Bliżej świata: Sozopol (Bułgaria)

21 lipca 2014 20:35
8 komentarzy
Reklama
Z jednej strony wszechogarniająca bylejakość, z drugiej zaś piękne, piaszczyste plaże, czyste morze, urokliwe miasteczka, dobre jedzenie i niskie ceny. Tymi dwoma sprzecznościami najłatwiej podsumować można bułgarskie wybrzeże Morza Czarnego.

Pierwsze zetknięcie z Bułgarią - lotnisko i miasto Burgas, czwarte co do wielkości miasto tego 7-milionowego państwa. Port lotniczy w Burgas położony jest 10 km na północ od miasta i obsługuje rocznie blisko 2,5 miliona pasażerów (tyle co Katowice), z czego aż 95 proc. od maja do września. W letnim sezonie ubiegłego roku przez burgaskie lotnisko przewinęło się 2,35 mln pasażerów, poza sezonem... tylko 100 tys.

Mocno przestarzały terminal przez długie lata w okresie letnim pękał w szwach. Pasażerowie tłoczyli się w nim niczym sardynki w oleju i to dosłownie, gdyż temperatury w tym okresie są na Bałkanach naprawdę wysokie. W lipcu i sierpniu 2013 port odprawiał ponad 0,7 mln pasażerów miesięcznie (to dwa razy więcej niż w Krakowie).



Jednak w grudniu 2013 roku lotnisko doczekało się nowego terminala na europejskim poziomie.



Od 2006 roku lotnisko w Burgas (oraz w Warnie) obsługiwane jest przez niemiecki Fraport, który będzie jego operatorem do 2041 roku.



Do Bułgarii najlepiej dotrzeć drogą lotniczą, gdyż podróż autem trwa kilkanaście godzin. Stan dróg pozostawia wiele do życzenia, chociaż trzeba przyznać, że z roku na rok jest pod tym względem coraz lepiej. Do Burgas najłatwiej dotrzeć z Polski liniami Wizz Air, które od paru lat oferują loty z Warszawy i Katowic na to lotnisko.

Głównym celem przylatujących na bułgarskie wybrzeże są Słoneczny Brzeg (położony 30 km od lotniska Burgas) oraz Złote Piaski (położone 17 km od lotniska w Warnie).

Bułgaria już w latach siedemdziesiątych przyciągała rzesze Polaków. Wyprawa do Bułgarii załadowanym po dach maluchem kojarzyła się bardziej z handlem niż z wypoczynkiem. Od paru lat kraj ten wśród Polaków przeżywa renesans.

Jednak Słoneczny Brzeg i Złote Piaski to typowe konglomeraty turystyczne, od podstaw stworzone dla obsługi masowej turystyki, które poza sezonem święcą pustkami. Brak tu naturalnej tkanki miejskiej czy lokalnej społeczności - wszystko stworzone jest wyłącznie dla turystów.

Antyczna Apollonia Pontica (dzisiejszy Sozopol) to jednak mniej komercyjna perełka bułgarskiego wybrzeża. "Sozopol to poemat szkoda tylko, że daleko i ginie nam pod powieką, przez cały rok nam się śni, gdzieżeś ty, ach gdzeiżeś ty" - śpiewał o Sozopolu Marek Grechuta.



Sozopol z lotniskiem łączy publiczny autobus. Zamiast kasowników jest konduktor sprzedający bilety, a sam pojazd pamięta jeszcze czasy reżimu Todora Żiwkowa. Miasto portowe Burgas nie należy do najpiękniejszych. A nawet chciałoby się rzecz - to najbrzydsze miasto pod słońcem!

Jeszcze 3 lata temu można było mieć wrażenie, że czas się tu zatrzymał w okolicach naszego PRL-u. Straszące elewacje budynków, wszechobecna wielka płyta z zabudowanymi balkonami - oczywiście każdy na inną modłę, dziurawe drogi, pół-metrowe krawężniki... Jednak od 2011 roku widać tu znaczące ożywienie.

Na szczęście zetknięcie z tym portowym miastem trwa tylko parę chwil. Jedziemy na południe - do Sozopola.



Miasto zostało założone w 610 r. p. n.e. przez Greków z Miletu, którzy nadali mu nazwę Apollonia. Następnie trafiło w ręce Imperium Rzymskiego, a potem Imperium Osmańskiego. Stąd widoczne są tu mocne wpływy greckie i tureckie.

Sozopol nazywany jest przez Bułgarów letnią stolicą Bułgarii. W przeciwieństwie do wspomnianych konglomeratów turystycznych tu właśnie tu odpoczywa większość Bułgarów. Znajomy Rado wyjaśnia mi: - Słoneczny Brzeg i Złote Piaski to masowa komercja dla zagranicznych turystów, my wolimy spokojniejszy Sozopol, który ma swój specyficzny klimat.


Rzeczywiście. Stare miasto oczarowuje swoją romantyczną atmosferą, dlatego jest to ulubione miejsce artystów, fotografów, malarzy...



Stary Sozopol zlokalizowany jest na niewielkim skalistym półwyspie. Wśród brukowanych uliczek, zabytkowych drewnianych domów i światyń z XVIII i XIX wieku możemy znaleźć całą masę klimatycznych knajpek, restauracji, sklepów z pamiątkami i sprzedawców lokalnych przetworów, a w szczególności przepysznych dżemów figowych.



W nowej części Sozopola znajdziemy przede wszystkim hotele. Atrakcją są oczywiście piękne, piaszczyste i czyste plaże. Sozopol ma dwie plaże: główną zlokalizowaną między starą i nową częścią miasta oraz plażę Harmani usytuowaną w nowej części miasta.




W południowej części plaży prowadzone były prace archeologiczne. Odkryto tam szlak prowadzący do miasta oraz starożytne cmentarzysko.





To właśnie tu poznałem Kristinę, studentkę archeologii z Sofii, która opowiedziała mi o plażowych wykopaliskach. Wydawać by się mogło, że Polak z Bułgarem dogada się bez większych problemów.
Jednak zdarzają się zabawne sytuację. Kristina oprowadzając mnie po wykopaliskach powiedziała: - Idziemy na prawo. Ja poszedłem w prawo, ona... prosto. Okazuje się, że w bułgarskim направo (napravo) znaczy prosto - podobnie jak w innych językach bałkańskich.



W Sozopolu warto odwiedzić Cerkiew Bogurodzicy z XVII wieku. Znajdziemy tu też szlak zabytkowych cerkwi i kapliczek: kaplica św. Niedzieli, św. Zosima, cerkiew św. Jerzego, św. Cyryla i Metodego. Niedaleko od miasta znajduje się wyspa św. Iwana – największa wyspa bułgarskiego wybrzeża. Dostać się na nią można statkami wypływającymi z portu. Znajduje się tam piękny rezerwat przyrody oraz ruiny XIII-wiecznego klasztoru.

Obowiązkowa jest też wycieczka do Rezerwatu Ropotamo na południe od Sozopola, gdzie można popłynąć łodzią po rzece w otoczeniu malowniczego krajobrazu.



Bułgaria to także doskonała kuchnia. A musaka to bułgarska (jak i grecka) specjalność. Niestety dostępna jest tylko do określonej godziny. Któregoś dnia weszliśmy do jednej z restauracji pytając: -Jest musaka? Kelner kręcąc głową na znak zaprzeczenia powiedział: - има (ima). Zrozumiałem, że nie ma, więc zawiedziony wyszedłem. Sytuacja powtórzyła się chyba trzykrotnie. Aż w końcu dowiedziałem się, że "ima" oznacza po bułgarsku "jest". A kiwanie głową na znak zaprzeczenia oznacza przytaknięcie. Cóż musiał sobie pomyśleć kelner...

Zapytałem Rado skąd taka różnica w kiwaniu głową? - Legenda mówi, że za dawnych czasów kiedy Bułgaria była w nie najlepszych stosunkach z Turcją, był to sposób na zmylenie Turków.

Inna zabawna sytuacja spotkała mnie w restauracji. Zapytałem kelnerkę: - Która godzina? Ta bez zastanowienia odpowiedziała: - 27! - Jak to 27? - pomyślałem. Okazało się, że година (godina) w bułgarskim znaczy rok, a dziewczyna myślała, że pytam o jej wiek. Na domiar kelnerka podała mi całkiem inną potrawę od zamówionej. Pewnie przez ten drętwy podryw na wiek...

Płacenie rachunków w bułgarskich restauracjach zawsze wiąże się z dużym ryzykiem, że nie otrzymamy reszty. Nagminna jest praktyka niewydawania reszty w bilonie. Najmniejszy bułgarski banknot to 2 lewy (ok. 4 zł). Często jednak się zdarza, że kelnerzy nie przynoszą reszty w ogóle. Mi zdarzyło się nie otrzymać aż 7 lew reszty (to około 14 zł). Dlatego najlepiej zawsze mieć drobne w portfelu.

Na sozopolskiej "wesołej uliczce" w nowej części miasta panuje królestwo paździerza. Odpustowy klimat waty cukrowej, strzelnic z tanimi nagrodami, sklepów z pamiątkami, rybarskich krisz (tawern rybnych), różnorakich jadłodajni. Jednak wieczorem główna ulica zamienia się w centrum taniej rozrywki. Głośna czałga (muzyka ludowa) dobiegająca ze wszystkich restauracji, a każda ma swoją lokalną gwiazdę, sprawia, że przechadzając się wesołą uliczką dostajemy kakofonicznych zawrotów głowy. Największą atrakcją jest jajeczna buda, w której za 2 lewy może rzucić jajkiem w samego... Bin Ladena. W zeszłym roku, najprawdopodobniej ze względów higienicznych, jajka zastąpiono... pomidorami.



W Sozopolu znajdziemy piękne i dość czyste piaszczyste plaże. W sezonie urlopowym miejskie plaże tętnią życiem, a znalezienie wolnego miejsca graniczy z cudem. Jednak kilkaset metrów dalej bez problemu znajdziemy ustronne miejsca przy morzu bez wielu plażowiczów.



Na południowej części plaży Harmani swoje miejsce znajdą miłośnicy plażowania topless. Będąc w Sozopolu warto pojechać również do Nesebaru, który ze względu na bogactwo zabytków nazywany bułgarską Rawenną.

Paweł Cybulak

Informacje praktyczne:


Położenie: Sozopol to bułgarski kurort położony 35 kilometrów na południe od Burgasu na południowym wybrzeżu bułgarskiego Morza Czarnego.

Dojazd: Najbliższe lotnisko w regionie znajduje się w Burgas i obsługuje m.in. regularne loty z Polski (Katowice, Warszawa) oraz rejsy czarterowe. Można dostać się tutaj także autem, najwygodniej i najszybciej (praktycznie cały czas autostradą) przez Czechy, Słowację, Węgry i Serbię. Dłuższa droga prowadzi przez Rumunię.

Język: Język bułgarski jako język słowiański sprawia, że Polak może bez większych problemów dogadać się z Bułgarem. Oczywiście niektóre słowa mogą doprowadzić do zabawnych sytuacji. Dodatkową trudnością jest cyrlica.

Waluta: Walutą Bułgarii jest lew (BGN). Lew ma stały przelicznik w stosunku do euro: 1 EUR=1,95 BGN. W większości sklepów i restauracji można zapłacić kartą, nie ma też problemów z bankomatami.

Klimat:
Klimat Bułgarii jest umiarkowany ciepły, kontynentalny, suchy, nad morzem podzwrotnikowy, wilgotniejszy. Sezon w Sozopolu trwa od czerwca do połowy września, wtedy też pogoda nie zawiedzie.

Zakwaterowanie: W Sozopolu znajduje się wiele hoteli, pensjonatów jak i kwater prywatnych. Ceny kształtują w granicach 150-200 zł za apartament 2 osobowy - polecamy "Sun&Beach Apartment".

Jedzenie: Bułgarska kuchnia to mieszanka wpływów greckich i tureckich. Najczęściej obiad zaczyna się od świeżej sałatki - obowiązkowo szopskiej i kieliszka rakiji (mocny bułgarski napój alkoholowy). Dane główne to najczęściej mandża, zazwyczaj konsumuje się popijając winem. Na koniec oczywiście słodki deser (bakława, triguna, kadaif). Godna polecenia jest także wspomniana musaka. Wszędzie zjemy świeże i przepyszne ryby. Smacznie zjemy w małej rodzinnej restauracji Koral (ul. Yani Hrisopulov 4) na sozopolskim Starym Mieście. Nie zapomnijcie zapytać o "zajaca"... jest naprawdę wyśmienity!

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_217fa 2014-07-23 10:55   
gosc_217fa - Profil gosc_217fa
Bylem w Bulgarii i zupelnie nie zgodze sie z zamieszczona tu bzdurna krytyka. Kraj wcele nie stoi w miejscu, Sozopol mi sie podobal, placenie kartami: nie bylo problemow. Polecam. A co do oszustw to jak bylem w turcji probowano skopiowac moja karte i zrobic operacje. Dzieki przypadkowi nie wpakowalem sie w problemy, ale to nie spowodowalo, ze mam jakis uraz do tego kraju. W Polsce tez mnie okradziono i co???
gosc_4a22d 2014-07-23 07:02   
gosc_4a22d - Profil gosc_4a22d
Niestety, mam bardzo złe wrażenia. To kraj pełen oszustów. Byłam w czerwcu br. Starsze małżeństwo z naszej wycieczki w Złotych Piaskach przy wymianie pieniędzy w kantorze otrzymało stare nieaktualne już lewy. Stracili w ten sposób 100 euro. Gdy próbowali przy pomocy hotelowej recepcji powiadomić policję, usłyszeli, że... mają przyjść z polsko-bułgarskim tłumaczem. Przypomnienie w knajpie, że jednak resztę trzeba wydać skutkuje totalną obrazą ze strony kelnera i jego nieprzyjemnym zachowaniem. Kieszonkowców wszędzie jest mnóstwo, autobusami po wybrzeżu jeżdżą całe bandy. To wszystko niestety psuje cały odpoczynek. Byłam tam pierwszy raz i ostatni!
gosc_2b125 2014-07-22 22:30   
gosc_2b125 - Profil gosc_2b125
A ja jestem teraz w Bułgarii.
Pozdrawiam wszystkich pseudoznawcokrytykantów.
Jest super.
P.s - kartą można płacić niemal wszędzie :)
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy