Turkish Airlines chcą zwiększyć obecność w Indiach i Chinach
Indie i Chiny to dwa rynki, na których linie lotnicze Turkish Airlines upatrują największy potencjał rozwoju.
Reklama
Przedstawiciele Turkish Airlines zdradzili plany na przyszłość, w obliczu zbliżających się 29 października tego roku przenosin na nowy port lotniczy w Stambule. W ciągu trzech ostatnich lat linie lotnicze nie rozwijały się tak szybko, jak by tego chciały, z uwagi na ograniczenia przepustowości obecnego portu lotniczego Ataturk International Airport. Brak możliwości szybkiego rozwoju zmuszał przewoźnika do odroczenia procesu dostaw samolotów.
Od końca października, Turkish Airlines zyskają możliwość nieskrępowanego rozwoju i w związku z tym już dzisiaj planują możliwe kierunki ekspansji.
- Każdego dnia, nasi ludzie z działu marketingu poszukują nowych możliwych kierunków. Oczywiście, niektóre z nich znajdują się w Europie i Afryce, ale naszym głównym rynkiem są Indie, drugim są Chiny, a trzecim Kanada - powiedział Bilal Eksi, prezes Turkish Airlines w rozmowie z Business Travel News.
Prezes Turkish Airlines zdradził, że kierowane przez niego linie lotnicze przed samodzielnym otwieraniem lotów do Indii i Chin, chciałyby nawiązać współpracę z lokalnymi partnerami w tych krajach.
- Mam nadzieję, że będziemy mogli ogłosić współpracę na dobrych warunkach z niektórymi przewoźnikami z Indii. W tej chwili prowadzimy także negocjacje z kilkoma liniami lotniczymi z Chin. Równocześnie staramy się o pozyskanie praw na wykonywanie operacji lotniczych do Indii, Chin oraz Kanady i mam nadzieję że uda nam się uzyskać stosowne pozwolenia - dodał Eksi.
Obecnie linie lotnicze Turkish Airlines obsługują codzienne loty do Delhi oraz Bombaju w Indiach oraz codzienne loty do Pekinu, Guangzhou oraz Szanghaju w Chinach. Przewoźnik obsługuje także codzienne połączenie do Tajpej na Tajwanie oraz obsługiwane sześć razy w tygodniu loty do Hongkongu.
Flota dalekodystansowa Turkish Airlines składa się z 33 boeingów 777-300ER oraz 62 airbusów A330. Przewoźnik posiada zamówienia na 25 boeingów 787-9 z opcjami na kolejne pięć maszyn tego typu, oraz na 25 airbusów A350-900 z opcjami na pięć kolejnych maszyn.
fot. Tomasz Śniedziewski