ILA Berlin - Air Show 2010
Sebastian Guśliński
Reklama
W Berlinie rozpoczęła się dziś (8.06) Międzynarodowa Wystawa Przemysłu
Lotniczego i Kosmicznego "ILA Berlin Air Show".
To jedna z największych wystaw lotniczych w Europie. W tym roku zgromadziła 1153 wystawców z 47 krajów działających w branży lotniczej, prezentujących swoje produkty na 250 000 metrów kwadratowych.
Historia berlińskich targów lotniczych sięga czasów przedwojennych.
Jest to święto całej branży lotniczej od wytwórców nitów do łączenia poszycia płatowców po kompletne samoloty.
Jednakże najszerzej eksponowane jest lotnictwo wojskowe, a cywilne zostało potraktowane nieco po macoszemu. Cywilna część ILA zdominowana była przez potentata EADS z A380 na czele. Zresztą nie jednego. Na płycie zaaranżowanej na boisko "nie zmieścił" się A380 w barwach Emirates, który po krótkiej części oficjalnej dla rządowych delegacji otworzył swój pokład dla pozostałych zwiedzających.
Na przeciwko niego zaparkował "Frankfurt am Main" - nowa "zabawka" Lufthansy, gdy już zmierzaliśmy w jej kierunku, przed nami stanęła rosła blondyna, która stanowczo oznajmiła, że on to dla prasy dostępny nie jest.
A tu widać dwa ptaki - mniejszy i większy...
Wśród nielicznych linii lotniczych elegancko prezentował się AirBerlin.
Z dumą spieszymy donieść, iż wśród wystawców odnaleźliśmy sporo przedstawicieli z naszego kraju. Zdecydowanie prym wiodła południowo wschodnia Polska z rzeszowską Doliną Lotniczą na czele, reprezentowana przez przedstawicieli miasta Rzeszów, Regionalnej Agencji Rozwoju Regionalnego i lotniska Jasionka. Warto nadmienić, że rzeszowska Jasionka była jedynym, polskim portem lotniczych obecnym w Berlinie.
Wschodnia Polska związana z przemysłem lotniczym przyciągała zwiedzających nie tylko łopatkami turbin, lecz także typowo polską... łopatką wieprzową - oczywiście do degustacji :)
Najobszerniej reprezentowane było lotnictwo wojskowe, zwiedzający mogli na własne oczy zobaczyć najnowsze bezzałogowe samoloty zwiadowcze, potężne samoloty transportowe i sztandarowe militarne dziecko Airbusa A400M...
A oto i mobilna wieża.
Berlińskie ILA dla publiczności otwarte jest do niedzieli (13.06), z dworca kolejowego Berlin Lichtenberg na miejsce wystawy, które mieści się nieopodal nowo budowanego terminala BBI, dostać się możemy darmowym pociągiem, który rozwija zawrotną prędkość 15 km/h wywołując niekiedy frustracje pasażerów.
Komentarz autora:
Odczuwam pewien niedosyt, brakowało mi stanowczo lotnictwa cywilnego, tego z którym większość z nas ma styczność na co dzień.
Brakowało mi Boeinga - jako głównego konkurenta Airbusa. ILA została zdominowana przez europejskiego EADS'a, co wyglądało jakby była to wystawa jednego potentata i jego kooperantów.
Mój niedosyt potęgowany był także przez obostrzenia, odczułem, iż prasa powinna opublikować podesłane materiały i nic więcej nie żądać. Mimo, iż dzisiejszy dzień był dniem zamkniętym dla publiczności, wiele wydarzeń pozostało niedostępnych dla prasy, jak choćby pokład A380 Lufthansy, przez co nie mieliśmy możliwości porównania wnętrz i wyposażenia obu prezentowanych A380. Mnie osobiście tegoroczna ILA rozczarowała.
Sebastian Guśliński
Jest to święto całej branży lotniczej od wytwórców nitów do łączenia poszycia płatowców po kompletne samoloty.
Jednakże najszerzej eksponowane jest lotnictwo wojskowe, a cywilne zostało potraktowane nieco po macoszemu. Cywilna część ILA zdominowana była przez potentata EADS z A380 na czele. Zresztą nie jednego. Na płycie zaaranżowanej na boisko "nie zmieścił" się A380 w barwach Emirates, który po krótkiej części oficjalnej dla rządowych delegacji otworzył swój pokład dla pozostałych zwiedzających.
Na przeciwko niego zaparkował "Frankfurt am Main" - nowa "zabawka" Lufthansy, gdy już zmierzaliśmy w jej kierunku, przed nami stanęła rosła blondyna, która stanowczo oznajmiła, że on to dla prasy dostępny nie jest.
A tu widać dwa ptaki - mniejszy i większy...
Wśród nielicznych linii lotniczych elegancko prezentował się AirBerlin.
Z dumą spieszymy donieść, iż wśród wystawców odnaleźliśmy sporo przedstawicieli z naszego kraju. Zdecydowanie prym wiodła południowo wschodnia Polska z rzeszowską Doliną Lotniczą na czele, reprezentowana przez przedstawicieli miasta Rzeszów, Regionalnej Agencji Rozwoju Regionalnego i lotniska Jasionka. Warto nadmienić, że rzeszowska Jasionka była jedynym, polskim portem lotniczych obecnym w Berlinie.
Wschodnia Polska związana z przemysłem lotniczym przyciągała zwiedzających nie tylko łopatkami turbin, lecz także typowo polską... łopatką wieprzową - oczywiście do degustacji :)
Najobszerniej reprezentowane było lotnictwo wojskowe, zwiedzający mogli na własne oczy zobaczyć najnowsze bezzałogowe samoloty zwiadowcze, potężne samoloty transportowe i sztandarowe militarne dziecko Airbusa A400M...
A oto i mobilna wieża.
Berlińskie ILA dla publiczności otwarte jest do niedzieli (13.06), z dworca kolejowego Berlin Lichtenberg na miejsce wystawy, które mieści się nieopodal nowo budowanego terminala BBI, dostać się możemy darmowym pociągiem, który rozwija zawrotną prędkość 15 km/h wywołując niekiedy frustracje pasażerów.
Komentarz autora:
Odczuwam pewien niedosyt, brakowało mi stanowczo lotnictwa cywilnego, tego z którym większość z nas ma styczność na co dzień.
Brakowało mi Boeinga - jako głównego konkurenta Airbusa. ILA została zdominowana przez europejskiego EADS'a, co wyglądało jakby była to wystawa jednego potentata i jego kooperantów.
Mój niedosyt potęgowany był także przez obostrzenia, odczułem, iż prasa powinna opublikować podesłane materiały i nic więcej nie żądać. Mimo, iż dzisiejszy dzień był dniem zamkniętym dla publiczności, wiele wydarzeń pozostało niedostępnych dla prasy, jak choćby pokład A380 Lufthansy, przez co nie mieliśmy możliwości porównania wnętrz i wyposażenia obu prezentowanych A380. Mnie osobiście tegoroczna ILA rozczarowała.
Sebastian Guśliński
gość
admin
jsg
demar
krzysiekl