5 zdjęć z... Detroit People Mover

2 czerwca 2017 17:30
1 komentarz
Jak zwiedzić Detroit kiedy ma się na to tylko półtorej godziny? Najlepszym sposobem jest jeżdżąca po estakadach dookoła centrum kolej Detroit People Mover. Za 75 centów można przebyć dowolną liczbę kursów i zobaczyć wszystko, co najważniejsze.
Reklama
Detroit do jedno z najsłynniejszych miast USA. Bywa czasem nazywane "Motor City", to tutaj bowiem, pod koniec XIX w. powstał pierwszy na świcie samochód, którego konstruktorem był Henry Ford. Obecnie swoje biura w Detroit ma "Wielka Trójka" przemysłu samochodowego Ameryki. Znajdują się tu główne siedziby Forda, General Motors i Chryslera.

Po kryzysie z lat 2008/2009 i stopniowym ograniczaniu produkcji aut miasto zaczęło popadać w ogromne tarapaty - stopa bezrobocia sięgnęła tu prawie 50 proc. Detroit bardzo szybko się wyludniało, pustostany przyciągały przestępców i narkomanów. Dzięki ogromnym nakładom funduszy centralnych ośrodek zaczął wracać do życia. Postawiono na rewitalizację centrum, które jest całkowicie bezpieczne i bardzo przyjemne. Niestety nie dzieje się tu zbyt wiele, a wieczorami, zwłaszcza w ciągu tygodnia, wiatr znad rzeki omiata pustawe ulice.

Warto jednak wybrać się na przejażdżkę Detroit People Mover. Tym bardziej, jeśli na zwiedzanie miasta ma się mało czasu i chce się to zrobić niewielkim kosztem.

1. Greek Town

Podróż warto zacząć w Greek Town. To przyjemna, dość stara część centrum Detroit, w której osiedlali się przeważnie greccy imigranci. Obecnie straciła już swój etniczny charakter, jednak nadal stanowi ważne miejsce na mapie - tutaj bowiem ulokowało się najwięcej doskonałych restauracji na każdą kieszeń. Jest też sporo klubów nocnych czy barów z muzyką na żywo.

2. W drogę!

Detroit People Mover, to system kolei nadziemnej poruszającej się po estakadzie, który powstał w 1987 r., choć jego idea sięga 1966. W 2008 r. sieć przeszła remont. Łącznie cała linia ma ok. 5 km długości, jest jednotorowa i zapętlona. Na jej przebiegu zlokalizowano 13 stacji (m. in. Cadillac Center, Financial District czy Times Square). Obsługują ją automatyczne, bezzałogowe pociągi składające się przeważnie z dwóch wagoników. Przejazd na całej trasie trwa ok. 20 min i kosztuje 75 centów. Nie ma biletów, a jedynie specjalne bramki, które po uiszczeniu opłaty w monetach lub banknotem (przyjmowane są tylko 1-dolarowe) wpuszczają na perony.

3. Rzeka

Miasto wzięło swoją nazwę od nazwy przepływającej przez nią rzeki. Jednak jej etymologia pochodzi z francuskiego. Teren ten jako pierwsi (w 1701 r.) zasiedlili właśnie krajanie Napoleona. W ich języku słowo détroit oznacza bełt, nurt lub cieśninę. Po 60 latach fort przeszedł jednak pod panowanie brytyjskie, a ponad dwie dekady później znalazł się w granicach USA.

Rzeka Detroit ma w sumie 51 km długości i łączy jezioro St. Clair z jeziorem Erie. Stanowi także naturalną granicę między Stanami Zjednoczonymi a Kanadą. Z Detroit People Mover widać kanadyjskie Windsor. Na eleganckim nabrzeżu zacumowane są z kolei promy i statki. W pogodne i ciepłe dni wiele z nich funkcjonuje jako pływające restauracje.

4. Renaissance Center

Wizytówką miasta jest kompleks budynków zwany GM Renaissance Center. Zespół architektoniczny był wznoszony stopniowo w latach 1977 - 1989 według projektu Johna Portmana. Liczy w sumie siedem wieżowców, z których najwyższy (Detroit Marriott at the Renaissance Center z restauracją na ostatnim piętrze) ma 221 m wysokości. Cztery kolejne mają po 159 m i dwa po 103 m.

Mieści się tutaj główna siedziba General Motors Company, która została odnowiona za pół miliarda dolarów w 2004 r. W 2015 r. odświeżono i przekształcono markę, pod którą funkcjonował kompleks na "The GMRENCEN". Ma to symbolizować "nowe otwarcie" miasta.

5. Joe Louis Arena

To kolejny niezwykle ważny element tkanki miejskiej. Arena hokejowa, dom miejscowej drużyny Detroit Red Wings, powstała w 1979 r. za 57 mln dolarów. Kilkakrotnie pojawiały się pomysły jej wyburzenia i zastąpienia czymś innym. Na szczęście pomysły za każdym razem wycofywano. Jej patron to znany bokser wywodzący się z Detroit.

Mieszkańcom miasta kojarzy się z latami najlepszej prosperity ośrodka. To tutaj odbywały się ważne wydarzenia (np. kongres Partii Republikańskiej w 1980 r.), liczne koncerty czy w końcu niezapomniane mecze NHL. Tutaj także 21-tys. tłum dziesięciominutowymi owacjami na stojąco żegnał legendarnego Gordiego Howe'a - najbardziej znanego gracza miejskiej drużyny i rekordzisty punktowego hokejowej ligi amerykańskiej.

fot. Mirosław Pachowicz, Bernt Rostad (Flickr.com/CC - okładka)

Ostatnie komentarze

gość_6e5ab 2017-06-06 17:22   
gość_6e5ab - Profil gość_6e5ab
Rozpad Detroit (kiedys 5-tego pod wzgledem ludnosci miasta w USA) zaczal sie na poczatku lat 1970-tych wraz z kryzysem naftowym. Ludzie zaczeli kupowac male japonskie samochody ktore byly bardziej oszczedne. Przyslowiowego gwozdzia do trumny dobily zwiazki zawodowe ktore mino kryzysu nie chcialy pojsc na kompromis. W efekcie FORD, GM i Chrusler powoli zaczely przenosic fabryki do innych stanow. Miasto bylo caly czas w konflikcie rasowym, biali wyniesli sie na przedmiescia a w centrum zostaly puste domy pozajmowane przez bezdomnych i gangi. Tak naprawde to po paru godzinach w detroit nie ma co robic. Ciekawszy juz jest wypad do pobliskiego Dearborn i zwiedzania muzeum motoryzacji Henry Forda.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy