Trudna sytuacja w Air France
Nie widać końca strajku w Air France. Akcja protestacyjna powoduje odwołania lotów, doprowadziła do dymisji prezesa spółki, oraz rodzi pytania o przyszłość przewoźnika.
Reklama
Akcja protestacyjna w Air France prowadzona jest już od kilku miesięcy. Spór koncentruje się na wynagrodzeniu. Pracownicy domagali się w marcu 6 proc. podwyżek pensji, która według nich wynika z inflacji postępującej od 2011 roku.
Pod koniec marca członkowie dziesięciu związków zawodowych odrzucili proponowany przez zarząd spółki kompromis, zgodnie z którym płace miały wzrosnąć o 1,4 proc. dla personelu naziemnego i 1 proc. dla pozostałych pracowników. Swoją decyzję kierownictwo linii argumentowało tym, że 6 proc. podwyżki, zagroziłyby planom rozwoju Air France, które są niezbędne by przewoźnik pozostał konkurencyjny na arenie światowego transportu lotniczego.
Nieusatysfakcjonowani odpowiedzią zarządu pracownicy przeprowadzili pierwszy strajk w Wielki Piątek, 30 marca, kontynuując protest do tej pory, co kosztowało już Air France 300 mln euro.
Obecnie związki zawodowe żądają podwyżek wynagrodzeń w wysokości 5,1 proc., a ich przedstawiciele nie wydają się chętni do kompromisu. W ubiegłym tygodniu Jean-Marc Janaillac, prezes Air France zaproponował nową umowę płacową, która przewiduje 7 proc. wzrost wynagrodzeń rozłożony w okresie czterech lat. Propozycja ta została odrzucona przez związki, co z kolei doprowadziło w piątek do dymisji Janaillaca z funkcji prezesa.
Dotychczasowy prezes Air France reprezentował bardziej pojednawcze stanowisko w stosunku do pracowników niż jego poprzednik, Alexandre de Juniac, koncentrując się na łagodzeniu napięć wewnątrz firmy oraz na próbie zdobycia zaufania pracowników. W listopadzie 2016 r. Janaillac przyznał, że linie Air France są niedochodowe na 35 proc. tras, a na 10 proc. tras notują “poważne straty”.
Na razie przewoźnik na poniedziałek i wtorek zapowiedział wznowienie lotów. Zgodnie z zapowiedziami w tych dniach ma odlecieć 99 proc. lotów długodystansowych, 80 proc. lotów średniodystansowych i 87 proc. lotów krótkiego zasięgu.
Apel o zakończenia strajku skierowane do liderów związków zawodowych wystosował Bruno Le Maire, minister gospodarki Francji, który wezwał personel Air France do odpowiedzialności. Minister przekonuje, że podwyżki są ekonomicznie nieuzasadnione.
Postępujące straty wynikające z kontynuowania akcji strajkowej w porównaniu w nieustępliwością związków zawodowych rodzą obawy części ekspertów, że przedłużający się strajk może zagrozić istnieniu przewoźnika, podobnie jak miało to miejsce w przypadku Alitalii.
fot. Tomasz Śniedziewski