Ruch pasażerski w 2007 roku
Ilość pasażerów odprawionych na poszczególnych lotniskach:
Warszawa | 9 268 551 |
Kraków | 3 068 199 |
Katowice | 1 995 914 |
Gdańsk | 1 722 552 |
Wrocław | 1 280 973 |
Poznań | 897 973 |
Łódź | 337 891 |
Rzeszów | 278 287 |
Szczecin | 234 800 |
Bydgoszcz | 179 746 |
Zielona Góra | 6 998 |
Łącznie | 19 270 848 |
Najwięcej pasażerów - 9,2 miliona - odprawiło warszawskie Okęcie. Ruch
wygenerowany w Warszawie stanowił 48% całkowitego ruchu w 2007 roku. Po raz
pierwszy w historii porty regionalne odprawiły łącznie więcej pasażerów -
52% (ponad 10 milionów) - niż największe polskie lotnisko.
Liderem w ruchu regionalnym był Kraków który odprawił ponad 3 miliony pasażerów.
Zaraz za nim uplasowały się Katowice z niespełna 2 milionami.
Lotnisko w
Krakowie odprawiło w 2007 - 53% pasażerów więcej niż Katowice, rok wcześniej było to
63%.
1,7 miliona pasażerów odprawił w 2007 Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy w
Gdańsku. Zmiana w stosunku do roku 2006 wyniosła 39%. Na stałym poziomie
utrzymuje się dystans pomiędzy Gdańskiem i Katowicami. W ostatnich 2 latach
Katowice odprawiły 15% pasażerów więcej niż Gdańsk.
Dynamika wzrostu liczby odprawionych pasażerów w 2007 roku wyniosła 25,5%, rok wcześniej 33%. Obserwujemy
zatem spadek dynamiki o 8 punktów procentowych.
Największą dynamikę zanotowała Łódź, Wrocław i Poznań.
Zmiana dynamiki wzrostu liczby pasażerów w 2007 roku:
Łódź | 63,6 % |
Wrocław | 49,3 % |
Poznań | 40,8 % |
Gdańsk | 37,8 % |
Katowice | 38,7 % |
Bydgoszcz | 35,1 % |
Rzeszów | 34,5 % |
Szczecin | 32,9 % |
Kraków | 30,7 % |
Warszawa | 14,4 % |
Zielona Góra | -15,8 % |
Średnio | 25,5 % |
Jedynym lotniskiem które utrzymało dodatnią dynamikę wzrostu (czyli
dynamika wzrostu była wyższa niż rok wczesniej) były Katowice. Porównując dynamikę
wzrostu w 2006 i 2007 obserwujemy iż zwiększyła się o blisko 6 punktów
procentowych z 32,8% w 2006 do 38,7% w 2007 roku. Reszta portów zanotowała
ujemny współczynnik w porównaniu z 2006 rokiem.
Ogólna dynamika spadła z
33,5% do 25,5 % czyli o 8 punktów procentowych. Oznacza to, że rynek przewozów pasażerskich powoli
sie nasyca i nie ma już tak szybkiego tempa przyrostów, jakie miało miejsce
po wejściu Polski do strefy "otwartego nieba".
Paweł Cybulak