Chciał wrócić do Essex, wylądował w Las Vegas
Brytyjski pracownik banku, który chciał wrócić do domu w Essex wsiadł do złego samolotu i poleciał do Las Vegas, pomimo że jego karta pokładowa była sprawdzana trzy razy przez pracowników obsługi lotniska - informuje “The Times”.
Reklama
Samuel Janowsky planował powrót do domu po spotkaniu biznesowym w Kolonii liniami lotniczymi Eurowings. Pasażer wykupił bilet w lot do Stansted i bez problemu wszedł na pokład samolotu, który, jak sądził, zabierze go w drogę powrotną do Wielkiej Brytanii.
29-latek postanowił się zdrzemnąć po starcie i gdy się obudził, dostrzegł na monitorach pokazujących trasę lotu, że samolot, którym podróżuje, minął Wielką Brytanię i kieruje się na północny zachód. Gdy Janowsky zapytał podróżującego obok niego pasażera, dokąd leci samolot, dowiedział się, że jest na pokładzie maszyny udającej się do Las Vegas.
Janowsky wrócił lotem powrotnym do Kolonii, ale wtedy, jak twierdzi, trafił na czarną listę Eurowings i musiał udać się do Stuttgartu, by polecieć do domu.
- Jak mogłem się dostać na pokład bez karty pokładowej ważnej na ten lot? Pracownicy sprawdzali moją kartę trzy razy. Całe to doświadczenie kosztowało mnie nie tylko czas, jestem do tyłu 878 euro za posiłki, hotel i podróż do domu - powiedział rozgoryczony pasażer w rozmowie z “The Times”.
- Pasażer przeszedł kontrolę osobistą i jego dokumenty zostały prawidłowo sprawdzone przez policję federalną. Z winy pracownika operatora, pasażer zdołał dostać się na pokład lotu dalekodystansowego. Według władz oraz Eurowings, w żadnym momencie zdarzenia nie istniało zagrożenie bezpieczeństwa - powiedział rzecznik Eurowings.
fot. Eurowings, Piotr Bożyk