Mieszkańcy Baranowa, Teresina i Wiskitek chcą zmian w specustawie o CPK
Krzysztof Loga Sowiński
Mieszkańcy trzech gmin na terenie, których ma powstać Centralny Port Komunikacyjny podejmą próbę przekonania parlamentarzystów do zmiany tzw. specustawy, która reguluje zasady prowadzenia tej największej inwestycji lotniczej w kraju.
Reklama
Mieszkańcy Baranowa, Teresina i Wiskitek nie godzą się na przyjęte w ustawie zasady przejmowania przez państwo gruntów pod budowę CPK. Zdaniem mieszkańców zasady wyceny są niejasne, a termin opuszczenia gospodarstw zdecydowanie za krótki. 120 dni na wyniesienie się z domostw to dla mieszkańców warunki nie do przyjęcia. W dyskusji padają bardzo emocjonalne argumenty, co jest zrozumiałe w sytuacji, gdy waży się przyszłość stylu życia ok. 7 tys. osób.
Trudno zresztą dziwić się takim reakcjom skoro w referendum przeprowadzonym 17 czerwca br. aż 95 proc. głosujących nie zgodziło się na warunki rozliczeń zawartych w ustawie. Wiceminister Mikołaj Wild nie wyklucza zmian w specustawie, ale wpierw chce zidentyfikować wszystkie potrzeby mieszkańców. Spółka celowa do realizacji projektu CPK, która ma zostać powołana jeszcze w lipcu br., zajmie się tym tematem zapewne w pierwszej kolejności.
Warto w tym miejscu przywołać przykład z Anglii. Tydzień temu brytyjski parlament podjął decyzję o budowie trzeciej drogi startowej na lotnisku Heathrow. W konsekwencji tej decyzji trzy miejscowości położone na nowych terenach lotniska będą musiały zostać wysiedlone. Władze Heathrow szacują, że ta operacja dotknie 5,5 tys. domostw.
Projekt zakłada, że obowiązkowy wykup nieruchomości będzie opierał się na następujących zasadach. Każda nieruchomość zostanie wyceniona, tak jakby była sprzedawana przed decyzją o rozbudowie lotniska. Tak określona wartość zostanie podwyższona o 25 proc. stanowiące odszkodowanie za konieczność opuszczenia miejsca zamieszkania. Dodatkowo wysiedleni będą mieli sfinansowaną przeprowadzkę oraz koszty prawne i podatkowe transakcji sprzedaży.
Jeśli można cokolwiek radzić mieszkańcom Baranowa, Teresina i Wiskitek to przede wszystkim, żeby walczyli o obowiązkowe podwyższenie wyceny ich nieruchomości o konkretny procent. Powinni też domagać się pokrycia przez spółkę celową zarówno kosztów przeprowadzek, jak i kosztów prawnych i podatkowych ponoszonych przez sprzedających nieruchomości. W końcu to nie mieszkańcy zdecydują się na opuszczenie swoich domów, ogrodów i gospodarstw, ale zostaną do tego zmuszeni. Sposób potraktowania obywateli tych trzech gmin będzie znakomitym testem do zrozumienia, co dla naszego rządu oznaczają słowa „sprawiedliwość społeczna”.
gość_82f2e
sauvi
marcowy
jsg