IATA: Kryzys podcina skrzydła

8 czerwca 2009 15:23
5 komentarzy
Reklama
Globalny przemysł lotniczy staje w obliczu bezprecedensowego kryzysu i najprawdopodobniej w obecnym roku straci 9 miliardów dolarów. To niemal dwa razy więcej, niż przewidywano jeszcze dwa miesiące temu. Zeszły rok też był fatalny.

O wyjątkowo złych prognozach poinformowało w poniedziałek (08.06) Zrzeszenie Międzynarodowego Transportu Lotniczego (IATA). – Ze względu na globalny kryzys gospodarczy przychody branży spadną o 80 mld USD, do 448 mld dolarów. To najcięższa sytuacja, wobec której stanęła branża – przyznał Giovanni Bisignani, prezes i dyrektor generalny IATA, w czasie dorocznego spotkania organizacji, które odbywa się w malezyjskim Kuala Lumpur.

Straty większe niż zakładano

Jeszcze pod koniec marca IATA oszacowała globalne straty w 2009 roku na 4,7 mld USD. Już wtedy straty linii lotniczych miały być dwa razy większe niż pierwotnie szacowano. Grudniowe szacunki mówiły żas o stratach rzędu tylko 2,5 miliarda dolarów.

Rewizji uległy też straty z 2008 roku, zwiększone z 8,5 mld dolarów do 10,4 mld. W zeszłym roku przewoźników dobiły galopujące ceny ropy, które potroiły ich rachunki za paliwo.

Według IATA, bieżący rok przyniesie dalsze kurczenie się liczby pasażerów i spadki przychodów z frachtu lotniczego. Obserwowany spadek jest już głębszy nawet od tego, który dotknął przewoźników w wyniku wydarzeń z 11 września. W tym roku linie muszą się zmierzyć z kolei z odpływem pasażerów, którzy planując podróż w dobie kryzysu, oglądają każdego (euro)centa.

Nasza przyszłość zależy od drastycznych zmian u naszych partnerów, rządów i przemysłu – zauważył Bisignani. – Nie możemy ponosić kosztów rządowych mikroregulacji, szalonego opodatkowania i partnerów nadużywających pozycji monopolisty – powiedział szef Zrzeszenia.

Bisignani dodał, że popyt na usługi przewoźników spada dużo szybciej niż oczekiwano jeszcze kilka miesięcy temu i nie zmienią tego nawet niskie ceny ropy naftowej, które przekładają się na tańsze bilety. Niemniej zrzeszenie spodziewało się w maju dwucyfrowego spadku popytu, przynajmniej dla przewoźników europejskich.

Jak ocenia IATA, kryzys najmocniej da się we znaki liniom z regionu Azji i Pacyfiku, najlepiej poradzą sobie z nim za to przewoźnicy z Ameryki Północnej.

Perspektywy dla rynku mogą się co prawda poprawić pod koniec roku, ale żeby spodziewać się znaczącej poprawy w 2010, potrzeba więcej optymizmu niż realizmu – stwierdził Bisignani.

Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia, kiedy jeszcze nie było obawy przed świńską grypą, ruch lotniczy spadł o 11 procent, licząc rok do roku. Stowarzyszenie poinformowało, że w całym pierwszym kwartale rok do roku globalny ruch pasażerski spadł o 9 procent. Średnie obłożenie miejsc w samolotach wyniosło 72 procent, o 5,4 punktu procentowego mniej niż rok wcześniej. Wskaźnik ten był najniższy w Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie, a najwyższy w Ameryce Północnej.

Globalna kryzys ekonomiczny wciąż obniża zapotrzebowanie na międzynarodowe podróże – ocenia Bisignani.

W czarterach też krucho

Nawet duże biura podróży są zagrożone bankructwem. Niska cena wycieczki powinna budzić obawy klienta. Polski rynek dobrze obrazuje tragiczną sytuację globalną. Nawet największe biura podróży, jak TUI, notują spadek sprzedaży, a to zaburza ich kondycję finansową, a co za tym idzie ograniczają liczbę czarterów lotniczych z polskich lotnisk regionalnych, bądź kumulują je na jednym lotnisku, aby do maksimum ograniczyć koszty.

Wielu biurom grozi bankructwo. Po doskonałym dla branży 2007 roku, kolejny przyniósł wielu spółkom straty. W przypadku Orbis Travel sięgnęła ona w roku ubiegłym 5,8 mln zł, a Rainbow Tour 5,1 mln zł. Ze stratą rok zakończyło więcej firm, szczególnie w grupie mniejszych i średnich podmiotów, które nie chcą ujawniać wyników finansowych.

W tym roku, na fali osłabienia gospodarczego, biura borykają się z załamaniem się popytu. Problem dotyczy nawet tych najlepszych. Sprzedaż TUI od stycznia do maja zmalała o 51 procent w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Liczba klientów spadła o 49 procent, a wszystko to przy zachowaniu cen w euro na poziomie zbliżonym do roku poprzedniego.

Spadki sprzedaży notują także inni touroperatorzy. Wielu zredukowało liczbę zarezerwowanych miejsc w hotelach i samolotach. Niektóre czartery, zwłaszcza z lotnisk regionalnych, jak Wrocław, Gdańsk, Poznań czy Katowice zostały odwołane. Nie wiadomo czy ruszą czartery z innych lotnisk regionalnych, takich jak Bydgoszcz, Rzeszów czy Szczecin.

Są organizatorzy, którzy 40 procent miejsc sprzedają na tydzień przed planowanym wyjazdem. Dlatego trudno w tej chwili przesądzać o ostatecznych wynikach tego roku. Niektórzy analitycy twierdzą, że jeszcze bardziej ryzykowny będzie 2010 rok, bo mniej klientów w tym roku oznacza jeszcze mniejsze zyski i większe trudności w przygotowaniu kolejnego sezonu. Ogólnie do maja tego roku cała branża turystyczna straciła ponad 46 procent w stosunku do roku ubiegłego.

Towary też nie chcą latać

Światowe lotnictwo w kwietniu przewiozło o ponad 1/5 mniej towarów niż rok wcześniej. Popyt na międzynarodowe loty towarowe w kwietniu br. spadł o 21,7 procent w porównaniu z kwietniem 2008 roku.

Jak powiedział Bisignani, "przewozy towarowe są na szokująco niskim poziomie". – Przewoźnicy we wszystkich regionach świata odnotowali dwucyfrowe spadki; europejscy, azjatyccy czy z Ameryki Północnej odczuli ponad 20-procentowy spadek – powiedział szef IATA.

Zrzeszenie IATA reprezentuje 230 linii lotniczych, czyli 93 procent międzynarodowego ruchu lotniczego, z wyjątkiem tanich przewoźników. Oddział IATA działa również w Polsce.

Zebrał: Marcin Jędrzejczak

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_kryzy 2009-06-09 09:21   
gosc_kryzy - Profil gosc_kryzy
caly ten kryzys to fikcja....teraz jest tylko i wylacznie poglebiany przez chec zarobienia na kryzysie (czytaj maksymalizacji zyskow). przyklad: Embraer na poczatku roku zwolnil 20% kadry (bo niby kryzys jest - dobry powod) a teraz nie moze dostarczyc samolotow na czas, ma problemy z przygotowaniem dokumentacji itd itp
4tech 2009-06-09 00:05   
4tech - Profil 4tech
dareck:poważnie, np w SC czy TUI pakiet all incl. 2 tyg. na DJE zdrożał z 4500pln do 7490pln...
dareck 2009-06-08 23:11   
dareck - Profil dareck
Poważnie? Nie mam pojęcia, od kilku lat nie śledzę cen wycieczek w Polsce, wyliczenie było czysto matematyczne. 80% to jakiś koszmar!
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy