Nowe berlińskie lotnisko znów opóźnione
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom niemal na pewno w tym roku nie uda się uruchomić nowego berlińskiego lotniska im. Willy'ego Brandta - przyznali szef lotniskowej spółki i burmistrz stolicy Niemiec. Opóźnienie inwestycji przekracza już siedem lat.
Reklama
Tym razem problemem okazały się systemy automatycznego otwierania drzwi w terminalu lotniska. Z powodu wadliwej instalacji elektrycznej system nie spełnia norm bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Do tego odkryto też nowe problemy z instalacją rur zraszaczy przeciwpożarowych.
Jeszcze kilka tygodni temu otwarcie berlińskiego lotniska planowano na IV kwartał br. Teraz wiadomo, że nastąpi to najwcześniej w 2018 r. Władze spółki nie chcą podawać dokładniejszego harmonogramu.
Koszty budowy lotniska, pierwotnie szacowane na 2 mld euro, wzrosły już do 6,5 mld.
Budowa nowego berlińskiego lotniska im. Willy'ego Brandta rozpoczęła się w 2006 r., a miało ono ruszyć już w 2011 r. W trakcie budowy przełożono datę startu na czerwiec 2012 r. Kilka dni przed tą datą okazało się, że z uwagi na liczne błędy konstrukcyjne otwarcie lotniska nie będzie wtedy możliwe. Datę startu wielokrotnie przekładano, a w pewnym momencie pojawiły się nawet wątpliwości, czy w ogóle opłaca się naprawiać pełen fuszerek terminal.
Już teraz wiadomo, że w momencie uruchomienia BER będzie zbyt małym lotniskiem. Pierwotna jego przepustowość ma wynieść 27 mln pasażerów rocznie - w 2016 r. funkcjonujące lotniska Tegel i Schonefeld odprawiły łącznie niemal 33 mln osób, o 11,4 proc. więcej niż w 2015 r. Z tego powodu, wbrew pierwotnym planom, po uruchomieniu nowego lotniska dzielące z nim pasy startowe lotnisko Schonefeld pozostanie przez jakiś czas otwarte. Nie wiadomo, czy możliwe będzie natychmiastowe zamknięcie Tegel.
Obecnie berlińskie lotniska są rozbudowywane, aby zminimalizować dyskomfort pasażerów. Na położonym w pobliżu centrum miasta Tegel nie ma jednak możliwości budowy nowych terminali, a obecne działają od dawna na granicy przepustowości. Port lotniczy jest powszechnie uważany za jeden z najmniej komfortowych wśród stołecznych lotnisk w Unii.
Z kolei dawne wschodnioniemieckie lotnisko Schonefeld, jedno z najszybciej rosnących w Europie, zyskało niedawno nowy terminal, a inwestycje w ten port w 2016 i 2017 r. sięgną niemal 50 mln euro. W II kwartale br., po otrzymaniu pozwolenia na budowę, ruszy remont terminali A oraz D.
Nowe lotnisko jest dobrze widoczne z Schonefeld - ponieważ lotniska dzielą infrastrukturę lotniczą, kołujące samoloty przejeżdżają koło wyglądającego na gotowy terminal. Przejezdna jest także linia kolejowa wraz z podziemną stacją pod nowym terminalem. W zeszłym roku przez kilka tygodni, w trakcie remontu pasa lotniska Schonefeld, wykorzystywany był nowy pas lotniska im. Willy'ego Brandta.