Heathrow: Trzeci pas dopiero za 9 lat
Decyzja o rozbudowie jednego z londyńskich lotnisk od wielu lat była odwlekana. Brytyjscy politycy rozważali budowę trzeciego pasa startowego na Heathrow, wydłużenia jednego z dwóch istniejących, bądź budowy drugiego pasa na Gatwick. Drugie z londyńskich lotnisk to największy na świecie port z tylko jednym pasem startowym. Przez to z Gatwick w ciągu godziny może być wykonywanych tylko 55 operacji lotniczych.
- Po dekadach opóźnień pokazujemy, że będziemy podejmować ważne decyzje, jeśli są one słuszne dla kraju. Rozbudowa lotniska ma kluczowe znaczenie dla przyszłości gospodarczej całego kraju - powiedziała Theresa May, premier Wielkiej Brytanii, w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Evening Standard".
Budowa trzeciego pasa startowego na największym brytyjskim lotnisku będzie nie tylko skomplikowanym zadaniem logistycznym - część ruchu zostałaby przeniesiona na Gatwick oraz Luton, ale także dużym wydatkiem finansowym. Według wstępnych analiz budowa ma pochłonąć ponad 18 mld funtów (87 mld zł). Byłby to jeden z najbardziej kosztownych projektów infrastrukturalnych nie tylko w skali Wielkiej Brytanii, ale także Europy. Zanim dojdzie do prac budowlanych projekt musi zostać zatwierdzony przez brytyjski parlament, co może nastąpić dopiero za rok. Natomiast sam pas może być gotowy co najmniej za dziewięć lat, czyli w 2025 r., mając na uwadze czas potrzebny na przygotowanie samego projektu oraz prace budowlane. Po wybudowaniu trzeciego pasa na lotnisku będzie obowiązywać zakaz startów i lądowań od północy do szóstej nad ranem.
Rozbudowa Heathrow to świetna wiadomość dla linii lotniczych oraz brytyjskiej gospodarski. Prezes grupy IAG, Willie Walsh, z radością przyjął decyzję rządu o rozbudowie portu. Rozwój IAG, do którego należą m.in. British Airways, jest w dużej mierze ograniczany brakiem trzeciego pasa. Obecnie w ciągu roku lotnisko może obsługiwać ponad 480 tys. operacji. To mało w porównaniu do konkurencji ze strony innych europejskich lotnisk. Bez dalszej rozbudowy Heathrow może wkrótce stracić pozycję lidera ruchu na rzecz Paryża czy Stambułu. Zwolennicy rozbudowy zaznaczają, że dzięki inwestycji Heathrow nie tylko utrzyma swoją pozycję, ale także w efekcie do 2050 r. doprowadzi do powstania nawet 70 tys. nowych miejsc pracy i zwiększenia brytyjskiego PKB o 0,65-0,75 proc.
Mimo tego pomysł rozbudowy ma także swoich przeciwników. Należy do nich m.in. Sadiq Khan, laburzystowski burmistrz Londynu, który uważa, że rozbudowa Heathrow w gęsto zaludnionym obszarze na zachód od Londynu zaszkodzi mieszkającym tam ludziom.
- Rząd absolutnie nie liczy się ze zdaniem mieszkańców Londynu. Pięć miesięcy temu wybrano mnie na burmistrza na podstawie wyraźnego programu sprzeciwu wobec nowego pasa na Heathrow. Będą w dalszym ciągu podważać tę decyzję, zbadam, jak mogę najlepiej przyczynić się do procedury prawnej w nadchodzących miesiącach - oznajmił Khan.
fot. Heathrow Airport