Mikosz złożył rezygnację. Powód: Działania MSP
Sebastian Mikosz złożył na ręce przewodniczącego rady nadzorczej rezygnację z funkcji prezesa LOT-u. To reakcja na działania Ministerstwa Skarbu Państwa, które grożą fiaskiem procesu prywatyzacji. Mikosz odejdzie ze spółki 17 września.
Reklama
W wysłanym wczoraj (17.8) liście, który widział redaktor Pasazer.com, Mikosz podkreśla, że pomimo udanej restrukturyzacji i coraz lepszych wyników finansowych LOT potrzebuje inwestora, by móc się dalej rozwijać. Mikosz argumentuje, że bez prywatnego kapitału spółka może nawet zniknąć z rynku.
Jednak ostatnie działania resortu skarbu - jak ocenia Mikosz - cofają proces do dużo wcześniejszego etapu.
Ministerstwo Skarbu Państwa i fundusz Indigo Partners były gotowe do podpisania listu intencyjnego w sprawie prywatyzacji LOT-u już w czerwcu. Wtedy nastąpiła jednak zmiana ministra. Nowy szef resortu, Andrzej Czerwiński, dopiero w lipcu wznowił negocjacje.
Jak ustalił Pasazer.com, kilka dni przed planowanym podpisaniem listu intencyjnego w połowie lipca, MSP wysłało do Indigo Partners list, w którym poinformowało o potrzebie wykonania dodatkowych analiz. Proces wciąż jednak trwał. Po tym, jak informacje o rozmowach opublikował "Puls Biznesu", negocjacje z inwestorem ponownie nabrały tempa. Jak ustalił Pasazer.com, Indigo Partners było skłonne zaakceptować wszystkie warunki MSP, w tym o utrzymaniu marki LOT-u oraz bazy i siedziby w Warszawie.
13 sierpnia Andrzej Czerwiński wysłał jednak do Indigo Partners kolejny list, w którym informuje o tym, że proces prywatyzacyjny wymaga dodatkowych analiz i prawdopodobnie nie zakończy się przed wyborami parlamentarnymi. William Franke, szef funduszu, odparł, że jest zdziwiony taką informacją, bo rozmowy były już bardzo zaawansowane.
Mikosz uznał, że list MSP do Indigo Partners "stanowi de facto zakwestionowanie całego dotychczasowego procesu poszukiwania inwestora". Prezes LOT-u podkreślił w liście do Wojciecha Balczuna, przewodniczącego rady nadzorczej LOT-u, że nie jest gotowy podjąć ryzyka dalszego zarządzania linią bez inwestora prywatnego.