QZ8501: Z dna morza wydobyto tylną część A320
Z dna Morza Jawajskiego wydobyto niedawno zlokalizowaną tylną część kadłuba airbusa A320 (PK-AXC) linii AirAsia Indonesia, który uległ katastrofie. Jednak w wydobytej części nie znaleziono rejestratorów lotu (czarnych skrzynek).
Reklama
Samolot linii Air Asia lecący z Surabai (Indonezja) do Singapuru rozbił
się w Morzu Jawajskim w ostatnią niedzielę 2014 r. (28.12). Na pokładzie airbusa A320 znajdowały się 162
osoby.
Ogon samolotu AirAsia podniesiono z głębokości około 30 metrów (100 stóp) z wykorzystaniem nadmuchiwanych worków, które były zainstalowanego do wraku samolotu oraz dźwigu zamontowanego na statku ratunkowym.
Śledczy nadal szukają czarnych skrzynek rozbitego airbusa w rejonie wydobycia części ogonowej maszyny. Ich odzyskanie jest niezbędne do wyjaśnienia, dlaczego samolot się rozbił.
Prawdopodobnie podczas uderzenia o tafle morza czarne skrzynki oddzieliły się od kadłuba samolotu. Według ostatnich doniesień prasowych statki marynarki wojennej Singapuru i Indonezji odebrały sygnał pochodzący z tych urządzeń. Obecnie trwa ich lokalizacja. Urządzenia zawsze montowane są w najbardziej wytrzymałej tylnej części kadłuba.
Pogoda mogła być znaczącym czynnikiem w katastrofie airbusa A320 linii AirAsia. Prawdopodobne oblodzenie mogło spowodować uszkodzenie silnika - informowała w ubiegłym tygodniu w specjalnym komunikacie agencja meteorologiczna BKMG Indonezji.
Według wstępnego raportu agencji, który został umieszczony na jej stronie internetowej, wskazuje on na burzową pogodę w rejonie, w którym znalazł się samolot w chwili katastrofy.
Okazuje się jednak, że samolot być może wcale nie powinien znaleźć się w rejonie zagrożenia. Władzie lotnicze Indonezji zobowiązały się zbadać, czy AirAsia nie naruszyła obowiązujących harmonogramów lotów, ponieważ samolot leciał na trasie między Surabają a Singapurem bez stosownego pozwolenia. Więcej na ten temat pisaliśmy w naszym artykule "QZ8501: Oblodzenie możliwą przyczyną katastrofy".
Piotr Bożyk
Fot. Indonesian Navy, Piotr Bożyk
Ogon samolotu AirAsia podniesiono z głębokości około 30 metrów (100 stóp) z wykorzystaniem nadmuchiwanych worków, które były zainstalowanego do wraku samolotu oraz dźwigu zamontowanego na statku ratunkowym.
Śledczy nadal szukają czarnych skrzynek rozbitego airbusa w rejonie wydobycia części ogonowej maszyny. Ich odzyskanie jest niezbędne do wyjaśnienia, dlaczego samolot się rozbił.
Prawdopodobnie podczas uderzenia o tafle morza czarne skrzynki oddzieliły się od kadłuba samolotu. Według ostatnich doniesień prasowych statki marynarki wojennej Singapuru i Indonezji odebrały sygnał pochodzący z tych urządzeń. Obecnie trwa ich lokalizacja. Urządzenia zawsze montowane są w najbardziej wytrzymałej tylnej części kadłuba.
Pogoda mogła być znaczącym czynnikiem w katastrofie airbusa A320 linii AirAsia. Prawdopodobne oblodzenie mogło spowodować uszkodzenie silnika - informowała w ubiegłym tygodniu w specjalnym komunikacie agencja meteorologiczna BKMG Indonezji.
Według wstępnego raportu agencji, który został umieszczony na jej stronie internetowej, wskazuje on na burzową pogodę w rejonie, w którym znalazł się samolot w chwili katastrofy.
Okazuje się jednak, że samolot być może wcale nie powinien znaleźć się w rejonie zagrożenia. Władzie lotnicze Indonezji zobowiązały się zbadać, czy AirAsia nie naruszyła obowiązujących harmonogramów lotów, ponieważ samolot leciał na trasie między Surabają a Singapurem bez stosownego pozwolenia. Więcej na ten temat pisaliśmy w naszym artykule "QZ8501: Oblodzenie możliwą przyczyną katastrofy".
Piotr Bożyk
Fot. Indonesian Navy, Piotr Bożyk