Aer Lingus i Ryanair nie zapłacą Irlandii

7 lutego 2015 11:54
Aer Lingus i Ryanair nie muszą oddawać rządowi pieniędzy, które zyskały w postaci niższej stawki podatku lotniskowego w Irlandii dla lotów krótkodystansowych. Sąd Europejski potwierdził jednak, że takie zróżnicowanie było sprzeczne z zasadami wspólnego rynku.
Reklama
Aer Lingus i Ryanair w dwóch osobnych sprawach przed Sądem Europejskim kwestionowały postępowanie Irlandii, a także decyzje Komisji Europejskiej dotyczące irlandzkiego podatku lotniczego.

Opłata ta została wprowadzona przez władze Irlandii od 30 marca 2009 r. Początkowo rząd w Dublinie chciał pobierać 2 euro od każdego pasażera odlatującego na trasach do 300 kilometrów i 10 euro od pozostałych. Z podatku zwolnieni byli pasażerowie tranzytowi. Jednak już w 2010 r. Komisja Europejska wszczęła postępowanie, które miało wyjaśnić, czy taki sposób pobierania podatku nie stanowi niedozwolonej pomocy publicznej.

Bruksela stwierdziła ostatecznie, że w ten sposób Irlandia nielegalnie wspierała przewoźników krajowych Aer Arann i Aer Lingus. To oni wykonują większość krótkich lotów, a także mają największy udział pasażerów tranzytowych. Dlatego podatki lotnicze płacone przez te dwie linie były proporcjonalnie znacznie niższe niż wynosiły stawki dla ich konkurentów.

Zanim jednak Komisja wydała decyzję, Irlandia zmieniła zasady pobierania podatku. Od 1 marca 2011 r. wszyscy pasażerowie odlatujący z lotnisk w tym kraju są objęci jednolitym podatkiem w wysokości 3 euro.

To nie zakończyło postępowania Komisji. Bruksela uznała, że skoro pierwotny system naliczania podatku był nielegalny, to wszyscy przewoźnicy, którzy na nim skorzystali, powinni dopłacić różnicę w podatku. Oznaczało to, że za każdego pasażera odlatującego na trasach do 300 km w okresie obowiązywania pierwotnego systemu linie lotnicze miałyby dopłacić 8 euro (różnica między stawkami podatku).

Tę decyzję Komisji niezależnie zaskarżyły linie Aer Lingus (do której obecnie należy Aer Arann) oraz Ryanair. Niższą stawką podatku były objęte m.in. wszystkie połączenia pomiędzy Irlandią i Wielką Brytanią, w tym lukratywna trasa Dublin-Londyn. Przewoźnicy próbowali również dowieść, że pierwotny system podatku nie stanowił pomocy publicznej.

Sąd Europejski uznał jednak, że Komisja miała rację co do nielegalności pierwotnego systemu. Sędziowie podkreślili, że takie wsparcie dawało nieuczciwą przewagę konkurencyjną niektórym liniom. Równocześnie jednak Sąd zgodził się z przewoźnikami, że nie powinni oni dopłacać 8 euro, by skompensować to wsparcie.

W uzasadnieniu wyroku czytamy, że Komisja powinna wziąć pod uwagę specyficzny charakter podatku lotniczego. Tego typu opłaty z założenia są przerzucane na pasażerów, dlatego trudno uznać, że linie zyskały 8 euro za każdego pasażera. Sędziowie zaznaczyli także, że zgodnie z prawem precedensowym UE w podobnych przypadkach nielegalną pomoc publiczną muszą zwracać ci, którzy bezpośrednio skorzystali na niej. W tym przypadku oznaczałoby to pasażerów, którzy zapłacili mniej za bilety.

Trybunał sędziów uznał, że niemożliwym jest ściągnięcie 8 euro od każdego pasażera, który leciał w latach 2009-2011 na trasach objętych niższym podatkiem lotniczym. Ponadto stwierdzono, że nakaz dopłaty 8 euro nie doprowadziłby do przywrócenia stanu rynku sprzed wprowadzenia nielegalnego systemu podatkowego, a to warunek zwrotu pomocy publicznej w unijnym prawodawstwie.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy