Duński pilot przekonuje, by nie bać się latać

31 października 2015 16:32
4 komentarze

- Nie chodzi o to, żeby wszyscy kochali lotnictwo. Ale chciałbym, by każdy był w stanie bez panicznego strachu wejść do samolotu - mówi Ulrik Pedersen, twórca pierwszej polskojęzycznej aplikacji mobilnej do walki ze strachem przed lataniem. 

Reklama
Pedersen nie potrafi powiedzieć, czy on sam kocha latać. Jest pilotem od niemal 30 lat, zaczynał pracę w SAS-ie w pierwszej fali cywilnych pilotów, którzy dołączyli do przewoźnika. Wcześniej zawód ten w Danii był dostępny jedynie dla osób po wojskowym szkoleniu. Dziś dla Pedersena latanie to po prostu praca, ale - jak mówi - cały czas traktuje ją jako coś wyjątkowego i nie potrafiłby przestać tego robić.

Jak tłumaczy podczas spotkania z redaktorem Pasazer.com w jednej z kopenhaskich kawiarni, od zawsze był też zainteresowany ludzką perspektywą w lotnictwie.

- To niby taka sama usługa jak wszystkie inne, ale jednak jest istotna różnica. Piloci i linie lotnicze zapewniają bowiem usługę, której jakieś 50 proc. klientów nie lubi. Wielu z nich jest nerwowych przed lotem, nawet jeśli nie zdają sobie sprawy, że wynika to ze strachu przed lataniem - mówi Pedersen w rozmowie z Pasazer.com.


Zmotywowany chęcią walki ze strachem przed lataniem już w 2000 r. Pedersen, jeszcze w ramach SAS-u, wystartował z pierwszym tradycyjnym kursem przezwyciężania tego często paraliżującego uczucia. W 2005 r., gdy skandynawski przewoźnik obciął budżet, kontynuował tę działalność w ramach własnej firmy (nadal pozostając aktywnym pilotem w SAS-ie).

W zeszłym roku Pedersen poszedł krok dalej i stworzył aplikację mobilną dla podróżnych bojących się latać "Flytryg". Najpierw po duńsku, ale od niedawna jest ona dostępna także dla Polaków pod nazwą "Niebojęsięlatać.pl". Nasz język był pierwszym zagranicznym, na jaki Pedersen zdecydował się przetłumaczyć aplikację.

- To taka "lekka" wersja prowadzonego przez nas kursu - wyjaśnia Pedersen. - Chciałem dać pasażerom coś ekstra, najpierw myślałem o książce lub o filmie na DVD, ale potem zdałem sobie sprawę, że to przestarzałe sposoby. Przecież każdy z nas lata teraz ze smartfonem i może z niego korzystać nawet w czasie lotu.

Aplikacja wykorzystuje właśnie to, że pasażerowie mogą korzystać ze smartfonu na każdym etapie lotu. Można z niej korzystać offline i w trybie samolotowym. Ma to duże znaczenie, bo zawarte w aplikacji filmy mają tłumaczyć pasażerom każda fazę lotu - dlatego można je odtworzyć na przykład po to, by przeczytać uspokajające informacje o turbulencjach w momencie ich wystąpienia.

Pedersen tłumaczy, że aplikacja celowo jest bardzo prosta w obsłudze i wyglądzie.

- Jeśli jesteś wystraszony i szukasz informacji, nie chcesz niczego świetnie wyglądającego, tylko przede wszystkim szybko i klarownie dostarczającego wiadomości - mówi.

Aplikacja, która jest do pobrania w wersji na system Android (18 zł) i iOS (39 koron duńskich, czyli ok. 22 zł), ma przede wszystkim tłumaczyć pasażerom, jak działa samolot. Pedersen przekonuje, że wiedza to klucz do przezwyciężenia strachu.


W aplikacji dostępne są filmy, w których fachowcy (m.in. sam Pedersen, ale też psychologowie i fizjologowie) tłumaczą poszczególne aspekty lotu. Wyjaśniają, skąd bierze się strach i starają się zaadresować najczęstsze jego przyczyny. To m.in. niezrozumienie samej mechaniki lotu, obawa przed dziwnymi hałasami czy skomplikowane procedury na lotnisku i w samolocie. Cała treść jest przekazywana w prosty sposób, by odbiorcy zrozumieli najważniejsze procesy.

- Nie chcemy z pasażerów robić profesorów od aerodynamiki. Mają dzięki aplikacji czuć się przede wszystkim komfortowo - objaśnia Pedersen.

Bardzo przydatną dla pasażerów bojących się latać funkcją jest przegląd najpopularniejszych modeli samolotów. Poza podstawowymi informacjami technicznymi twórcy aplikacji informują też o najlepszych miejscach w danych typach. Jak tłumaczy Pedersen, kryterium nie jest tu komfort czy ilość miejsca na nogi, a poczucie bezpieczeństwa. Dlatego w niektórych samolotach zalecają siadać dalej od silników, w innych - na przykład podatnych na turbulencje turbośmigłowcach - polecają miejsca z przodu kabiny, bo tam turbulencje są mniej odczuwalne.

W aplikacji jest też funkcja interaktywnego modelu samolotu, w którym pasażerowie mogą łatwo sprawdzić, do czego służą np. klapy. Nie muszą znać żadnych pojęć - wystarczy, że klikną w odpowiednią część samolotu. Twórcy pomyśleli też o uwzględnieniu szkolenia z technik relaksacyjnych (np. odpowiedniego oddychania), z których pasażerowie mogą korzystać na lotnisku lub w samolocie.

Nie ma za to statystyk. Pedersen podkreśla, że choć latanie jest statystycznie najbardziej bezpiecznym sposobem podróżowania, do osób bojących się tego środka transportu to nie dociera.

- Strach przed lataniem jest obiektywnie nieracjonalny, ale osoby bojące się latać są bardzo nieufne wobec statystyk - mówi pilot.

Pedersen wyjaśnia, że bardzo ważne jest też zaufanie użytkowników. Dlatego w aplikacji duży nacisk jest położony na to, by informacje na filmach przekazywali fachowcy. To było też argumentem za wejściem na polski rynek. Pedersen uważa, że np. w Wielkiej Brytanii aplikacja nie byłaby wiarygodna, bo użytkownicy słyszeliby obcy akcent. A to od razu budziłoby ich wątpliwości co do autentyczności przekazu.

- Dlatego myśląc o ekspansji, rozważaliśmy Polskę albo Niemcy. Odbiorcy w tych krajach są przyzwyczajeni do dubbingu, nie budzi on ich zdziwienia. Ostatecznie stanęło na Polsce, bo uznałem, że Polacy są bardziej otwarci na nowinki technologiczne, chętniej wykorzystują smartfony i rozwiązania IT - mówi duński pilot.

Pedersen przyznaje jednak, że aplikacja nie jest przeznaczona dla osób, które naprawdę panicznie boją się latać. Odbiorcami mają być osoby, które są nerwowe lub odczuwają niepokój. Dla osób panikujących przed lub w trakcie lotu informacje w aplikacji nie będą wystarczające, potrzebny jest kurs.

Organizowane przez Pedersena zajęcia są trzydniowe. Pierwszego dnia kursanci mają wykłady z psychologiem i pilotem na temat lotu i samego uczucia strachu przed lataniem. Drugiego dnia zwiedzają hangar, gdzie mają okazję zapytać o wszystkie elementy samolotu i zobaczyć go z bliska. Do tego uczą się technik relaksacji, a także uczestniczą w zajęciach na symulatorze kabiny pasażerskiej typu full-motion. Pedersen twierdzi, że w takim kontrolowanym środowisku, bez odrywania się od ziemi, łatwiej przezwyciężyć lęk.


Ostatniego dnia kursu uczestnicy biorą udział w prawdziwym locie, najczęściej z Kopenhagi do Sztokholmu lub Goteborga. Podróż w dwie strony odbywa się normalnym, rejsowym lotem, z zachowaniem wszystkich procedur. Rejs nie jest w żaden sposób wybrany specjalnie dla kursantów, dlatego może się zdarzyć całkowicie normalny lot, ale równie dobrze mogą pojawić się turbulencje czy mgły utrudniające operacje lotnicze.

- Ważne jest to, że dzięki uczestnictwu w kursie osoby bojące się latać dostrzegają, że nie są same, że więcej osób ma taki lęk. To już pomaga im oswoić to uczucie - mówi Pedersen i dodaje, że na pokładzie z kursantami cały czas jest on sam oraz inni eksperci.

Jak wyjaśnia, w pierwszych latach po uruchomieniu kursu korzystały z niego przede wszystkim osoby, które muszą często podróżować w celach biznesowych. Jednak w miarę upływu czasu i popularyzacji lotnictwa zapisuje się coraz więcej osób, które latają prywatnie.

Mimo to Pedersen nie ma wątpliwości, że nawet kurs nie pomoże wszystkim.

- Są dwie grupy pasażerów, których nie przekonamy do latania. Pierwsza to kursanci, których przysyła firma, ale sami nie mają przekonania do tego, że chcą walczyć ze strachem przed lataniem. Druga to osoby, które cierpią na ostrą formę klaustrofobii. To jest schorzenie i taki kurs jak nasz na pewno go nie pokona - mówi.

Pedersen nie ma też ambicji, by każdy użytkownik jego aplikacji czy kursant pokochał latanie. Objaśnia to, rysując linię. Z lewej strony są ludzie skrajnie bojący się latać, na środku - traktujący ten środek transportu zupełnie neutralnie, a z prawej - fani lotnictwa. Pokazuje, że na kurs przychodzą osoby znajdujące się gdzieś pomiędzy lewym skrajem a środkiem osi. Po kursie nie mają znaleźć się zupełnie z prawej strony - ważne jest, by dokonali postępu w tę stronę. Niektórzy przejdą z lewej strony (obawy) na prawą (pewnej przyjemności z latania), inni nie przekroczą punktu środkowego. Ale ważne, by przesunąć się choć trochę w prawo.

- Ostatecznie, latanie jest czarno-białe. Albo lecisz, albo nie, nie ma innego wyjścia. Nikogo nie zmuszamy do podjęcia decyzji, by wsiadł na pokład samolotu. Ale jeśli chce lub musi to zrobić, to chcemy, by czuł się nieco bardziej komfortowo niż przed kontaktem z nami - podsumowuje Pedersen.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_9f3ac 2015-12-14 18:52   
gość_9f3ac - Profil gość_9f3ac
SAS to linia lotnicza z klasa…prosto,schludnie i bez problemowo…lecialem ostatnio przez Kopenhage z SFO i naprawde SUPER
tim 2015-11-01 15:58   
tim - Profil tim
Dziękuję za zmianę tytułu
tim 2015-10-31 20:05   
tim - Profil tim
Tytuł godny onetu. Sugerujący, że duński pilot boi się latać.
Pozdrawiam.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy