Airbus pełen optymizmu po locie A320neo
Airbus A320neo wykonał wczoraj (25.09) swój pierwszy techniczny lot z
Tuluzy. Po godzinie 14:15 maszyna powróciła na lotnisko Blagnac.
Wkrótce zaprezentujemy obszerną fotorelację z tego wydarzenia oraz podsumujemy jaki będzie A320neo.
Reklama
Pierwszy rejs trwał 2 godziny i 15 minut. Całą trasę można było śledzić na stronie/radarze Flightradar24.com.
- Gratuluję całej ekipie projektu A320neo, obsłudze naziemnej oraz pierwszej załodze tego samolotu. A320neo, który wzbił się dziś w powietrze opiera się w głównej mierze na sukcesie rodzina samolotów A320. Samolot dzięki jego pierwotnym innowacjom łączy w A320neo najbardziej efektywne technologie silnikowe i aerodynamiczne, a także nowe funkcje kabiny pasażerskiej. Dzięki temu na rynek trafi produkt, który da liniom oszczędności rzędu 20 proc. mniej zużywanego paliwa na pasażera, a my będziemy prowadzić w sprzedaży na rynku wąskokadłubowym - powiedział Fabrice Brégier, prezes Airbusa.
W podobnym tonie wypowiadał się także wiceprezes programu A320neo.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w ten projekt. Obiecałem wszystkim w firmie, że do końca września 2014 r. pierwszy A320neo wzbije się w powietrze. Tak też się stało i dziś 25 września 2014 r. się to potwierdziło. Do A320neo wnieśliśmy ponad 200 poprawek dlatego czeka nas teraz 3 tys. godzin lotów technicznych i wiele nowych certyfikacji - powiedział Klaus Roewe, wiceszef programu A320neo.
- Po tym pierwszym locie czuje się jak w dniu mojego ślubu. Kiedy z lekką niepewnością czeka się na ten moment w którym padnie słowo "tak". Myślę, że dziś A320neo powiedział właśnie "tak" - zażartował Roewe.
Załoga samolotu potwierdziła, że podczas pierwszego lotu wszystko odbyło się zgodnie z planem, a sam samolot prowadziło się znakomicie. Piloci A320neo chwalili także duże możliwości nowych silników Pratt & Whitney PurePower PW1100.
A320neo będzie oszczędniejszą wersją A320ceo. Pozwoli to zredukować zużywane paliwo od 15 do 20 proc. co daje około 3600-4000 ton mniej emisji CO2 w całym roku przypadającej na jeden samolot. Silniki napędzające maszynę będą cichsze, a zredukowane koszty operacyjne dadzą możliwość wydłużonego przelotu o 950 km (500 mil) lub przewiezienia do 2 ton ładunku więcej niż dotychczas.
Piotr Bożyk
fot. Piotr Bożyk
- Gratuluję całej ekipie projektu A320neo, obsłudze naziemnej oraz pierwszej załodze tego samolotu. A320neo, który wzbił się dziś w powietrze opiera się w głównej mierze na sukcesie rodzina samolotów A320. Samolot dzięki jego pierwotnym innowacjom łączy w A320neo najbardziej efektywne technologie silnikowe i aerodynamiczne, a także nowe funkcje kabiny pasażerskiej. Dzięki temu na rynek trafi produkt, który da liniom oszczędności rzędu 20 proc. mniej zużywanego paliwa na pasażera, a my będziemy prowadzić w sprzedaży na rynku wąskokadłubowym - powiedział Fabrice Brégier, prezes Airbusa.
W podobnym tonie wypowiadał się także wiceprezes programu A320neo.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w ten projekt. Obiecałem wszystkim w firmie, że do końca września 2014 r. pierwszy A320neo wzbije się w powietrze. Tak też się stało i dziś 25 września 2014 r. się to potwierdziło. Do A320neo wnieśliśmy ponad 200 poprawek dlatego czeka nas teraz 3 tys. godzin lotów technicznych i wiele nowych certyfikacji - powiedział Klaus Roewe, wiceszef programu A320neo.
- Po tym pierwszym locie czuje się jak w dniu mojego ślubu. Kiedy z lekką niepewnością czeka się na ten moment w którym padnie słowo "tak". Myślę, że dziś A320neo powiedział właśnie "tak" - zażartował Roewe.
Załoga samolotu potwierdziła, że podczas pierwszego lotu wszystko odbyło się zgodnie z planem, a sam samolot prowadziło się znakomicie. Piloci A320neo chwalili także duże możliwości nowych silników Pratt & Whitney PurePower PW1100.
Załoga A320neo oraz zarząd Airbusa i Pratt & Whitney
A320neo będzie oszczędniejszą wersją A320ceo. Pozwoli to zredukować zużywane paliwo od 15 do 20 proc. co daje około 3600-4000 ton mniej emisji CO2 w całym roku przypadającej na jeden samolot. Silniki napędzające maszynę będą cichsze, a zredukowane koszty operacyjne dadzą możliwość wydłużonego przelotu o 950 km (500 mil) lub przewiezienia do 2 ton ładunku więcej niż dotychczas.
Piotr Bożyk
fot. Piotr Bożyk