Bruksela chce taniej wody na lotniskach
Komisja Europejska chce skończyć z horrendalnie drogimi napojami na lotniskach po kontroli bezpieczeństwa. Bruksela naciska na porty lotnicze, by wprowadziły obowiązek sprzedaży małych butelek wody za maksymalnie 1 euro.
Reklama
Inicjatywę forsuje Violeta Bulc, unijna komisarz ds. transportu. O planie powiedziała w rozmowie z niemieckim "Welt am Sonntag". Jeśli negocjacje przyniosą zadowalający efekt, na wszystkich największych europejskich lotniskach za wodę zapłacimy maksymalnie 1 euro, czyli nieco ponad 4 zł.
Byłaby to duża zmiana, bo w tej chwili nawet w Polsce najtańsza mała butelka wody na lotniskach kosztuje więcej. Przepisy zezwalają na wniesienia na pokład jedynie 100 ml płynu, więc pasażerowie są skazani na nabycie wody na lotnisku.
Do tej pory 126 lotnisk odpowiadających za ponad połowę ruchu lotniczego w Europy przychyliło się do unijnej propozycji.
Na razie nie są znane szczegóły propozycji Komisji. Prawdopodobnie limitowana byłaby cena jedynie najtańszej wody, prawdopodobnie o pojemności nie większej niż 250 ml. Nie wiadomo też, czy prawo byłoby skierowane do zarządców lotnisk, czy do właścicieli sklepów.
Obecnie najskuteczniejszą metodą na uniknięcie kupowanie drogiej wody w sterylnej strefie lotnisk jest wniesienie pustej butelki. O ile jest ona całkowicie opróżniona, nie jest zabroniona podczas kontroli bezpieczeństwa. Taką butelkę można potem napełnić wodą bieżącą - albo za pomocą specjalnych kranów, albo po prostu w łazience. W żadnym wypadku nie należy za to pić wody bieżącej na pokładzie samolotów.