Raport: Szczecin - Oslo?
Szczecin położony jest zaledwie 180 km od Berlina. Dojazd na berlińskie lotnisko zajmie trochę ponad dwie godziny, zaś prawie godzinę jechać będziemy na położone 45 km od centrum miasta lotnisko w Goleniowie.
- Sądzę, że Berlin nie jest lotniskiem typu hub. Rozważając problem bliskości lotniska berlińskiego należy wziąć po uwagę lotnisko Berlin Schönefeld oddalone od Szczecina około 245-250 km [według naszych informacji max. 180km - przyp. red.] Na nasze lotnisko - samochód jedzie 35 minut, autobus - 45 minut. Parking - na naszym lotnisku 1 tydzień kosztuje 56 zł [cena dla wylotów czarterowych, dla lotów regularnych 70 zł - przyp red.], Berlin - od 39 Euro. - mówi Krzysztof Domagalski z Działu Marketingu Portu Lotniczego im. NSZZ Solidarność w Goleniowe.
W Berlinie pasażer ma do dyspozycji światową siatkę połączeń, w Szczecinie tylko 4 kierunki. Bliskość Berlina to duża zaleta dla miasta i jego mieszkańców, ale jednocześnie duża przeszkoda dla rozwoju lotniska w Goleniowie. Przedstawiciele lotniska widzą jednak atuty swojej lokalizacji.
- Dlaczego to Niemcy mieszkający w terenie przygranicznym (północny-wschód Niemiec) nie mają wybierać naszego lotniska. Wielu z nich ma bliżej na nasze lotnisko niż do Berlina. Już dziś reklamujemy się na terenie północno-wschodnich Niemiec z akcją "Tankuj Tanio, Parkuj Tanio, Lataj Tanio" - przekonuje Domagalski.
Norwegian próbował już swoich sił na mniejszych lotniskach regionalnych, zapowiadając połączenie z Wrocławia do Oslo i Sztokholmu. To pierwsze nie trafiło nawet do systemów rezerwacyjnych, drugie zostało zlikwidowane zaledwie po 3 miesiącach.
Oficjalnie przyczyną rezygnacji był brak samolotu do obsługi tej trasy. Jednak obłożenie na tym kierunku było niezadawalające.
W Szczecinie już dwie linie lotnicze próbowały swoich sił na kierunkach skandynawskich. SAS kilka razy otwierał połączenie ze Szczecina do Kopenhagi, ostatnio pod koniec 2004 roku rozpoczął loty 48-miejscowym samolotem CRJ 200LR.
- Pierwszy rejs do Kopenhagi sprzedaje się fatalnie, sprzedaliśmy pięć biletów - mówiła dwa lata temu Wanda Brociek, dyrektor sprzedaży SAS-u.
Połączenie zlikwidowano.
Direktflyg uruchomił w tym samym czasie połączenie do Malme. Loty odbywały się 19-miejscowymi samolotami Jetstream 32.
- Zrobiliśmy sondaż wśród firm w okolicy Malmö i Svedali i wyniki wskazywały, że kontakty z partnerami na terenie Pomorza Zachodniego są na tyle częste, że linia może być rentowna - mówił w 2004 roku Tezz Torrsdotter Ottlsson, główny menedżer do spraw marketingu i sprzedaży w Direktflyg.
Goleniowski port przeprowadził podobne badania. Przepytano półtora tysiąca zainteresowanych - firm i osób indywidualnych. Okazało się wtedy, że respondenci są zainteresowani uruchomieniem nowej linii. Jednak dwa miesiące później połączenie zlikwidowano.
- Nie było wystarczającej liczby pasażerów abyśmy mogli kontynuować operacje na tej trasie - argumentowała w listopadzie 2004 Anne Mattsson z DirektFlyg.
- Malme to nie Oslo. Cena biletu zaczynała się od 1.000 zł za lot w jedną stronę [według naszych danych od 900 zł ale w dwie strony - przyp. red.]. Zakup można było dokonać tylko w szwedzkojęzycznym call center lub na lotnisku - w przypadku wolnych miejsc przed rejsem - ale w ruchu biznesowym nie ma miejsca na niepewność - przekonuje Domagalski.
Czy jednak obecna oferta Norwegiana może być kierowana do biznesu? Dwa połączenia w tygodniu (wtorek, sobota) to dla klienta biznesowego stanowczo za mało. Czy znajdzie się 1000 osób w miesiącu chętnych na lot do Oslo - bo tylko taka liczba pasażerów będzie w stanie zapewnić rentowność przewoźnikowi.
Uruchomienie połączenia do Oslo zostało poparte badaniami marketingowymi:
- ankieta internetowa,
- 3.000 ankiet wykonanych w najbardziej ruchliwych miejscach Szczecina, Koszalina.
- Najważniejszy jest fakt, że to tak naprawdę firmy z naszego regionu jak i Norwegii oraz ich pracownicy zabiegali u przewoźnika o uruchomienie tego
połączenia. Tylko na nasze ręce zostało złożonych około 70-80 pism od firm regionu Pomorza z prośbą o uruchomienie tego kierunku, które przekazaliśmy do
przewoźnika - przekonuje Domagalski.
Dodać należy, iż niedawno Ryanair zapowiedział zamknięcie jednej ze swoich skandynawskich tras z Gdańska do Sztokholmu. Czy
jest więc rzeczywisty potencjał na uruchomienie skandynawskiej trasy i to ze Szczecina? W dodatku w sezonie zimowym.
-Ruch biznesowy jak również migracja zarobkowa nie patrzy na sezony. Biznes i pracownicy podróżują cały rok. Zima to przecież m.in. Święta Bożego
Narodzenia - przekonuje rzecznik lotniska w Goleniowie.
W zeszłym roku obecny na goleniowskim lotnisku Ryanair ograniczył o ponad 40% resjy do Londynu, przesuwając je do Wrocławia.
Obecnie do Londynu ze Szczecina lata 4 razy w tygodniu.
- Nie z każdego lotniska Londyn musi być samograjem i najważniejszym, najbardziej oczekiwanym kierunkiem. Na dzień dzisiejszy load factor na tym kierunku
wynosi 92-93 % i chyba Ryanair jest zadowolony - przekonuje Domagalski. - Zdajemy sobie sprawę ze zdziwienia internautów korzystających z Państwa
portalu internetowego "dlaczego Szczecin". Przecież wszyscy się przyzwyczaili, że "obowiązkiem" przewoźników jest ciągłe otwieranie tras do Krakowa, Gdańska,
Wrocławia, Katowic, Poznania. Może przyszedł czas na Szczecin, Łódź, Bydgoszcz i Rzeszów - dodaje.
Mam nadzieję, że istotnie tak jest. Mam także nadzieję, że moje obawy okaża się nieprawdziwe i połączenie odniesie sukces, czego i Norwegianowi i
szczecińskiemu lotnisku życzę.
Paweł Cybulak