Wypadek Dasha PLL LOT na Lotnisku Chopina
Na Lotnisku Chopina w środę (10.01) wieczorem o godzinie 19:19 awaryjnie lądował samolot Polskich Linii Lotniczych LOT lecący z Krakowa do Warszawy. Pilot sygnalizował w locie usterkę podwozia.
Reklama
Samolotem Bombardier Dash Q400 o numerach SP-EQG należącego do LOT-u leciało 59 pasażerów i cztery osoby z załogi. Podczas lądowania w samolocie doszło do uszkodzenia przedniego podwozia. Lądowanie odbyło się w asyście straży pożarnej. Nikomu nic się nie stało, nikt nie został ranny. Wszyscy pasażerowie są pod opieką służb.
Ze wstępnych informacji wynika, że nie wysunęło się przednie podwozie. – Po lądowaniu nie zablokowała się przednia część podwozia, w efekcie ono się złożyło, a samolot uderzył kadłubem o pas startowy – mówił w rozmowie z TVN Warszawa Adrian Kubicki, rzecznik PLL LOT. Dodał, że załoga już wcześniej otrzymała sygnał, że może wystąpić problem z podwoziem. - Dlatego mogła przygotować odpowiednie lądowanie. Podwozie wysunęło się, ale nastąpił problem z jego zablokowaniem. Po przyziemieniu, przednia część schowała się w głąb kadłuba – tłumaczy Kubicki.
- Lotnisko jest zamknięte na cztery godziny. Oznacza to, że w tym czasie nie mogą lądować ani startować inne samoloty. Wszyscy pasażerowie zostali przewiezieni do terminala VIP i są pod opieką - powiedział Hubert Wojciechowski, dyrektor marketingu i PR Lotniska Chopina.
Lotnisko było zamknięte do 23:30, po tej godzinie wznowiło funkcjonowanie. Nadal mogą jednak występować problemy operacyjne.
#artykuł aktualizowany