Groźba pierwszego strajku w historii Norwegiana
Piloci linii Norwegian mogą jutro (28.2) po raz pierwszy w historii tego przewoźnika zastrajkować. Trwają jeszcze negocjacje ostatniej szansy. Jeśli nie zakończą się do północy, od jutra rana pasażerowie muszą liczyć się z utrudnieniami.
W strajku udział wziąć może do 70 pilotów norweskiego przewoźnika. Przewoźnik zapowiada, że nawet w przypadku strajku obsłuży wszystkie połączenia zgodnie z planem. Jednak nie wiadomo, czy uda się tego dokonać.
Negocjacje pomiędzy pracownikami zrzeszonymi w Norweskim Związku Pilotów oraz przewoźnikiem trwają już od 3 miesięcy. Piloci narzekają, że ze strony pracodawcy nie ma woli porozumienia.
Linia lotnicza proponuje zamrożenie płac oraz zmianę godzin pracy na dłuższe, ale mniej pewne.
Według związkowców dodatkowo Norwegian zamiast etatowych pilotów chce promować inne formy zatrudnienia.
Norwegian argumentuje, że z uwagi na wysokie koszty pracy w Norwegii i innych krajach skandynawskich redukcja zatrudnienia to jedyna możliwość, by Norwegian był dalej konkurencyjną linią na rynkach międzynarodowych. Jeśli piloci nie zgodzą się na propozycję spółki, pracę stracić może nawet 200 osób.
Jeśli norwescy piloci zdecydują się na strajk, to od środy (4.3) dołączą do nich piloci zatrudnieni w szwedzkich bazach spółki.
Norwegian w 2014 r. stracił 1,05 mld koron norweskich netto (ponad 500 mln zł).
Przewoźnik w Polsce obsługuje loty do Gdańska, Krakowa, Szczecina i Warszawy.