Donald Trump straci “swoje” punkty nawigacyjne

W 2010 roku, jeden z kontrolerów ruchu lotniczego, Gregory Gish, który był wielkim fanem programu telewizyjnego “The Apprentice” nadał kilku punktom nawigacyjnym nazwy związane z Donaldem Trumpem, wtedy gospodarzem show a obecnie kontrowersyjnym kandydatem Partii Republikańskiej na prezydenta USA. Punkty nawigcyjne i radiopomocy, które zgodnie z wymogami prawa lotniczego mają pięcioliterowe nazwy, zostały nazwane DONLD, TRMMP oraz UFIRD, co nawiązuje do słynnego zdania z show “You’re fired”.

W czasie kampanii wyborczej Donald Trump niepochlebnie wyrażał się o licznych grupach społecznych, w tym o imigrantach z Meksyku czy Muzułmanach, co spowodowało że wiele amerykańskich przedsiębiorstw i instytucji, w tym telewizja NBC, na antenie której w przeszłości gościł program “The Apprentice”, odcięło się od kandydata na prezydenta. Teraz, jak donosi The New York Times, od Donalda Trumpa dystansuje się także FAA i nakazuje zmienić nazwy punktów nawigacyjnych.

- Z zasady FAA wybiera nazwy, które nie są kontrowersyjne - wyjaśniła rzecznik agencji, Laura Brown.

Inne punkty nawigacyjne niedaleko Palm Beach nazwane są BUFIT ONE, na cześć muzyka Jimmiego Buffetta, z kolei Orlando Airport ma punkty nawigacyjne noszące imiona postaci Disney’a a port lotniczy w Clevland honoruje w podobny sposób LeBron Jamesa.

Nie wiadomo jaki los spotka inny punk punkt nawigacyjny lotniska na Florydzie, IVNKA ONE nazwanego na cześć córki Trumpa.

Gdy w 2010 roku nadano obecne nazwy punktom nawigacyjnym, Donald Trump, który ma rezydencję niedaleko lotniska w Palm Beach, powiedział w rozmowie z lokalną gazetą Palm Beach Post, że czuje się uhonorowany. W tym tygodniu stwierdził, że nigdy nie wiedział o tym, że istnieją punkty nawigacyjne nazwane na jego cześć.

- Hasło ‘Making America Great Again’ jest dla mnie dużo ważniejsze niż jakiekolwiek zaszczyty, o których nigdy nie wiedziałem. - napisał kandydat na prezydenta w oświadczeniu.

Pomimo, że do czasu gdy zmienione zostaną nazwy punktów nawigacyjnych mogą upłynąć miesiące, to krytycy Donalda Trumpa już teraz są zadowoleni.

- Mieliśmy doniesienia o pilotach, którzy nie chcieli startować drogą wyznaczoną przez te punkty nawigacyjne, gdyż czuli się urażeni tym, że Donald Trump został upamiętniony. - powiedział Paul Agnew, szef komitetu doradczego lotniska w Palm Beach do spraw hałasu w 2010 roku.