Gość Pasażera: Michał Tabisz (Rzeszów)
Pasazer.com: Wejście Wizz Aira do Rzeszowa na pewno zwiększyłoby konkurencję.
Michał Tabisz: Na dziś Ryanair jest naszym partnerem numer jeden i chciałbym, aby stale zwiększał liczbę połączeń oferowanych z Jasionki.
Pasazer.com: Ryanair planuje uruchomić w Polsce jedną lub dwie nowe bazy. Pojawiają się spekulacje że samorząd mógłby dofinansować ten projekt, aby baza irlandzkiego przewoźnika pojawiła się na lotnisku w Jasionce.
Michał Tabisz: Nie komentuję plotek. Mogę jedynie potwierdzić, że zarząd portu kontynuuje starania o uruchomienie takiej bazy. Pod względem technicznym jesteśmy do tego w pełni przygotowani. W mediach co jakiś czas pojawiają się wypowiedzi przedstawicieli Ryanaira wskazujące Rzeszów jako jedną z możliwych lokalizacji i traktujemy je poważnie. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do przewoźnika.
Pasazer.com: Mówi się o przywróceniu lotów transatlantyckich do Rzeszowa. Nawet pojawiła się informacja, że ten kierunek latem 2017 r. na pewno wróci do Rzeszowa.
Michał Tabisz: Podchodzę z dużym dystansem do informacji publikowanych w mediach. Niedawno LOT ogłosił plan uruchomienia trasy z Krakowa do Chicago, zatem widać otwartość narodowego przewoźnika na współpracę z portami regionalnymi. Czy Rzeszów będzie kolejnym lotniskiem, na którym wylądują transatlantyki? Z pewnością byłby to duży impuls nie tylko dla naszego portu, ale całej gospodarki na Podkarpaciu.
Pasazer.com: Dlaczego tak ważne dla rozwoju regionu są loty do Ameryki?
Michał Tabisz: Podkarpackie jest w czołówce w Polsce, jeżeli chodzi o eksport w kierunku amerykańskim, nasza wymiana handlowa cały czas się zwiększa, jest tu wiele firm mających centrale w USA i Kanadzie. Poza tym mamy kilka pokoleń mieszkańców regionu, którzy przeprowadzili się na drugi brzeg Atlantyku. To generuje regularny ruch pasażerski. Rocznie około 50 tys. pasażerów wylatuje z Rzeszowa do Stanów Zjednoczonych. Dodajmy do tego naszą infrastrukturę, która pozwala na swobodne operacje lotnicze samolotów szerokokadłubowych. Mamy sporo argumentów, aby starać się o takie połączenie.
Pasazer.com: Czyli na razie nie możemy odpowiedzieć na pytanie, kiedy polecimy z Rzeszowa za Atlantyk?
Michał Tabisz: To pytanie do przewoźnika. Z punktu widzenia linii lotniczej, im wcześniej uruchomi sprzedaż biletów na dane połączenie, tym większe są szanse na jego rentowność.
Pasazer.com: W październiku głośno zrobiło się na temat potencjalnego połączenia Bravo Airways z Lublina na wschód. Czy Rzeszów planuje rozwój siatki połączeń w tym kierunku? Dużo osób z Podkarpacia podróżuje na Ukrainę.
Michał Tabisz: Na razie współpracujemy z samorządem, wojewodą podkarpackim i innymi partnerami na rzecz udrożnienia komunikacji pomiędzy Lwowem a lotniskiem w Rzeszowie. Wiemy, że mieszkańcy Ukrainy chcą wylatywać na zachód z portów unijnych. Jest to dla nich duże ułatwienie w podróżach, zwłaszcza transatlantyckich. Poza tym oferta lotniska we Lwowie jest dość ograniczona, szczególnie jeżeli chodzi o kierunki zachodnie. Zatem jest to dla nas potencjalne źródło zwiększania liczby pasażerów w Rzeszowie i nad tym bardzo mocno pracujemy. Z drugiej strony Lwów to ciekawy kierunek turystyczny, jeszcze nie odkryty przez turystę zachodniego, który świetnie zna Kraków, Pragę czy Budapeszt.
Pasazer.com: Polak na Ukrainie może się poczuć jak Anglik w Polsce…
Michał Tabisz: To proszę pomyśleć, jak może tam się poczuć Anglik. Dlatego staramy się, aby zachodni turyści trafiali do Lwowa właśnie przez port lotniczy w Rzeszowie
Pasazer.com: Opuszczając na chwilę temat przewoźników i połączeń, chciałbym spytać pana o rozwój infrastruktury na rzeszowskim lotnisku.
Michał Tabisz: Obecnie wszystko czego potrzebujemy jest w zadowalającym standardzie. Jeżeli chodzi o przepustowość mamy jeszcze duże rezerwy. Mocno pracujemy nad rozwojem przestrzeni wokół lotniska. Priorytetem jest rozpoczęcie w przyszłym roku budowy hotelu, który ma nie tylko służyć naszym pasażerom, ale będzie uzupełnieniem oferty biznesowej sąsiadującego z lotniskiem centrum wystawienniczo-kongresowego. Rozważamy także budowę parkingu wielopoziomowego. To najpilniejsze inwestycje.
Pasazer.com: LOT uruchamia na trasie Warszawa-Rzeszów dwa dodatkowe połączenia w ciągu dnia. Z czego to wynika?
Michał Tabisz: Mimo czterech połączeń ze stolicą dziennie, obłożenie na tej trasie jest bardzo wysokie, a będzie jeszcze większe. Dlaczego? Bo Rzeszów z Warszawą ma bardzo złe połączenie drogowe, podróż samochodem trwa ponad cztery godziny. Stąd duże zainteresowanie lotami, szczególnie wśród pasażerów biznesowych. Oczywiście dla LOT-u najważniejsze jest dowożenie pasażerów do hubu na Okęciu.
Pasazer.com: A jak spisuje się drugie połączenie do hubu, czyli loty Lufthansy do Monachium?
Michał Tabisz: Na dziś nie mam żadnych niepokojących sygnałów. Połączenie do Monachium ma bardzo dobre obłożenie, jest duże zapotrzebowanie ze strony biznesu, a także pasażerów przesiadających się na połączenia międzykontynentalne oferowane przez Lufthansę.
Pasazer.com: Rzeszów od dawna zabiega też o połączenia cargo, podpisano nawet list intencyjny z lotniskiem w Miami. Czy jest szansa, że coś z tego listu wyniknie?
Michał Tabisz: Uruchomienie tej trasy byłoby punktem zwrotnym dla lotniska, jeśli chodzi o cargo, katalizatorem rozwoju. Ale trzeba zadać sobie pytanie, czy Floryda jest dziś kierunkiem najbardziej pożądanym przez biznes? Uważam, że nasz rozwój w tym obszarze powinien odbywać się drogą ewolucyjną. Mamy już pewien potencjał, ale wciąż dużo pracy przed nami, aby przekonać spedytorów, że z Rzeszowa warto wysyłać swoje towary. Dużym krokiem w tym kierunku będzie uruchomienie nowego terminalu, który buduje w Jasionce firma Waimea.
Pasazer.com: Odchodząc na chwilę od Rzeszowa - co sądzi pan o pomyśle budowy Centralnego Portu Lotniczego? Czy z punktu widzenia lotnisk regionalnych to dobry czy zły pomysł?
Michał Tabisz: Uważam, że w tej sprawie porty regionalne powinny mówić wspólnym głosem. Pojawiają się różne opinie, ja pozostaję w tej sprawie neutralny.
Pasazer.com: Na koniec, panie prezesie, chciałbym zapytać o pana cele w Rzeszowie. Jest pan prezesem od sześciu miesięcy - co jest pana celem zawodowym?
Michał Tabisz: Po pierwsze, myślę o lotnisku jako czynniku rozwoju regionu. Czuję się odpowiedzialny nie tylko za wynik finansowy spółki, ale także za to, by nasze działania wpisywały się w plan rozwoju gospodarczego Podkarpacia i pomagały go realizować. Po drugie, staram się każdego dnia myśleć o potrzebach naszych pasażerów. Pierwsze stanowisko, jakie utworzyłem po objęciu funkcji prezesa, jest skoncentrowane właśnie na działaniach w zakresie tzw. customer experience. Liczę, że z każdym miesiącem będzie widać efekty naszej pracy. Po trzecie, zamierzam unowocześnić procesy zarządzania spółką. To cel wewnętrzny, ale nie mniej istotny niż pozostałe. Reasumując, po pierwsze region. Po drugie pasażer i jego komfort. Po trzecie, podniesienie profesjonalizmu całej firmy.
Pasazer.com: Dziękuje bardzo za rozmowę!
wywiad autoryzowany
rozm. Jakub Bujnik
fot. Rzeszów Airport