sokrates
2008-07-31 17:15
disorder - ja mam nadzieje, ze daleko ci do stenusa... nie odebralem cie zle, spokojna glowa! masz tak samo jak ja takie zawodowe gadki czasem ;-) a tamte slowackie stewki to nawet do chodzenia ze smietnikiem sie nie nadawaly, natomiast ryk silnikow skutecznie zniechecal do kupowania czegokolwiek i chyba na calym locie najlepiej wyszla fatimska pielgrzymka recytujaca zdrowaski...
disorder
2008-07-31 17:10
Sokrates: Dziękuję za słowa uznania. Ale gdzie mi do Stenusa. Ja w ogóle nie mam poczucia humoru. Mam nadzieję, że nie odebrałeś źle mojej polemiki. Wcale nie przeczę, że było tak jak piszesz. Po prostu czasem jak się pojawiają wątpliwości dobrze jest dopytać, przedstawić sprawę z drugiej strony itd... Bywają różne stewardesy, różne dziwne sytuacje w lotnictwie. Jedno jest pewne: Gdyby stewki siedziały na jumpseacie za zasłonką nie raziłoby to tak pasażerów. Mogłyby się też przejść ze śmietnikiem, albo pochodzić po pokładzie, choć i tak nic by nie pomogły pasażerowi, który chciałby kupić kawę.
sokrates
2008-07-31 16:10
disorder, ty jestes prawie tak samo madry jak stenus ale w konkretnym przypadku mojego powrotu z Lizbony nie moge sie z toba zgodzic. poza tym pracowalem dla linii ktora ma na tyle duzo swoich samolotow ze nie musi korzystac z obcych i w temacie ACMI napewno mozesz powiedziec wiecej, niz ja :-) poza tym mam wrazenie roznosci naszych charakterow w kwestii poczucia humoru. i jeszcze jedno - ja nie panikuje. to ty sie wkrecasz dziwnie szybko!