Bliżej świata: Meranerland (Włochy)

22 marca 2014 18:27
7 komentarzy
Reklama
Tyrol Południowy łączy w sobie to co najlepsze we Włoszech i Austrii. Ten autonomiczny region na samej północy Włoch zimą jest świetnym miejscem na urlop dla narciarzy, a latem dla kolarzy i osób lubiących wędrować po górach.



Większość zna jednak wschodnią i południową cześć regionu, czyli ośrodki takie jak Val Gardena (Grödental), Alta Badia czy Plan de Corones (Kronplatz) oraz miast Bolzano (Bozen). Zachodnia cześć regionu z centrum w Merano (Meran) ma zupełnie inny charakter, ale pozostaje nieodkryta przez większość turystów. A sezon narciarski trwa w niektórych obszarach nawet do maja.


fot. Davide Constanzo/Flickr.com/Creative Commons

Południowy Tyrol, niemieckojęzyczny, autonomiczny region Włoch, od dawna jest jednym z ulubionych miejsc spędzania zwłaszcza zimowych wakacji Polaków. Choć dojazd tam samochodem jest szybki, przybywa możliwości przejazdu do Tyrolu Południowego z okolicznych lotnisk, takich jak Bergamo - baza Ryanaira (więcej: Informacje praktyczne).



Zarówno autobusy jak i autostrada doprowadzą nas wprost do Meran (Merano po włosku - wszystkie nazwy w tym regionie są dwujęzyczne). To świetna baza wypadowa do poznania zachodnich dystryktów Południowego Tyrolu, czyli Burggrafenamt i Vinschgau (Val Venosta). Większość tych dwóch dystryktów tworzy Kraj Merański, czyli Meranerland.



Meran (pozostańmy przy niemieckich nazwach) to drugie największe miasto w regionie. Mimo to ma zaledwie niecałe 40 tys. mieszkańców. W największym Bozen mieszka ok. 100 tys. osób.



Dziś Meran to dość senne, choć urokliwe miasteczko. Straciło na znaczeniu po tym, jak w Bozen ulokowano siedzibę władz. Przez większe z miast przebiega też autostrada oraz główna magistrala kolejowa. Jednak dawniej było to znane uzdrowisko.

Termy uzdrowiskowe nadal są główną atrakcją Meran. Miasto przyciąga przede wszystkim bogatszych turystów, którzy w spokojnej atmosferze mogą skorzystać z zabiegów, masaży i kąpieli.



Dobrą reputacją cieszą się też wyścigi konne na hipodromie w Meran.



Zbocza wokół Meran są pełne jabłek - z Tyrolu Południowego pochodzi 10 proc. tych owoców w Europie. W przeciwieństwie do innych regionów Włoch sadzi się tu niewiele winogron.



Produkty z jabłek, szczególnie lekko musujący cydr, mają ważne miejsce w kuchni regionu.



W każdej restauracji czy hotelu można też liczyć na soczyste i słodkie owoce.



W tradycyjnych restauracjach w Meran można skosztować także regionalnych serów i mięs. Szczególnie smaczne są potrawy wędzone, choć dla wegetarian i osób przestrzegających zasad koszerności kuchnia południowotyrolska jest mniej ciekawa.



Podstawowym daniem są jednak knedle. Te tyrolskie lepi się przede wszystkim ze specjalnej, przesuszonej bułki, jaj i mleka. Dodatki mogą być rozmaite - od kiełbas i boczku poprzez sery po warzywa, np. szpinak.



Ci, którzy od wina wolą piwo, mogą popić obfity posiłek kuflem Första. Browar znajduje się w zadbanym dworku z połowy XIX w. tuż obok Meran. Samo piwo jest jednak wodniste i nie umywa się smakiem do czeskich lub bawarskich.



Dość jednak o jedzeniu i piciu, bo choć po włosku fantastyczne, to jednak Tyrol Południowy to przede wszystkim góry. Obszary narciarskie w Meranerland mają zupełnie inny charakter niż w Dolomitach - są mniejsze, wyżej położone i nastawione bardziej na osoby preferujące jazdę po puchu. Tylko 12 proc. spośród 1,4 mln turystów rocznie przyjeżdża do Meranerland w sezonie zimowym - reszta wybiera okres od wiosny do jesieni.



Najbliższym z Meran rejonem narciarskim jest Meran 2000, największy ośrodek w regionie. U jego podnóża znajduje się miejscowość Hafling, w której hodowana jest specyficzna rasa koni. To niewielkie, ale bardzo silne zwierzęta.


fot. Jason Berry/Flickr.com/Creative Commons

Z drogi do Meran 2000, a szczególnie z położonego przy niej butikowego hotelu Miramonti roztacza się piękna panorama miasta Meran i całej doliny.



W południowej części regionu znajduje się inny godny polecenia obszar narciarski - Schwemmalm-Ultental. Choć dojazd tam trwa długo, a stoków nie jest dużo, puste trasy, piękne widoki i położony 20 metrów od wyciągu hotel Alpinelounge W! są warte tej trasy.



Za Ultental rozpoczyna się park narodowy Stelvio. To największy obszar chroniony we Włoszech. Poza nietkniętą przyrodą i licznymi zwierzętami górskimi znajduje się w nim także przełęcz Stelvio, pod którą prowadzi uważana za jedną z najpiękniejszych na świecie droga. Serpentynami i długim podjazdem cieszą się zarówno kierowcy, jak i ambitni rowerzyści.


fot. Paul d'Ambra/Flickr.com/Creative Commons

Najciekawsza jest jednak położona na zachodnim skraju Meranerland, tuż przy granicy z Austrią, dolina Schnalstal. Kto tam dotrze, nie pożałuje. Odpocząć można w położonym przy drodze hotelu Oberraindlhof, gdzie syn właściciela, nalewając doskonałe wino, chętnie opowie o swoim zespole muzycznym i walce z szerzącym się w regionie narodowym ekstremizmem.



Sam ośrodek narciarski, niezbyt rozbudowany, to przede wszystkim raj dla freeride'owców. Dzięki położeniu na lodowcu sezon zaczyna się tu już w październiku i trwa do maja, a w ograniczonym zakresie można jeździć cały rok. Wciąż jest zatem czas, by wybrać się tam w tym roku. Jak zresztą podkreśla szef ośrodka, większość narciarzy wybiera Schnalstal wczesną jesienią lub późną wiosną - to prawdziwi maniacy białego szaleństwa.



Wiele osób uprawia tu też skitouring, czyli podchodzenie pod stok, a potem zjazd. To jednak średnio cieszy zarząd ośrodka, który traci wpływy z karnetów.



Poza trasami narciarskimi i wędrówką po górach do miejsca znalezienia zamrożonego w lodzie Ötziego Schnalstal oferuje też nocleg w schronisku Schönes Aussicht na wysokości niemal 3 tys. m n.p.m. Łóżka w igloo, smaczne knedle, sauna i odkryty basen w śniegu - to świetne miejsce do nabrania energii przed zjazdami. Wkrótce baza noclegowa w rejonie powiększy się o nowe hotele 3- i 4-gwiazdkowe przy dolnej stacji wyciągu.



W drodze powrotnej na lotnisko w Bozen lub innym mieście warto wstąpić do ogrodów zamku Trauttmansdorff w Meran. Zostały one nagrodzone jako najlepsze na świecie w konkursie Garden Tourism Award 2013. Na 12 hektarach znajduje się 80 różnych ogrodów - europejskie, japońskie, chińskie i inne.


fot. Alessandra Farabegoli/Flickr.com/Creative Commons

Meranerland zdecydowanie zasługuje na to, by więcej osób wybierało tę stronę Tyrolu Południowego. Choć narciarsko nigdy nie dorówna rejonom Sella Ronda czy Val di Fassa, to zwłaszcza dla osób szukających relaksu, ciszy, dobrego jedzenia i butikowych hoteli ze spa jest atrakcyjnym miejscem zarówno zimą, jak i latem.



Informacje praktyczne:


Położenie: Tyrol Południowy to jest najbardziej północnym regionem we Włoszech, graniczącym z Austrią. Główne miasto, Bozen, znajduje się 800-900 km od zachodniej i południowej granicy Polski. Dystrykty Burggrafenamt (Meranerland) i Vinschgau znajdują się w zachodniej części regionu.

Dojazd: Jedyne lotnisko w regionie znajduje się w Bozen i obsługuje jedynie loty z Rzymu. Firma Südtirol Bus zapewnia regularne i szybkie przewozy z lotnisk w Monachium, Weronie, Bergamo i Mediolanie-Malpensa do Bozen, Meran i innych miast w regionie. Przejazd razem z nartami kosztuje w zależności od trasy od 44 do 77 euro za osobę dorosłą (w jedną stronę).

Język: Choć Tyrol Południowy leży we Włoszech, dużo łatwiej porozumieć się tu po niemiecku. Zwłaszcza poza głównymi ośrodkami dominuje ten język. Policja, carabinieri oraz urzędnicy mówią po włosku, podobnie jak większość mieszkańców Bozen. Ok. 4 proc. ludności mówi w lokalnym języku ladyńskim.

Klimat: Tyrol Południowy słynie z nawet ponad 300 dni słonecznych w roku. Silne opady śniegu najczęściej występują w styczniu, wtedy też temperatura może spadać do poniżej -10 st. Celsjusza. Klimat zależy w dużej mierze od wysokości i położenia - na lodowcach powyżej 3000 m n.p.m. śnieg nie topnieje nigdy, z kolei latem w dolinach temperatura przekracza 30 stopni.

Zakwaterowanie: W Meranerland znajdują się głównie dwa typy hoteli - niewielkie, często rodzinne, oraz butikowe dla nieco zamożniejszych gości. Noc w hotelu Oberraindlhof (Schnalstal) kosztuje od 50 euro za pokój dwuosobowy, w butikowym Miramonti (Meran 2000) zapłacimy od 83 euro. Niektóre hotele oraz biura podróży oferują pakiet zakwaterowanie ze skipassem.

Narty: Pod względem narciarskim Meranerland przegrywa rywalizację z innymi regionami Włoch. Największe ośrodki to Meran 2000 (40 km tras, 6-dniowy skipass 180-196 euro); Schnalstal (35 km tras, 6-dniowy skipass 182-227 euro); Schwemmalm-Ultental (25 km tras, 6-dniowy skipass 137,5-152,5 euro).

Jedzenie: Południowotyrolska kuchnia to mieszanka austriackich składników z włoską dbałością o formę podania i kompozycję. Główne dania to knedle, zupa gulaszowa, wędzone szynki typu speck oraz sery, a także włoskie desery. Choć region ma niewiele swoich win, do posiłków najczęściej podawane są właśnie doskonałe wina albo lokalny cydr.

Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński (o ile nie zaznaczono inaczej)

Materiał powstał dzięki zaproszeniu regionu Meranerland.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_e7be3 2014-03-27 11:21   
gosc_e7be3 - Profil gosc_e7be3
Jest, byl i bedzie Südtirol. Czy to sie komus podoba czy nie. A mowienie o austriackiej okupacji to zenua na maxa.
ortler 2014-03-27 10:47   
ortler - Profil ortler
From: Ortler. To: gosc_d53ed: Szanowny Panie / Szanowana Pani ! W języku polskim poprawna nazwa tego regionu brzmi "Południowy Tyrol", zgodnie zresztą z jego historyczną przynależnością zarówno kulturową jak i państwową. Ten teren przez wieki był częścią Naddunajskiej Monarchii. Według spisu z 1912 roku ponad 92% ludności posługiwało się dialektem tyrolskim języka niemieckiego. Była tu ponadto niewielka grupa Ladynów, mówiących językiem ladyńskim (doliny: Val Badia, Val Fadom, Val Ghoerdina, Val di Fascia, poza tym Anpoez, Falcade i trochę wiosek w Dolomitach). Włosi byli bardzo nieliczni - nie więcej niz 3 - 4 %. Po I wojnie światowej Ententa "zapłaciła" Włochom za udział w niej po swojej stronie przesunięciem granicy na Brenner, jak określono "ze względów bezpieczeństwa", nie wspominając o tym, że to Włochy wypowiedziały wojnę Austrii a nie odwrotnie. Nikt nie pytał przy tym o zdanie miejscowej ludności. Po dojściu Mussoliniego do władzy (od 1921 r.) nastąpiła brutalna, przymusowa italianizacja Południowego Tyrolu. Zakazano używania języka niemieckiego, zmieniano administracyjnie nazwy miejscowości i obiektów geograficznych na włoskie, osiedlano Włochów z Południa, Tyrolczyków rugowano z ziemi, rozwiązano tyrolskie organizacje społeczne i kulturalne i zagrabiono ich majątek. Sytuacja taka wywołała w Południowym Tyrolu głęboki konflikt polityczny i społeczny. Po wojnie polityka rządu włoskiego niewiele się zmieniła mimo obietnic i podpisywania umów międzynarodowych. W latach 50-tych i 60-tych dochodziło do otwartych starć ludności z włoskimi karabinierami, który aż dotąd cieszą się tam złą sławą. Sytuacja uspokoiła się dopiero po wprowadzeniu w 1970 r. tzw. Pakietu - statusu autonomicznego prowincji Bozen/Bolzano/Bulsan, zapewniającego pełną dwujęzyczność (a nawet trójjęzyczność). Od tego czasu sytuacja polityczno-społeczna uległa uspokojeniu, natomiast rewindykacje zagrabionego majątku przebiegają nader opornie. Tyrolczycy postulują pełną "defaszyzację Południowego Tyrolu". Obecnie ponad 2/3 mieszkańców mówi dialektem tyrolskim języka niemieckiego. Przesiedleni Włosi i ich potomkowie przeważają jedynie w Bozen i w Lavis. W związku z tym wyjaśniam nieuświadomionym, że nazwa "Górna Adyga" jest nazwą sztuczną, wprowadzoną przez faszystowski reżim Mussoliniego, nie mającą uzasadnienia historycznego. To podobna sytuacja jak nazwanie miasta Katowic Stalinogrodem. Zapewne nie podpisał(a)by się Pan(i) pod tą ostatnią nazwą. W bezpośrednich rozmowach z Włochami mieszkającymi w Emiglii-Romanii potwierdzają oni, że kraj jest właściwie "niemiecki". Podobnie stosowanie przez Pana/Panią określenie "okupacja austriacka" jest niezgodne z ani z historią terenu, ani z jego naturalnie ukształtowaną strukturą społeczną. Traktuję to jedynie jako błąd wynikający z nieświadomości, a nie jako formę celowego fałszowania historii. Zachęcam Pana/Panią zarazem do sięgnięcia do odpowiedniej literatury; niestety jest ona dostępna jedynie w językach niemieckim, włoskim i częściowo angielskim.
marcowy 2014-03-25 13:27   
marcowy - Profil marcowy
Wyrażenie austryjacka okupacja jest nad wyraz niepoprawna. teren ten zawsze był pod panowaniem ck monarchi i jej niemieckojęzycznych poprzedników a Włochom przypadł dopiero po I wojnie Światowej.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy