Gdynia likwiduje autobus na gdańskie lotnisko

Zdaniem organizatora transportu publicznego w Gdyni, popyt na połączenie stale się zmniejszał, co skutkowało najpierw ograniczeniom w wielkości podstawianego pojazdu (wycofano autobusy przegubowe), a potem także ograniczeniu liczby kursów, których w szczytowym okresie było aż 15 w ciągu doby. Dodatkowo, na odcinku od Redłowa do Centrum - praktycznie nie przewożono pasażerów. Niewielu było także chętnych do odbycia przejazdu w całej relacji. Dopiero z zachodnich dzielnic miasta przewożono więcej osób. Popularności połączenia z pewnością nie polepszała także droższa taryfa biletowa - obowiązywały ceny jak w kursach pospiesznych.

Rocznie miasto miało przeznaczone w budżecie 1,19 mln zł na funkcjonowanie linii. Jednak ze względu na liczne problemy komunikacyjne (głównie korki na trasie), koszty były większe od zakładanych o blisko jedną piątą.

- Permanentne angażowanie pojazdów rezerwowych na linię 4A zmniejszało sprawność systemu rezerw dla reszty sieci komunikacyjnej. Ponadto, przychody z biletów w 2016 r. wyniosły zaledwie 9 proc. kwoty planowanych wydatków, czyli około 107 tys. zł w skali roku. Jest to jedna z linii o najniższych wskaźnikach pokrycia kosztów przychodami w całej sieci komunikacyjnej ZKM w Gdyni. Co więcej, wskutek spadku liczby pasażerów, wskaźnik ten dalej spada - wyjaśnił portalowi Trójmiasto.pl Marcin Gromadzki, rzecznik ZTM Gdynia.

Decyzja przewoźnika podyktowana jest także faktem, że od 10 grudnia br. do rozkładu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej wejdzie obsługa dwóch nowych przystanków w Gdyni: Stadion i Karwiny. Częstotliwość kursowania, cena biletu oraz czas przejazdu pociągiem będą na tyle konkurencyjne względem autobusu, że przewidywany jest dalszy odpływ zainteresowanych komunikacją drogową.