Malezja ujawnia dane satelitarne MH370

27 maja 2014 11:42
9 komentarzy
Reklama
Władze Malezji udostępniły w internecie dane satelitarne dotyczące przebiegu lotu MH370, który 8 marca zniknął z radarów i prawdopodobnie rozbił się na południowym Oceanie Indyjskim. Ujawnienie danych to reakcja na krytykę ze strony rodzin pasażerów rejsu.

Dane zostały odebrane przez satelitę należącego do brytyjskiej firmy Inmarsat. Są one dostępne publicznie w formacie pdf.

Satelita odbierał od Boeinga 777 wykonującego rejs MH370 tzw. pingi, czyli sygnały, że maszyna wciąż leci, a silniki są sprawne. Dane nie zawierają dokładnej lokalizacji, a jedynie czas opóźnienia sygnału, na podstawie którego można określić przybliżone położenie.


Godziny czasu polskiego, dane na podstawie "Wall Street Journal" i Australian Maritime Safety Bureau

Rejs MH370 wystartował z Kuala Lumpur w kierunku Pekinu 8 marca o godz. 0:41 czasu lokalnego. 40 minut później nad Morzem Południowochińskim urwał się kontakt z załogą samolotu, a maszyna zniknęła z radarów cywilnych. Prawdopodobnie ok. 2:40 samolot został zarejestrowany na radarach wojskowych.

Satelitarne pingi były jednak nadawane do 8:11 czasu lokalnego. Ten czas odpowiada mniej więcej maksymalnej możliwej długości lotu z ilością paliwa, która była zatankowana do MH370. Na podstawie danych satelitarnych ustalono, że ostatnie pingi pochodziły z rejonu południowego Oceanu Indyjskiego, ok. 2000-2500 km na południowy-zachód od Perth w Australii.

Boeing 777-200 9M-MRO w Paryżu-CDG

To właśnie tam koncentrują się poszukiwania samolotu. Czarne skrzynki po 30 dniach od prawdopodobnej katastrofy przestały wysyłać sygnały akustyczne. Pomimo początkowej nadziei, wciąż nie udało się ich znaleźć.

Władze Malezji podkreślają, że dane Inmarsat to nie jedyny trop. Analiza brytyjskiej firmy została jednak potwierdzona m.in. przez brytyjskie, chińskie i australijskie organy zajmujące się wyjaśnianiem katastrof lotniczych.

Rodziny pasażerów zaginionego samolotu od dawna krytykują władze Malezji za sposób prowadzenia poszukiwań. Apelowały o ujawnienie danych, by można było je poddać niezależnej analizie.

Nikt nie wie, jak długo mogą jeszcze potrwać poszukiwania. Australia, która kontroluje wody terytorialne w miejscu, gdzie mógł rozbić się malezyjski Boeing, zarezerwowała już równowartość ponad 250 mln zł na kolejne dwa lata.

Dominik Sipinski
fot. Piotr Bożyk

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_88832 2014-05-28 19:39   
gosc_88832 - Profil gosc_88832
Mydlenie oczu i tyle. Pewno my obecnie zyjacy sie nie dowiemy nigdy o co chodzilo, a powiedza o tym wydarzeniu publice za 50 lat.
gosc_09e6c 2014-05-27 19:12   
gosc_09e6c - Profil gosc_09e6c
ja tego nie ogarniam. 21 wiek, technika, radary, a tu przepada bez sladu samolot bardzo renomowanej linii.
sauvi 2014-05-27 18:50   
sauvi - Profil sauvi
@gosc_2ffb2: tak, zdecydowanie powinienes pozostac w Polsce i nigdy nigdzie nie latac.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy