnim i zimowym.

Pasazer.com: Czy trzy maszyny są wystarczającą ilością do wykonywania operacji i zapewniają konieczną rezerwę na wypadek usterki lub innego opóźnienia?

Grzegorz Polaniecki: Trzy samoloty to jest komfort, który dobrze mieć, aby zminimalizować ryzyko opóźnień. Nasz program lotów nie jest wysilony, latamy prawie wyłącznie w dzień, co jest nie tylko wygodne dla pasażerów, ale również dla obsługi technicznej oraz załóg.

Pasazer.com: Czy w przyszłości Enter Air planuje rozwój floty o inne (większe?) typy samolotów?

Grzegorz Polaniecki: Oczywiście. Rynek polski rozwija się i my razem z nim. Patrzymy obecnie na segmenty rynku, na których mogą operować większe samoloty i staramy się dopasować odpowiednie egzemplarze do specyfiki operacji z Polski.


Boeing 737-400 Enter Air


Pasazer.com: Wiele osób było zaskoczonych tym, że Enter Air rozpoczął operacje dopiero w marcu. Czy nie było problemów ze znalezieniem kontraktów na sezon letni?

Grzegorz Polaniecki: Sezon letni zaczyna się na dobre dopiero w czerwcu. Stratą pieniędzy byłoby sprowadzanie samolotów wcześniej i płacenie rat leasingowych na darmo. Enter Air dobrał daty dostaw samolotów tak, by odpowiednio wdrożyć samoloty do eksploatacji i nie ponosić niepotrzebnych kosztów. Początkowo planowaliśmy użytkować dwa samoloty, ale zapotrzebowanie rynku mile nas zaskoczyło i sprowadziliśmy trzeci.

Pasazer.com: Czy w sezonie zimowym samoloty będą wykorzystywane w równym stopniu czy też będzie to spokojniejszy okres zarezerwowany na naprawy, przeglądy, itp.?

Grzegorz Polaniecki: Rynek polski cierpi na bardzo dużą sezonowość. Sezon zimowy będzie znacząco mniej obciążony. Niewiele czasu potrzebujemy na przeglądy czy naprawy, bo samoloty są po dużych przeglądach, które były zrobione przed dostawą i nie wymagają żadnych poważnych prac. Mniejsze obciążenie w zimie jest wpisane w nasz optymalny program obejmujący 3 lata leasingu samolotów. Jak już wspominałem, nasz model biznesowy jest idealnie skrojony na polski rynek i dzięki bardzo niskim kosztom stałym zima nie jest nam straszna.

Pasazer.com: Enter Air jest linią stosunkowo mało obecną w mediach, a jednak sprawia wrażenie dobrze zarządzanej i spokojnie realizującej biznesplan. Czy realizujecie tylko plan minimum, czy też wszystko przebiega zgodnie z założeniami?

Grzegorz Polaniecki: Nad koncepcją linii Enter Air pracowaliśmy około 12 miesięcy. Mając kilkunastoletnie doświadczenie w lotnictwie mogliśmy zaplanować wszystko w najdrobniejszych szczegółach, a teraz tylko to realizujemy. Sukces składa się z dwóch części: planu i realizacji, przy czym prawidłowa realizacja to jakieś 70% sukcesu. Wszystkie nasze działania są realizowane po optymalnym torze i jeśli chodzi o działania PR-owe, to są one wykonywane wtedy, kiedy są potrzebne i tylko wtedy, gdy możemy pokazać jakieś konkrety, a nie przechwalać się pusto.

Pasazer.com: Rynek polski jest największym w Europie Środkowo-Wschodniej. Czy w następnych sezonach można spodziewać się ekspansji Enter Air do sąsiednich krajów, czy też najpierw chcecie zbudować markę w Polsce?

Grzegorz Polaniecki: Wierzymy, że nasz model biznesowy sprawdzi się dobrze w innych krajach naszego regionu i jesteśmy otwarci na ekspansję poza granice. Jednak dziś naszym priorytetem jest rynek polski i nasi tutejsi partnerzy, z którymi chcemy budować wspólny, silny i stabilny biznes.

Pasazer.com: Czy doświadczenia z innych spółek lotniczych (LOT, Centralwings) były pomocne przy uruchamianiu nowej spółki?

Grzegorz Polaniecki: Oczywiście. Większość nas pracowała w różnych spółkach Grupy LOT i mamy bardzo duży sentyment do naszego narodowego przewoźnika. Pomimo ogromnego żalu muszę przyznać, że zamknięcie Centralwings oraz ostatnie zwolnienia w LOT pomogły nam zdobyć wspaniałe załogi i specjalistów znających się na lotnictwie. Rynek fachowców lotniczych w Polsce jest stosunkowo mały, a Grupa LOT pracuje według najwyższych światowych standardów. Fachowcy, którzy przez nią przeszli są bardzo cenieni. Mamy to szczęście, że możemy skorzystać z ich umiejętności.


Boeing 737-400 Enter Air na łódzkim lotnisku


Pasazer.com: Czy w przyszłości Enter Air planuje rozszerzać ofertę o loty typu charter-mix (z własnymi kanałami sprzedaży) lub loty rozkładowe? Czy też ten segment niesie z sobą zbyt duże ryzyko?

Grzegorz Polaniecki: Na razie nie planujemy operowania w formule charter-mix. Zbyt dużo kosztuje zbudowanie i utrzymanie własnego systemu sprzedaży. Loty rozkładowe również nas nie interesują (z tych samych powodów).

Pasazer.com: Polski rynek czarterowy jest stosunkowo mało wykorzystany. Czy powoduje to, że między liniami w tym segmencie jest mała konkurencja, czy też trzeba walczyć z przewoźnikami zagranicznymi i krajowymi o pasażerów?

Grzegorz Polaniecki: Konkurencja jest naturalnym zjawiskiem, które stymuluje rozwój. Na konkurencji i walce o pasażera korzysta pasażer - i o to chodzi. Naszą dewizą jest danie klientom dobrej i atrakcyjnej oferty i powiem szczerze, że nie mamy problemu z wygrywaniem z obcymi liniami. Mamy bardzo miłe polskie załogi, dobre samoloty, smaczny catering, dbamy też o to, by przelot nami był początkiem wakacji i atrakcją samą w sobie, a nie stresem podróżnym. Żaden z zagranicznych przewoźników nie przykłada wagi do zapewnienia odpowiedniej atmosfery podróży w taki sposób jak my. Jesteśmy linią wakacyjną. Zapraszamy do naszych partnerskich biur podróży.

Dominik Sipiński
Fot. Paweł Guraj, Kustosz EPLL

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
piotrek737 2010-07-19 16:37   
piotrek737 - Profil piotrek737
Oj Stenusie co racja to racja :) Widziałem to "maleństwo" póki co na razie jako przelotówkę nad Krakowem i 6 silniczków plus gabaryty 88x83m robią wrażenie :) Mam zamiar się wybrać w te wakacje do Kijowa więc wizyta w muzeum lotnictwa i obok w zakładach Antonova murowana ;)
humbak 2010-07-19 16:22   
humbak - Profil humbak
Bardziej niesamowita od Rusłana jest Mrija! :o)
mietek 2010-07-19 12:23   
mietek - Profil mietek
aynis: dzięki za wyczerpującą informację;-) Wygląda na to, że miałem niezłego farta, zobaczyć przypadkowo takie "bydle" w powietrzu;) Chociaż swoją drogą mając balkon na podejście do Okecia codziennie widzę masę samolotów.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy