Lotniska regionalne w Europie Zach. lepiej dostępne
Manchester, Berlin i Hamburg to najlepiej połączone z zagranicznymi hubami lotniska regionalne w Europie. Każde z nich ma trasy do 21 głównych lotnisk - wyliczył portal anna.aero. Na kolejnych miejscach są Dusseldorf, Edynburg i Nicea.
Reklama
Portal anna.aero przeanalizował zmiany w ofercie połączeń do hubów z największych lotnisk regionalnych w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji. Podstawą była siatka połączeń z 2009 r. Analitycy sprawdzili, ile tras od tego czasu przybyło, a ile nie jest już obsługiwanych.
Wśród analizowanych hubów były wyłącznie zagraniczne. To oznacza, że nie brano pod uwagę np. tras z brytyjskich lotnisk do Londynu czy z francuskich do Paryża.
W zestawie hubów znalazły się największe (Londyn, Paryż, Frankfurt) oraz nieco mniejsze, w tym Warszawa. Analitycy brali pod uwagę nie tylko połączenia na główne lotniska, ale również na znajdujące się w aglomeracji porty drugorzędne, takie jak Luton i Stansted w Londynie czy Modlin w Warszawie.
Wielka Brytania - Manchester liderem, zyskuje Bristol i Glasgow
W Wielkiej Brytanii zdecydowanym liderem pod względem liczby połączeń jest Manchester. Lotnisko to ma połączenia to wszystkich 21 analizowanych hubów. Do Amsterdamu wykonywanych jest 69 lotów tygodniowo, a do Dublina - 62. Od 2009 r. Manchester zyskał trasy do Berlina, Madrytu i Warszawy.
Najwięcej zyskały jednak mniejsze porty lotnicze. Bristol od 2009 r. wzbogacił się o sześć kierunków: Kopenhagę, Dusseldorf, Frankfurt, Monachium, Sztokholm i Warszawę. Nie stracił żadnego, a brakuje mu jeszcze trzech: Helsinek, Oslo i Zurychu.
Również Glasgow zyskało netto sześć tras. Szkocki port zdobył siedem nowych połączeń do: Barcelony, Budapesztu, Dusseldorfu, Monachium, Pragi, Rzymu i Warszawy. Stracił jednak loty do Kopenhagi.
Największe straty od 2009 r. poniosło lotnisko w Liverpoolu. W ciągu ostatnich sześciu lat zamknięte zostały trasy do: Mediolanu, Oslo, Rzymu i Sztokholmu. Przybyły tylko loty do Warszawy.
Niemcy - trzech liderów, goni Stuttgart
Niemieckie porty regionalne są doskonale połączone z hubami (przypomnijmy, że statystyka dla nich nie dotyczy Frankfurtu i Monachium). Berlin ma połączenie ze wszystkimi 20 analizowanymi hubami - w porównaniu z 2009 r. to wzrost o jedno (Manchester). Również z Hamburga można polecieć do wszystkich centrów przesiadkowych.
Zaledwie jednego połączenia, Brukseli, do pełnego zestawu brakuje Dusseldorfowi. Czołówkę goni Stuttgart - w ciągu ostatnich dwóch lat zyskał on trasy do Dublina i Genewy. Brakuje mu jeszcze czterech: Helsinek, Oslo, Sztokholm i Warszawy.
Na drugim końcu rankingu znalazła się Brema. Lotnisko straciło w porównaniu do 2009 r. pięć tras: do Brukseli, Kopenhagi, Manchesteru, Oslo i Zurychu. Zdobyło jednak cztery nowe: do Dublina, Madrytu, Pragi i Wiednia.
Francja - Nicea liderem, Nantes coraz lepsze
Francuskie lotniska regionalne na tle konkurentów z Wielkiej Brytanii i Niemiec wypadają słabo. Liderem pod względem liczby połączeń do hubów jest Nicea - z tego miasta funkcjonują trasy do 21 hubów, brakuje lotów do Budapesztu i Warszawy. Nowe połączenia to Praga i Mediolan. Na kolejnych miejscach są Lyon i Marsylia, jednak z nich nie ma tras do odpowiednio ośmiu hubów.
Dystans do liderów we Francji pod względem liczby połączeń szybko nadrabiają jednak mniejsze lotniska. Od 2009 r. przybyło pięć tras z Bordeaux (Bruksela, Mediolan, Monachium, Praga i Zurych) i aż sześć z Nantes (Berlin, Bruksela, Manchester, Monachium, Praga i Rzym).
Francuskie lotniska charakteryzują się też najmniejszą liczbą połączeń skasowanych. Od 2009 r. żadnej trasy nie straciły Nicea i Nantes, po jednej - Lyon, Tuluza i Bordeaux, a dwie - Marsylia.