Katastrofa Aerofłotu w Rosji
Reklama
Boeing 737 linii lotniczych Aerofłot, przewożący 88 osób na locie krajowym, rozbił się w nocy niedaleko miasta Perm na Uralu w środkowej części Rosji. Zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie.
W katastrofie zginął generał Gennadij Troszew, były doradca Putina, przez lata dowodzący wojskami w Czeczenii, Inguszetii i Dagestanie - podało radio RMF FM. Śmiercią grozili mu czeczeńscy bojownicy. Czy możemy więc mówić o zamachu terrorystycznym?
Specjaliści twierdzą, że maszyna podchodziła już do lądowania. Samolot spadając wyglądał jak rozpalona pochodnia. Być może doszło do zapalenia silników i to było przyczyną katastrofy. Samolot spadł parę metrów od bloków mieszkalnych miasta Perm, w wąwóz, w którym biegnie linia kolei transsyberyjskiej.
Kompania lotnicza Aerofłot potwierdziła, że na pokładzie samolotu było 21 osób spoza Rosji - 9 osób z Azerbejdżanu, pięć z Ukrainy oraz po jednej z Francji, Łotwy, Niemiec, Szwajcarii, Turcji, USA i Włoch. Wśród ofiar nie było Polaków.
Na miejscu pracują ekipy ratunkowe rosyjskiego Ministerstwa do Spraw Nadzwyczajnych. Rosyjskie linie lotnicze Aerofłot zapowiedziały, że wypłacą rodzinom ofiar odszkodowania w wysokości do 2 milionów rubli, czyli do 200 tysięcy złotych. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wysłał na miejsce katastrofy ministra transportu.
W katastrofie zginął generał Gennadij Troszew, były doradca Putina, przez lata dowodzący wojskami w Czeczenii, Inguszetii i Dagestanie - podało radio RMF FM. Śmiercią grozili mu czeczeńscy bojownicy. Czy możemy więc mówić o zamachu terrorystycznym?
Specjaliści twierdzą, że maszyna podchodziła już do lądowania. Samolot spadając wyglądał jak rozpalona pochodnia. Być może doszło do zapalenia silników i to było przyczyną katastrofy. Samolot spadł parę metrów od bloków mieszkalnych miasta Perm, w wąwóz, w którym biegnie linia kolei transsyberyjskiej.
Kompania lotnicza Aerofłot potwierdziła, że na pokładzie samolotu było 21 osób spoza Rosji - 9 osób z Azerbejdżanu, pięć z Ukrainy oraz po jednej z Francji, Łotwy, Niemiec, Szwajcarii, Turcji, USA i Włoch. Wśród ofiar nie było Polaków.
Na miejscu pracują ekipy ratunkowe rosyjskiego Ministerstwa do Spraw Nadzwyczajnych. Rosyjskie linie lotnicze Aerofłot zapowiedziały, że wypłacą rodzinom ofiar odszkodowania w wysokości do 2 milionów rubli, czyli do 200 tysięcy złotych. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wysłał na miejsce katastrofy ministra transportu.