Pasazer Podróże podpowiada, jak dostać się na najpiękniejsze wyspy świata.

Najpiękniejszą wyspą świata została Providenciales, trzecia co do wielkości wyspa w archipelagu Turks i Caicos. Karaibskie terytorium jest Brytyjskim Terytorium Zamorskim.

Na Providenciales da się dolecieć z Europy liniami British Airways (z Londynu-Gatwick). Są też liczne połączenia ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Z Warszawy lot BA przez Londyn to koszt ok. 5 tys. zł.

Maui to druga co do wielkości wyspa na Hawajach. Z Polski można na nią dolecieć jedynie w sezonie z jedną przesiadką przez Chicago O'Hare. Tańszym i całorocznym wariantem jest jednak podróż np. przez Amsterdam i Seattle. Linie KLM i Delta oferują tę trasę już za 3,7 tys. zł.

fot. Timothy Wildey (Flickr.com/CC)

Położona w zatoce pomiędzy wybrzeżem Hondurasu i Belize wyspa jest dla polskich turystów trudno dostępna. Dolot na Roatan jest możliwy z przesiadką w jednym z amerykańskich lub kanadyjskich hubów. Łączony bilet LOT-u, US Airways i TACA/Avianca to koszt nawet 7 tys. zł.

Grecka wyspa, której oficjalna nazwa brzmi Thira, jest najłatwiej dostępną spośród wyróżnionych przez TripAdvisora. W sezonie letnim ma połączenia lotnicze z większością głównych miast w Europie, a od końca marca loty na nią oferuje także Ryanair. Irlandzki tani przewoźnik łączy Santoryn jedynie z Atenami, ale do stolicy Grecji dolecimy Ryanairem m.in. z Modlina. Koszt lotu linią tradycyjną z Warszawy (Aegean Airlines) to ok. 1,2 tys. zł.

Maleńka wyspa położona w Zatoce Tajlandzkiej ma powierzchnię zaledwie 21 km kwadratowych i tylko niecałe 1,5 tys. stałych mieszkańców. Na wyspie nie ma lotniska. Najbliższy port lotniczy to Koh Samui, skąd na Koh Tao kursują regularne katamarany i promy. Koszt dolotu z Warszawy liniami Aerofłot lub KLM, a potem Bangkok Airways to ok. 2,7 tys. zł. Tańsza opcja to zakup biletu do Bangkoku i potem transport lądowy lub promocyjne bilety jednego z tanich przewoźników do Surat Thani lub Koh Samui.

Madera to kolejna z łatwo dostępnych dla Polaków wysp. Słynne lotnisko, którego pas startowy częściowo znajduje się na wielkich betonowych filarach, nie ma bezpośrednich połączeń z naszym krajem, jednak w ofercie biur podróży jest wiele wyjazdów pakietowych. Niezależni turyści mogą dolecieć na Maderę np. easyJetem z przesiadką w Wielkiej Brytanii lub airberlin z Berlina. O rozpoczęciu lotów na tę wyspę myśli także Ryanair. Koszt biletu w liniach tradycyjnych (TAP Portugal) to ok. 1,5 tys. zł.

Główną dla podróży międzynarodowych bramą do Bali jest lotnisko Ngurah Rai w Denpasarze na południu wyspy. Na wyspę z Europy można dolecieć bezpośrednio jedynie z Amsterdamu (KLM). Łatwo też dostać się tam z innych hubów w regionie i nie tylko (m.in. przez Dubaj, Dohę lub Moskwę). Koszt połączenia linią Emirates to ok. 3,1 tys. zł.

O Bali pisaliśmy w cyklu "Bliżej świata".

Na Mauritius latają Air France oraz British Airways, a zimą połączenia uruchomią Lufthansa i Austrian Airlines. Połączenia na nasz kontynent oferuje także krajowy przewoźnik Air Mauritius. Na lotnisko im. Sir Seewoosagur Ramgoolam z Polski najtaniej dolecimy za ok. 3,5 tys. zł liniami Air France lub Air France i Air Mauritius.

Polinezyjska wyspa to najtrudniej dostępny kierunek spośród czołowej dziesiątki wysp na świecie.

Wyspa Bora Bora ma własne lotnisko, ale linia Air Tahiti oferuje stamtąd jedynie loty w obrębie Polinezji Francuskiej. Lot do Pape'ete, głównego portu lotniczego Tahiti, to koszt nawet ponad 10 tys. zł z Warszawy. Za nieco ponad 8 tys. zł dolecimy do Polinezji liniami Air Tahiti Nui z Paryża przez Los Angeles.

Choć ta brazylijska wyspa na Atlantyku ma najlepszą plażę świata, jako kierunek zajęła dopiero dziesiąte miejsce w rankingu TripAdvisora.

Na Fernando de Noronha jest lotnisko, na które loty m.in. z Natal i Recife wykonują brazylijskie linie Azul i Gol. Z Warszawy na jednym bilecie da się dolecieć przez Lizbonę (TAP Portugal) i Recife, ale takie trwające ponad 50 godzin połączenie to koszt nawet 7 tys. złotych. Takie samo połączenie z Berlina (w tym samym terminie) kosztuje nawet o 2 tys. zł mniej.

fot. okładka: Rob Murray (Flickr.com/CC)