Palestyna chce odbudowy lotniska
Odbudowa lotniska w Strefie Gazy jest jednym z punktów negocjacji pokojowych pomiędzy Izraelem a władzami Autonomii Palestyńskiej, które trwają w Kairze.
Reklama
Zgodnie z żądaniami rządzącego w Strefie Gazy Hamasu, palestyńskiej partii islamistycznej uważanej za organizację terrorystyczną, odbudowa portu lotniczego w Dahaniji oraz budowa portu morskiego w Gazie są warunkami trwałego pokoju z Izraelem.
Spełnienie tego warunku oznaczałoby koniec ścisłej międzynarodowej izolacji mieszkańców tego niewielkiego obszaru. Obecnie Strefę Gazy łączy z Egiptem jedno lądowe przejście graniczne w Rafah, jednak pokonujący je Arabowie muszą liczyć się z bardzo rygorystyczną kontrolą. Na terytorium pod kontrolą Hamasu nie działa żaden port morski ani lądowisko.
Władze Izraela obawiają się, że otworzenie dostępu do Strefy Gazy umożliwiłoby transport broni oraz elementów wykorzystywanych do produkcji rakiet. Porozumienie prawdopodobnie nie zostanie osiągnięte w tej rundzie rozmów.
Lotnisko w Dahaniji, położonej w pobliżu miasta Rafah na południowym skraju Strefy Gazy, działało od 1998 do 2001 r. Zostało wybudowane kosztem 86 mln dolarów pochodzących z pomocy międzynarodowej na mocy zawartych w 1995 r. porozumień z Oslo. W otwarciu uczestniczyli m.in. Bill Clinton oraz Jasser Arafat. Lotnisko zostało potem nazwane imieniem długoletniego przywódcy Palestyny.
Port lotniczy im. Jassera Arafata był główną bazą linii Palestinian Airlines, które obecnie latają z egipskiego lotniska Al-Arish. Przewoźnik oferował loty z Dahaniji m.in. do Kairu i Ammanu.
Odbudowa lotniska w Strefie Gazy będzie bardzo kosztowna, bo lotnisko jest całkowicie zniszczone. W 2001 r., w trakcie Intifady Al-Aksa, najpierw infrastruktura lotniska została zbombardowana przez Izraelskie Siły Obrony, a w następnym roku izraelskie buldożery zniszczyły resztę. W kolejnych latach gruz z lotniska został wykorzystany do budowy innych budynków w Strefie Gazy.