Ryanair i Aer Lingus muszą oddać pomoc publiczną
Sąd Europejski przywrócił w apelacji wyrok o nakazie zwrotu pomocy publicznej otrzymanej w Irlandii przez Ryanaira i Aer Lingus. Komisja Europejska uznała, że taką pomoc stanowiły niższe stawki irlandzkiego podatku lotniczego dla krótkich lotów.
Reklama
Ryanair musi zwrócić rządowi Irlandii 12 mln euro, a Aer Lingus - ok. 4 mln. Przewoźnicy zapowiedzieli, że dostosują się do wyroku unijnego trybunału, ale będą domagać się zwrotu tych pieniędzy przed sądami w Irlandii.
Opłata ta została wprowadzona przez władze Irlandii od 30 marca 2009 r. Początkowo rząd w Dublinie chciał pobierać 2 euro od każdego pasażera odlatującego na trasach do 300 kilometrów i 10 euro od pozostałych. Z podatku zwolnieni byli pasażerowie tranzytowi. Jednak już w 2010 r. Komisja Europejska wszczęła postępowanie, które miało wyjaśnić, czy taki sposób pobierania podatku nie stanowi niedozwolonej pomocy publicznej.
Bruksela stwierdziła ostatecznie, że w ten sposób Irlandia nielegalnie wspierała przewoźników krajowych Aer Arann i Aer Lingus. To oni wykonują większość krótkich lotów, a także mają największy udział pasażerów tranzytowych. Dlatego podatki lotnicze płacone przez te dwie linie były proporcjonalnie znacznie niższe niż wynosiły stawki dla ich konkurentów. Na zróżnicowaniu stawek korzystał też Ryanair, będący potentatem na objętej niższą stawką bardzo lukratywną trasą Dublin-Londyn.
Zanim jednak Komisja wydała decyzję, Irlandia zmieniła zasady pobierania podatku. Od 1 marca 2011 r. wszyscy pasażerowie odlatujący z lotnisk w tym kraju byli objęci jednolitym podatkiem w wysokości 3 euro. Irlandia zlikwidowała podatek lotniczy w 2014 r.
Bruksela uznała jednak, że skoro pierwotny system naliczania podatku był nielegalny, to wszyscy przewoźnicy, którzy na nim skorzystali, powinni dopłacić różnicę w podatku. Oznaczało to, że za każdego pasażera odlatującego na trasach do 300 km w okresie obowiązywania pierwotnego systemu linie lotnicze miałyby dopłacić 8 euro.
Tę decyzję Komisji niezależnie zaskarżyły linie Aer Lingus (do której obecnie należy Aer Arann) oraz Ryanair. Sąd Europejski uznał w lutym 2015 r., że Komisja miała rację co do nielegalności pierwotnego systemu. Sędziowie podkreślili, że takie wsparcie dawało nieuczciwą przewagę konkurencyjną niektórym liniom. Jednak równocześnie przyznali, że nie oznacza to, że linie powinny oddawać 8 euro za pasażera. Sąd zadecydował, że z uwagi na trudności w wyliczeniu, jakie korzyści faktycznie odnieśli przewoźnicy, nie można sprecyzować kwoty zwrotu pomocy.
W apelacji sędziowie częściowo podtrzymali tę decyzję - przyznali, że kwota 8 euro jest uproszczona i nie odzwierciedla dokładnie korzyści odniesionych przez linie lotnicze. Jednak z braku lepszego sposobu na obliczeniu kwoty zwrotu sędziowie uchylili wyrok z lutego 2015 r. i nakazali liniom zwrot pomocy zgodnie z pierwotnym żądaniem Komisji.