LOT tłumaczy zamknięcie Hanoi

22 lutego 2012 21:41
58 komentarzy
Reklama
LOT kasuje połączenie do Hanoi i rusza z rejsami do Pekinu. O tę zmianę pytamy Leszka Chorzewskiego, rzecznika PLL LOT. W rozmowie z Pasazer.com tłumaczy, że do Hanoi samoloty latały wprawdzie pełne, ale sprzedawały się głównie tanie bilety. Loty do Pekinu mają z kolei przyciągnąć pasażerów biznesowych.

Pasazer.com
: Co było głównym powodem skasowania lotów do Hanoi?

Leszek Chorzewski: Niewątpliwie wynik ekonomiczny. Połączenie do Hanoi w siatce długodystansowej było najbardziej deficytowe. Nie jest filozofią sprzedawanie biletów tanio i wypełnienie samolotów, najważniejsze jest wypracowanie zysku, a przynajmniej zwrotu kosztów. W przypadku połączenia do Hanoi to się nie udawało, ponieważ było to przede wszystkim połączenie o charakterze turystycznym. Podróżowało dużo grup, które gwarantowały wypełnienie samolotu, ale miały też niższe stawki niż pasażerowie indywidualni. Po miesiącach prób, a także z uwagi na nasze plany uruchomienia Pekinu, postanowiliśmy dokonać tej zmiany.

Pasazer.com: Czyli samoloty nie latały puste, tylko pełne niskopłatnych pasażerów?

Leszek Chorzewski: Niestety tak. Gdy w latach 90. LOT zlikwidował połączenie do Bangkoku, sytuacja była analogiczna - bardzo duży ruch z Europy w tamtą stronę, wypełnione samoloty, podróżowało wtedy wielu turystów ze Skandynawii. Natomiast stamtąd w naszą stronę dużo mniejszy i to wszystko było oparte na tanich taryfach. W sytuacji, kiedy nie sprzedajemy biznesu, to jest gwóźdź do trumny takiego połączenia. Nasze ceny były atrakcyjne z punktu widzenia pasażera, ale przecież koszty utrzymywania połączenia długodystansowego to są kwoty rzędu 130-150 tys. dolarów w jedną stronę.

Pasazer.com: Czy opłacało się inwestować dużo w promocję połączenia do Hanoi, skoro widać było, że to połączenie nie przynosi zysków?

Leszek Chorzewski: Promocje zwykle prowadzą do wzmocnienia wpływów, po to się robi promocje. Sprzedaje się może taniej, ale więcej, co prowadzi do poprawy wyniku. Były to bez wątpienia próby poprawienia wyniku tego połączenia, ale w obecnej sytuacji nie jesteśmy w stanie go utrzymać.

Pasazer.com: Czy po przyjściu Dreamlinerów jest szansa na powrót Hanoi?

Leszek Chorzewski: Na tym etapie chyba nie. Będziemy się raczej koncentrowali na połączeniach do ośrodków zdecydowanie bardziej nastawionych na biznes, np. Szanghaj czy Tokio.

Pasazer.com: A czy jest szansa na inne destynacje w południowo-wschodniej Azji?

Leszek Chorzewski: Być może w przyszłości tak, ale to będzie wynikało z naszych możliwości sprzętowych. Na razie do 2015 r. mamy plan oparty na ośmiu zamówionych Dreamlinerach, ale wtedy trzeba będzie dokonać przeglądu sytuacji i zadecydować, czy potrzebujemy nowych samolotów. Pierwszy lot komercyjny Dreamlinera powinien odbyć się na pod koniec grudnia lub na początku stycznia.

Pasazer.com: We flocie LOT-u nadal są cztery Boeingi 767. Czy i kiedy będzie piąty? Co z SP-LPC, który lądował awaryjnie w Warszawie bez podwozia?

Leszek Chorzewski: Będzie na pewno, bo nasza siatka na lato jest zaplanowana na pięć samolotów. Wkrótce będzie decyzja, który będzie to samolot. Jeśli chodzi o SP-LPC, to tak ja mówiliśmy - jest to w pełni naprawialny samolot. W ubiegłym tygodniu ekipa techników z Boeinga ponownie robiła szacunki kosztów na zlecenie właściciela samolotów, czyli firmy Air Castle. Spodziewamy się, że na przełomie lutego i marca właściciel i ubezpieczyciele będą gotowi, by podjąć decyzję.

Pasazer.com: Czyli nie jest jeszcze przesądzone, że SP-LPC nie wróci do LOT-u?

Leszek Chorzewski: Nie jest przesądzone. Jedno jest pewne - jeśli ten samolot wróci, to będzie on w 100% sprawny.

Pasazer.com: Dlaczego Pekin ma być lepszym połączeniem niż Hanoi?

Leszek Chorzewski: Jest to punkt na mapie Azji o zupełnie innym profilu. Pekin powoli staje się gospodarczą stolicą Azji. Chcemy pojawić się na tym połączeniu jak najszybciej, nawet Boeingiem 767, bo musimy zająć tam określoną przestrzeń. Udało nam się dostać świetne sloty, takie, jak chcieliśmy, więc musimy przypilnować tego dobra, jakim są pory operacji lotniczych w Pekinie. Być może nasza klasa biznes nie jest taka, jak w supernowoczesnych samolotach, ale z drugiej strona jest całkiem poprawna jak na 767. Musimy już teraz walczyć o tego najbardziej wartościowego pasażera. Do tego jesteśmy w trakcie negocjacji z chińskim przewoźnikiem, które mam nadzieję szybko się zakończą, i dzięki temu, że będziemy latać do Pekinu, mamy szansę na uzyskanie co najmniej trzech połączeń krajowych w Chinach na zasadzie code-share. A zatem Pekin generuje znacznie większy i lepiej płatny ruch niż Hanoi.

Pasazer.com: Ale do Pekinu lata wielu przewoźników, a do Hanoi z Europy latał tylko LOT.

Leszek Chorzewski: No tak, ale Hanoi ma zupełnie inną strukturę pasażerską – tani ruch, który na samolotach Boeing 767 okazał się zbyt słaby, żeby wygenerować przynajmniej zwrot kosztów. Wprowadzając wkrótce Dreamlinera mamy poważną nadzieję, niemal pewność, że będziemy wypełniać biznes, a także premium economy - myślę, że dla wielu osób jest to niezmiernie atrakcyjna oferta. Dreamliner to samolot o 20% tańszy w eksploatacji, a do tego będziemy latać najkrótszą trasą nad Rosją – wierzę, że m.in. te atuty LOT-u pozwolą nam być jeszcze bardziej konkurencyjnym przewoźnikiem na tym kierunku.

Pasazer.com: Ale przez pierwsze pół roku LOT będzie latał na 767, nie na Dreamlinerze.

Leszek Chorzewski: Zwykle jest tak, że jak się otwiera połączenie, to ono musi wypracować swoją pozycję. Myślę, że doskonały rozkład jest kapitalną zachętą dla pasażerów z całej Europy. Chiny przyciągają olbrzymie pieniądze, a Hanoi tego nie robi. Ponadto już niebawem właśnie na 767 wprowadzimy zmiany produktowe, serwisowe i kolejne udogodnienia dla pasażerów biznesowych. Będą to dodatkowe atuty połączeń długodystansowych.

Pasazer.com: Tylko że ten początek jest kluczowy, bo pasażer musi się przyzwyczaić, że jest nowe połączenie.

Leszek Chorzewski: Nie, trzeba po prostu wyrąbać siekierą drogę przez las. Trzeba nauczyć rynek, że jest takie połączenie, zdobywać rezerwacje i na miękko wejść z Dreamlinerem. To nie jest tak, że wprowadzimy Dreamlinera i połączenie od razu zrobi się dochodowe, my musimy tę dochodowość wypracować.

Pasazer.com: Ale gdyby poczekać i otworzyć to połączenie od razu Dreamlinerem, to LOT wyróżniałby się na tle innych linii.

Leszek Chorzewski: Będziemy się wyróżniać tak czy inaczej, a w ten sposób zyskujemy jakby podwójne wejście do Pekinu - uruchamiamy połączenie, a potem wprowadzamy Dreamlinera.

Pasazer.com: No dobrze, ale strategia LOT-u to "Łączymy Wschód z Zachodem". Sam Pekin to trochę słaby "Wschód".

Leszek Chorzewski: Od Pekinu się zacznie. Naszą ideą jest, że w momencie, kiedy LOT dostanie osiem Dreamlinerów, będziemy mieli cztery obsługujące zachód na trasach długodystansowych i cztery obsługujące wschód. Od czegoś trzeba zacząć, nie można otwierać wszystkiego naraz, bo nas na to nie stać. Już w tej chwili zanosi się, że będziemy samodzielnie latać do kolejnego miasta w Chinach, albo do Szanghaju albo do Guangzhou, Tokio jest także bardzo prawdopodobne. Kolejne połączenia to jest perspektywa roku 2014-15.

Pasazer.com: Czy te połączenia do Chin mają coś wspólnego z prowadzonymi rozmowami prywatyzacyjnymi z Air China?

Leszek Chorzewski: Nie.

Pasazer.com: A czy takie rozmowy są w ogóle prowadzone?

Leszek Chorzewski: O to proszę pytać Ministerstwo Skarbu Pańśtwa.

Pasazer.com: Czy wszystkie połączenia do Ameryki są lepsze niż połączenie do Hanoi?

Leszek Chorzewski: Niż do Hanoi - tak. Hanoi wśród połączeń długodystansowych generowało największą stratę, a dla nas te połączenia są najważniejsze.

Pasazer.com: A czy będą jakieś odszkodowania od Boeinga za opóźnienia dostaw Dreamlinerów?

Leszek Chorzewski: To już załatwiamy bezpośrednio z Boeingiem, firmy zawarły pewne porozumienia, ale to jest objęte absolutną tajemnicą handlową i nie mogę na ten temat nic powiedzieć.

Pasazer.com: Ale czy jest szansa, że zobaczymy wymierne wyniki tych porozumień?

Leszek Chorzewski: Firma akceptuje wypracowane rozwiązanie i jak powiedziałem wcześniej, najważniejsze jest dla nas wypracowanie pozytywnego wyniku.

Pasazer.com: Czy w ogóle jest zatem szansa, że latem pojawią się jeszcze jakieś dodatkowe samoloty? Siatka długodystansowa na pięciu samolotach jest trochę na granicy, wystarczy poważniejsza awaria jednego samolotu i jest problem.

Leszek Chorzewski: Bez przesady, siatka jest absolutnie wydolna na pięciu samolotach i do obsłużenia na tej flocie, którą mamy.

Pasazer.com: Czyli nie będzie szóstego Boeinga 767?

Leszek Chorzewski: Nie, nie będzie.

Pasazer.com: A inne typy?

Leszek Chorzewski: Nie, nie ma sensu. Nie możemy wprowadzać nowych typów, jeśli za siedem miesięcy będziemy wdrażać Dreamlinera, a to jest czasochłonne i ekonomicznie nieuzasadnione.

Pasazer.com: Dziękuję za rozmowę.

Leszek Chorzewski: Serdeczne pozdrowienia dla czytelników Pasazer.com.

rozmawiał Dominik Sipiński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_54371 2012-03-04 07:05   
gosc_54371 - Profil gosc_54371
LOT zlikwidował połączenie do Bangkoku tylko dlatego ze SWISSAIR ktory kiedy mial udzial w Locie, chcial zeby polscy pasazerowie latali Swissair do Azji. To ze LOT nie chce latac znow do Bangkoku jest wielki BLAD! Mogl nawet latac tam i miec Thai Airways jako partner code share.
mecenas 2012-02-27 16:00   
mecenas - Profil mecenas
Zgadzam sie - tak samo w BA w E70 nie ma wolnego miejsca, tylko 2x2 w C (jest to generalnie duzy minus lotow z LCY).
pcharasz 2012-02-25 20:36   
pcharasz - Profil pcharasz
Co do LH, to pewien nie jestem, więc być może masz rację, ale wydawało mi się, że jednak widziałem paxów obok siebie w małych samolotach.Co do SN, jestem akurat przekonany, że jednak mam rację, bo lecąc w Avro RJ100 z siedzeniami 2x3, miałem miejsce 1A i współpasażera po mojej prawicy ;) Co do LX, też jestem przekonany że w lewej części z dwoma siedzeniami, paxowie w C zajmują obydwa. W prawej części z trzema, środkowe siedzenie jest wolne.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy