Lot bez pokazywania boarding passów? To możliwe

23 października 2017 09:50
4 komentarze
Coraz większa popularność danych biometrycznych i dostępność urządzeń rozpoznających twarze pasażerów umożliwi odbywanie podróży lotniczej bez pokazywania papierowych dokumentów. Ale wdrożenie tej technologii potrwa.
Reklama
- 92 proc. pasażerów jest zadowolonych z technologii biometrycznych. Tą drogą będzie podążał świat lotnictwa - podkreślił Stephen Challis z działu rozwoju produktów firmy SITA podczas konferencji EURO Air Transport IT Summit 2017 w Hamburgu.

Według ekspertów SITA, firmy zajmującej się dostarczaniem m.in. urządzeń do identyfikacji biometrycznej, papierowe lub plastikowe dokumenty tożsamości oraz karty pokładowe stają się coraz bardziej zbędne. Dzięki rozpowszechnieniu technologii biometrycznej oraz odpowiednich aplikacji możliwe stanie się precyzyjne identyfikowanie pasażerów bez dokumentów. To dla podróżnych oznacza wygodę i szybszą podróż przez lotnisko, ale wiąże się z obawami o prywatność oraz bezpieczeństwo.


- Technologia rozpoznawania twarzy czy tęczówek oka nie jest 100-procentowo skuteczna, ale obydwie są wielokrotnie bardziej wiarygodne niż sprawdzanie manualne, które jest prowadzone obecnie przez służby na lotniskach. Rozpoznawanie twarzy to dobry pierwszy krok, bo skanowanie trwa najszybciej, a wiarygodność danych jest wystarczająca - oceniła podczas spotkania z niewielką grupą dziennikarzy Barbara Dalibard, prezeska SITA.

SITA proponuje stworzenie tzw. systemu single token, czyli oprogramowania i urządzeń, które po jednokrotnej identyfikacji pasażera będą go lub ją rozpoznawały automatycznie, bez potrzeby wyciągania dokumentów. Ma to doprowadzić do zniesienia wymogu kilkukrotnego pokazywania dokumentów w trakcie podróży lotniczej.

Firma ma już gotowe rozwiązania technologiczne, które umożliwią taką podróż. W pierwszym kroku za pomocą odpowiedniej aplikacji w kiosku samoobsługowym lub na własnym smartfonie pasażer skanuje paszport wraz z zapisanymi na czipie danymi biometrycznymi i potwierdza swoją tożsamość poprzez zrobienie sobie zdjęcia selfie w odpowiednim kadrze. Dzięki temu w aplikacji zapisane są jego dane osobowe. Po przybyciu na lotnisku korzystające z oprogramowania SITA podróżny nie musi wyciągać dokumentów - jego identyfikacja następuje automatycznie w oparciu o technologię rozpoznawania twarzy. Pozwala to bez wysiłku połączyć dane o pasażerze wraz z informacjami linii lotniczej o jego lub jej locie. Teoretycznie w ten sam sposób można przekroczyć kontrolę graniczną czy uzyskać dostęp do strefy zastrzeżonej na lotnisku.


- Ta technologia jest już całkiem dojrzała i nie byłoby problemu z jej aplikacją na lotnisku - przekonywał Challis. - Docelowo możemy mówić o całkowitym zniesieniu punktowej kontroli granicznej, gdyż będzie ona przeprowadzana w sposób ciągły na całym lotnisku.

Challis przyznał, że wciąż pozostają pewne nierozwiązane problemy związane np. ze skanowaniem wiz. Ponieważ niemal każdy kraj ma inny wzór tego dokumentu, a często wydaje też różne typy wiz, automatyzacja ich weryfikacji jest trudniejsza. Niektóre paszporty także stanowią technologiczne wyzwanie - należą do nich australijskie, które mają czipy biometryczne w tylnej okładce, a nie w przedniej, jak większość innych. To utrudnia ich skanowanie w kioskach samoobsługowych. Z drugiej strony, jak podkreślił Challis, algorytmy SITA bardzo dobrze radzą sobie z regionalnymi różnicami w sposobie zapisy imion i nazwisk.

- Przykładowo automatyczne bramki do boardingu na lotnisku w Brisbane mają 98 proc. skuteczności. Ktoś mógłby powiedzieć, że to znaczy, że nadal 2 proc. pasażerów trzeba kontrolować ręcznie. Ale nawet na dzień przed wprowadzeniem automatycznych bramek ręcznie trzeba było kontrolować 100 proc. osób. To wielkie usprawnienie! - dodał Challis.

Zaznaczył, że instalacja technologii biometrycznej na lotniskach jest możliwa w ciągu zaledwie kilku godzin i bez większych zmian w istniejącej infrastrukturze terminala. Podczas konferencji EURO Air Transport IT Summit prezentowana była przykładowa ścieżka biometryczna Smart Path, umożliwiająca podróż przez lotnisko bez pokazywania dokumentów.

Jednym z przykładów wprowadzenia technologii biometrycznej jest lotnisko w Miami. Pasażerowie z amerykańskimi paszportami nie muszą tam wypełniać ręcznie deklaracji celnej po przylocie z zagranicy. Jeszcze w samolocie mogą zeskanować swój paszport i wypełnić elektroniczną wersję deklaracji. Po wylądowaniu dane są przesyłane automatycznie do strażników granicznych, a kontrola trwa znacznie szybciej.


Barbara Dalibard przyznaje jednak, że wprowadzenie systemu single token na szeroką skalę potrwa z uwagi na wymogi formalne, procedury służb oraz przepisy prawa.

- Musimy razem z Stowarzyszeniem Międzynarodowego Transportu Lotniczego (IATA) pracować nad wypracowaniem standardów np. dotyczących sposobu przekazywania danych oraz tego, jak długo single token każdego pasażera ma być przechowywany. SITA i IATA są w doskonałej pozycji, żeby to zrobić razem. Najpierw powinniśmy zacząć od zamkniętej, ograniczonej grupy. Wydaje się, że w Europie będzie to łatwiejsze niż gdzie indziej - oceniła prezeska Dalibard.

Dalibard, która przez siedem lat zarządzała francuskimi kolejami SNCF, w tym międzynarodowymi pociągami Eurostar, przyznała jednak, że wypracowywanie wspólnych standardów w transmisji danych w transporcie międzynarodowym bywa bardzo skomplikowane.

W dyskusji o technologii biometrycznej na konferencji EURO Air Transport IT Summit 2017 w Hamburgu uczestniczył redaktor Pasazer.com.

fot. Dominik Sipinski

Partnerem relacji z konferencji EURO Air Transport IT Summit 2017 w Hamburgu jest firma SITA.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
eFJot 2017-10-24 15:12   
eFJot - Profil eFJot
Czepiacie się. Najważniejsze, że jest napisane "prezeska" zamiast "prezes". Portal "pasazerka.com" jest przez to taki politpoprawny, a autor taki nowoczesny!
gość_7ff67 2017-10-23 22:17   
gość_7ff67 - Profil gość_7ff67
Mógłby również mieć świadomość, że papierowe dokumenty już dziś nie są specjalnie potrzebne, w strefie Schengen bowiem wystarcza dowód osobisty, który z papierem dawno się pożegnał, a karty pokładowe na papierze, pomimo swojej dużej popularności, już od kilku lat nie są niezbędne, bo mało która linia dzisiaj nie wydaje kart elektronicznych do wyświetlenia na smartfonie. Problem, by (jak to ujął swego czasu klasyk) język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa. Głowa myśli, ale językowo dużo tutaj brakuje, niestety....
gość_bac2e 2017-10-23 17:23   
gość_bac2e - Profil gość_bac2e
Huh? Lot bez "papierowych boarding passów" jest już możliwy od jakichś 5 lat, albo lepiej. Wiele linii lotniczych pozwala na zeskanowanie kodu z ekranu smartfona. Oczywiście technologia zupełnie inna, ale chyba jednak teza artykułu (jak i tytuł) zupełnie nietrafione.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy