Gość Pasażera Pro: Pekka Vauramo (Finnair)

30 stycznia 2016 08:34
1 komentarz
Finnair jest zadowolony z nowych airbusów A350, przygotowuje się do podwojenia ruchu do Azji, a w Polsce chce utrzymać swoją stabilną i pewną ofertę - mówi w rozmowie z Pasazer.com prezes Finnaira, Pekka Vauramo. Przedstawia także plany i obecną sytuację linii.
Reklama
Z Pekką Vauramo, prezesem Finnaira, rozmawiał w Pekinie i na pokładzie A350 fińskiej linii Piotr Bożyk z Pasazer.com.

Vauramo zdradza wiele planów przewoźnika z Finlandii: być może wkrótce zobaczymy większe samoloty w Warszawie, zmiany czeka także rozkład lotów do Krakowa. Przewoźnik planuje wycofać wszystkie E-Jety i zastąpić je airbusami A320. Ponadto mówi, jakie oszczędności przynoszą A350.

Pasazer.com: Nasz wywiad zaczynamy od pytania o polski rynek. Finnair oferuje obecnie loty do trzech miast w Polsce: Warszawy, Krakowa i Gdańska. Jak linia ocenia swoją obecność i sprzedaż w Polsce?

Pekka Vauramo
: Polska to dla nas ciągle bardzo dobry rynek, na którym jesteśmy obecni już wiele lat. Warszawa od zawsze była połączeniem całorocznym i w najlepszym okresie obsługiwana trzy razy dziennie. Obecnie do stolicy Polski latamy dwa razy dziennie i oferujemy także codziennie połączenia do Gdańska i sześć rotacji tygodniowo do Krakowa. Połączenia do Krakowa i Gdańska już zostały zapowiedziane jako całoroczne i na pewno będziemy jest rozwijać pod względem dopasowania do całej siatki połączeń. Dlatego bardzo cieszymy się z obecności w trzech największych portach lotniczych w Polsce.

Ze sprzedaży w Europie i Polsce także jesteśmy zadowoleni i uważamy ten rynek za przyszłościowy i bardzo rozwojowy. Do Polaków kierujemy wiele ciekawych ofert i promocji na loty do Azji i to na pewno się nie zmieni. Oczywiście zawsze możemy powiedzieć, że chcemy aby było lepiej, ale ogólnie jesteśmy optymistycznie nastawieni wynikami tego rynku.

Jesteśmy również przekonani co do naszej strategii w kierunku azjatyckim oraz dążymy do podwojenia ruchu Europa-Azja do 2022 r. Położenie geograficzne naszego głównego lotniska w Helsinkach działa na korzyść Finnaira. Możemy zaoferować najkrótszą trasę do Azji z wielu miejsc Europy.

//www.pasazer.com/img/images/normal/pekka,vauramo2.jpg
Pasazer.com: Czy linia przewiduje w Polsce jakieś zmiany?

Pekka Vauramo: Jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy obecnie. Myślę, że umocnienie na rejsach do Krakowa i otwarcie ponownie Gdańska było ważnym momentem. Nie chcemy przeszacować polskiego rynku dlatego sądzimy, że jest to co jest obecnie jest po prostu wystarczające. Na polskim rynku chcemy zaoferować stabilną ofertę, dlatego nie szykujemy wielkiej rewolucji. Obecnie nie ma żadnych planów ani dyskusji nad nowym miastem i w najbliższym czasie nie będzie. Skupiamy się na tym, co mamy, czyli na trzech największych lotniskach w Polsce.

Częstotliwości na pewno będziemy zmieniać pod względem dobrych przesiadek w Helsinkach. Chcemy, aby wszyscy pasażerowie wybierający naszego przewoźnika mogli skorzystać z pełnej siatki połączeń do Azji. Dlatego po otrzymaniu wielu sugestii nasz dział planowania i operacji na pewno zmieni godziny lotów do Krakowa. Przyglądamy się rynkowi w Krakowie i nie wykluczamy, że połączenia do Krakowa będą wykonywane codziennie. W Warszawie chcemy w końcu podmienić samolot na jednej rotacji na większy.

Pasazer.com: Jakie są najważniejsze kierunki w Azji i na jakich rynkach Finnair chce się rozwijać najbardziej?

Pekka Vauramo: Na pewno takim rynkiem są Chiny, na którym jesteśmy dość silnym graczem i tu widzimy największe wzrosty. Drugim miejscem w Azji jest na pewno Japonia. Tam już niebawem rozszerzymy naszą siatkę o kolejne miasto - Fukuokę. Kolejnym miejsce w Azji z dużym potencjałem i rozwojem dla nas jest na pewno Korea Południowa. Rejsy do Singapuru i Hong Kongu to także bardzo dobre połączenia pod względem ruchu wysokopłatnego i dużego zapotrzebowania na cargo. W naszej strategii kładziemy też szczególny nacisk na ścisłą współpracę z sojuszem oneworld oraz innymi partnerami, z którymi mamy podpisane umowy code-share.

Uważamy także, że mamy naturalną i trwałą przewagę nad konkurencją z powodów geograficznych, a konkretniej naszego położenia geograficznego oraz faktu, że ruch Europa-Azja jest jednym z najszybciej rozwijających się kierunków w podróżach lotniczych. Około połowa ruchu między tymi kontynentami odbywa się z jakąś przesiadką. Ponadto jesteśmy ostatnim północno-wschodnim przystankiem w Europie, dlatego mamy naturalną przewagę. Z nami pasażer leci cały czas we właściwym kierunku bez marnowania godziny lub trzech na cofnięcie się do jednego z większych europejskich hubów czy przesiadek na Bliskim Wschodzie.

Ponadto przykładamy staranną uwagę do naszego produktu, samolotów i nordyckiej gościnności. Sądzę, że nowy Finnaira to pokład A350. To jest swoistego rodzaju uderzenie nowości i innowacyjności napędzające naszą całą linie. Coś co czujemy w całej linii, te emocje po pierwszej europejskiej dostawie A350 nadal są.

Pasazer.com: Finnair oferuje klasę Economy Comfort, mówiąc krótko, nieco lepszą ekonomiczną. Dlaczego przewoźnik nie poszedł w ślady innych linii i nie zaoferował klasy Premium?

Pekka Vauramo: Obecnie na połączeniach na których lata nasz A350 (Chiny, Tajlandia) nie ma takiej potrzeby. W sprzedaży w Chinach widać wyraźny podział na klasę biznes i ekonomiczną bez potrzeby produktu pomiędzy tymi klasami.

Pasazer.com: A czy Finnair w ogóle rozważa taką klasę?

Pekka Vauramo: Przyglądamy się wielu liniom lotniczym, które oferują klasę premium ekonomiczną. Jej podgląd mieliśmy, wypożyczając B787 od LOT-u. Sądzę, że jest i u nas taka opcja. Niewykluczone, że kilka naszych A350 będzie posiadało w przyszłości taką klasę. Na pewno na rynku japońskim i singapurskim widać takie potrzeby.

//www.pasazer.com/img/images/normal/finnair,oblatywacz,pbozyk20.jpg
Pasazer.com: W ubiegłym roku wypróbowaliśmy Siberian Joint Business (w "Oblatywaczu" z Finnaira i Japan Air Lines) i jesteśmy zadowoleni z możliwości, jakie daje on pasażerom. Jak po prawie dwóch latach fiński przewoźnik ocenia to porozumienie?

Pekka Vauramo: Porozumienie SJB otworzyło przed trzema przewoźnikami więcej możliwości połączeń na trasach między Europą a Japonią i pozwoliło także wszystkim partnerom porozumienia na intensywny rozwój na tym strategicznym, zyskującym coraz bardziej na znaczeniu rynku. Nowa forma współpracy w znaczący sposób wzmocniła sojusz oneworld, umożliwiając zarazem efektywną rywalizację z innymi światowymi sojuszami lotniczymi. Dzielimy się zyskami, rezerwacjami i lotami - po prostu trzy linie, a jeden wspólny cel.

Pasażerowie linii uzyskali możliwość wyboru najkorzystniejszego połączenia i ceny biletu poprzez łączenie oferty trzech przewoźników, rezerwacja lotu i odprawy online na stronie któregokolwiek z trzech przewoźników, zintegrowanego systemu obsługi klienta czy lepszego wyboru i dostępności połączeń w przypadku opóźnienia czy odwołania lotu.

Obecnie Finnair oferuje codzienne loty z Helsinek do Tokio, Osaki i Nagoi, dzięki czemu łączymy Japonię z ponad 40 miastami w Europie. JAL ma w swojej ofercie codzienne połączenia z Tokio do Helsinek, Frankfurtu, Paryża i Londynu. British Airways lata codziennie z Londynu na dwa tokijskie lotniska: Narita i Haneda.

Po prawie dwóch funkcjonowania tego porozumienia jesteśmy zadowoleni i zbieramy pozytywne informacje z rynku, ale także od naszych pasażerów. Zaletą jest przede wszystkim przejrzystość i dopasowanie do potrzeb pasażerów, którzy chwalą sobie możliwość dobierania dowolnych przewoźników i przelotów. Możemy np. polecieć z Berlina do Londynu a później na Naritę. Z Narity np. do Osaki i powrót do Warszawy przez Helsinki.

//www.pasazer.com/img/images/normal/pekka,vauramo.jpg
Pasazer.com: Jak układa się współpraca z Japan Airlines i czy japoński przewoźnik planuje połączyć Helsinki z innymi miastami w Japonii?

Pekka Vauramo: Nasza współpraca przebiega bardzo dobrze, a może nawet wręcz wzorowo. Rozszerzeniem naszego partnerstwa był start połączeń JAL do Helsinek w 2013 r. Początkowo loty miały odbywać się cztery razy w tygodniu, ale potem japoński przewoźnik zadecydował, że będzie latał do stolicy Finlandii codziennie. Jako Finnair jesteśmy zadowoleni z faktu, że możemy nadal rozszerzać dobrze funkcjonującą współpracę, przez co jeszcze bardziej wzmacniamy swoją pozycję w Azji.

Obecnie pomiędzy Japan Airlines i Finnairem obowiązuje umowa code-share dzięki której cztery krajowe loty obsługiwane przez JAL (Haneda, Fukuoka, Sapporo i Okinawa) posiadają numer lotów linii Finnair. Natomiast numery lotów linii JAL posiadają wszystkie połączenia Finnaira pomiędzy Helsinkami i Japonią (Tokio, Osaka i Nagoja) oraz 11 połączeń fińskiego przewoźnika na trasach europejskich, w tym także do Warszawy.

Co do kolejnych lotów JAL do Finlandii myślę, że to już pytanie bardziej do nich. Z mojego punktu widzenia jest duży rynek na loty do Japonii i jeżeli nasz partner z SJB i oneworld wyrazi taką chęć, to jak najbardziej będziemy go wspierać w tym. Natomiast na tę chwilę JAL nie zgłosił takich chęci.

Pasazer.com: Czy Finnair planuje już jakieś kolejne miejsca w Azji, do których mógłby latać?

Pekka Vauramo: Jesteśmy zawsze nastawieni na sprawdzanie nowych możliwości i miejsc, zwłaszcza w Azji, dokąd moglibyśmy latać. Obecnie nowym połączeniem będzie Fukuoka w Japonii. Linia KLM się wycofała, a my postanowiliśmy spróbować naszych sił i będziemy jedyną europejską linią latającą do tego miasta. Warto dodać, że Finnair także jest pierwszą linią lotniczą , która zaoferowała z Europy bezpośrednie połączenia do Chongqing - dynamicznie rozwijającej się metropolii z ponad 30 milionami mieszkańców.

Pasazer.com: Patrząc na wyniki finansowe Finnaira, są one bardzo zadowalające. Mimo załamania linia bardzo dobrze zniosła kryzys i wahania cen paliwa. Jaka jest recepta na takie wyniki?

Pekka Vauramo: Prawdopodobnie nie ma bezwzględnej recepty na dobre wyniki w tej branży, ale staramy się być elastyczni i czujnie przyglądać się wszystkim zmianom, jakie pojawiają się w lotnictwie, ale nie tylko. Oprócz kryzysów ekonomicznych, kondycji światowej gospodarki, która nie odbija tak szybko, jak mówiły prognozy, wahań cen paliw, pojawiają się także problemy polityczne na świecie. Także musimy być przygotowani, aby stawić czoła nie tylko ekonomii, ale także zmianom społecznym i politycznym. Jest to branża z dużymi wyzwaniami, dlatego nie ma tu miejsca dla przewoźników, którzy nie kontrolują sytuacji.

Pasazer.com: Porozmawiajmy teraz o flocie. Wiemy, że do floty dalekodystansowej dołączyły pierwsze A350. Jak linia je ocenia i czy widzi jakieś realne i pierwsze oszczędności?

Pekka Vauramo: Naszym priorytetem jest nowoczesna i wygodna flota, dlatego obecnie tak bardzo stawiamy na wymianę floty dalekodystansowej. Ale jest to logiczne podejście przewoźnika, który planuje długoterminowo rozwój na trasach azjatyckich i chce posiadać nową i elastyczną flotę. W tym roku do Finnaira dołączą jeszcze cztery airbusy A350-900 XWB. Także na koniec 2016 r. będzie ich łącznie siedem.

Tak, oczywiście, że zauważamy pierwsze oszczędności. Z naszych wyliczeń wynika, że każdy samolot da nam oszczędności roczne w wysokości 10-11 mln euro. To nie tylko wynika z mniejszego zużycia paliwa, ale także z mniejszych kosztów operacyjnych.

Pasazer.com: Czy wystąpiły lub występują jakieś problemy z użytkowaniem A350?

Pekka Vauramo: Tak, ale były to drobne problemy z funkcjonowaniem sterowników na pokładzie. Wszystkie maszyny dostały nowe zaktualizowane oprogramowanie i problem się zakończył. Warto także dodać, że po każdym rejsie zgrywamy wszystkie dane i parametry lotu, a nasza technika konsultuje je z ekspertami Airbusa.

Pasazer.com: Natomiast jakie plany ma linia w kwestii floty wąskokadłubowej?

Pekka Vauramo: W ciągu kilku lat wszystkie embraery E-Jet z floty Finnaira zostaną zastąpione przez maszyny z rodziny airbusa A320. Zwiększamy nasze oferowanie na potrzeby dostarczania pasażerów do naszego cały czas rozwijającego się hubu w Helsinkach. Potrzeba większej pojemności floty wąskokadłubowej podyktowana jest planami ekspansji rejsów dalekodystansowych. Nasza flota szerokokadłubowa będzie się składać w przyszłości z 19 maszyn A350, które trzeba odpowiednio zapełnić, aby zapewnić ich rentowność.

Pasazer.com: Dlaczego w tym planach nie wspomina się o A320neo? Linia nie jest nim zainteresowana?

Pekka Vauramo: Nie jesteśmy zainteresowani obecnie airbusami A320neo. Naszą flotę będziemy uzupełniać o modele ze starszymi silnikami - ceo (current engine option). Paliwo lotnicze bardzo potaniało i nie widzimy obecnie potrzeby prowadzenia tak dużej inwestycji we flotę wąskokadłubową kiedy możemy uzyskać podobne przychody bez wielkich zmian. Oczywiście jeżeli sytuacja miałaby wrócić do tej sprzed 2-3 lat, gdy za tonę paliwa płaciliśmy ponad 1000 dolarów amerykańskich, to jest to opcja do rozważenia. Natomiast jeżeli ta sytuacja się nie zmieni i paliwo stanieje o kolejne kilkanaście dolarów, to stare airbusy bez problemu na siebie zarobią.

Pasazer.com: Przy okazji cen paliwa, czy Finnair stosuje jego hedging?

Pekka Vauramo:
Tak, Finnair miał podpisany hedging. Sądzimy, że w naszym wypadku było to najlepsze wyjście i daje nam pewnego rodzaju bezpieczeństwu w planowaniu finansów linii. Oczywiście na pewno to przełoży się na nieco gorsze wyniki za drugą połowę naszego roku finansowego 2015, ale mimo to jesteśmy nie tylko zadowoleni, że zatrzymaliśmy rosnącą cenę paliwa w poprzednich okresach na dość niskim poziomie, ale także cieszymy się, że cena paliwa ogólnie spadła i spada nadal.

Pasazer.com: Kiedy z floty odejdą ostatnie airbusy A340?

Pekka Vauramo: A340-300 planujemy wycofać w połowie 2017 r. Wtedy też odejdą dwa ostatnie samoloty tego typu. Z końcem 2017 r. flota szerokokadłubowa Finnaira będzie się składać tylko z airbusów A330-300 i A350-900.

Chcemy, by przejście na airbusy A350 odbyło się bez żadnych przeszkód. Zakup i wprowadzenie A350, to efekt największego programu inwestycyjnego w 92-letniej historii Finnaira. Flota A350 będzie stanowić podstawę naszych rejsów międzykontynentalnych w nadchodzących latach, odgrywając jednocześnie kluczową rolę w utrzymywaniu trwałej i długofalowej rentowności firmy.

//www.pasazer.com/img/images/normal/oneworld,a350,finnair,pek,pbozyk2.jpg
Pasazer.com: A co z A330-300?

Pekka Vauramo: Na razie nie mamy sprecyzowanych planów. A330 to jeszcze młody i ekonomiczny samolot. Myślę, że posłuży nam jeszcze kilka dobrych lat.

Pasazer.com: Kiedy do floty przyleci ostatni A350?

Pekka Vauramo: Myślę, że będzie to około 2022 roku.

Pasazer.com: Nie od dziś wiadomo, że lotnicze cargo, to dość wrażliwa gałąź lotnictwa komercyjnego. Mając przed sobą dawnego specjalistę od cargo w Finnairze musimy na koniec zadać pytanie. Jak sobie radzi spółka Finnair Cargo?

Pekka Vauramo: W Finnair Cargo jest coraz lepiej. Poprawiamy wyniki przewozowe i finansowe. Rynek cargo to trudna gałąź branży lotniczej, dlatego w tym przypadku także nasza linia nie była wyjątkiem ani zieloną wyspą i napotkała problemy w ubiegłych latach. Kiedyś lataliśmy dwoma MD-11F, obecnie we flocie nie ma już żadnego. Ostatni z nich został wycofany w grudniu 2014 kiedy to zakończyliśmy obsługę ostatniego bezpośredniego rejsu cargo z Helsinek do Hong Kongu. Aby rejsy były dochodowe przewoźnik cargo musi posiada co najmniej 4 lub 5 maszyn frachtowych. Przy mniejszej liczbie lub jednym samolocie koszty zaczynają przerastać zyski. Dlatego w naszej długofalowej perspektywie chcemy być elastyczni i dobierać flotę do potrzeb rynku. Dlatego kupując A350 wiedzieliśmy, że znacznie zwiększymy swoje możliwości cargo w najbliższych latach. Każdy z A350 oferować będzie pojemność o prawie 20 proc. większą niż obecne samoloty szerokokadłubowe. Po zakończeniu dostaw A350 w 2022 r. nowe samoloty zwiększą zdolności przewozowe cargo Finnaira o 50 proc.

Warto dodać, że Finnair Cargo potwierdził, że po raz pierwszy od kilku lat linia będzie miała zysk. Ten wynik to efekt wielu zabiegów tj. wycofania floty cargo i lepszego zarządzania przewozami frachtu w naszych pasażerskich samolotach. Te zabiegi powodują, że jesteśmy optymistycznie nastawieni i sądzimy, że doszliśmy do momentu, w którym wiemy już, jak idealnie podejść do tego biznesu.

Pasazer.com: Na koniec chcemy dowiedzieć się jak wygląda sytuacja ze związkami zawodowymi?

Pekka Vauramo: Współpraca ze związkowcami przebiega bardzo dobrze. Zawarliśmy 4-letnią umowę zbiorową dzięki, której załogi mają zapewnione zatrudnienie i wzrost wynagrodzenia wraz ze wzrostem linii jaki i dochodów. Zresztą może Pan sam spytać wszystkich pracujących na pokładzie naszego A350, czy są oni zadowoleni z pracy. Nie ma powodów ku niepokoju i żadna akcja protestacyjna nam już nie grozi.

Pasazer.com: Dziękujemy za wywiad.

Pekka Vauramo: Również dziękuję i zachęcam polskich pasażerów do wypróbowania naszych nowych samolotów.

Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk

Podziękowania dla działu prasowego Finnaira za pomoc w realizacji wywiadu.
Thanks to the Finnair press department for assistance in the interview.

Ostatnie komentarze

usuniety 2016-02-01 10:28   
usuniety - Profil usuniety
Bardzo ciekawy wywiad :)
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy