LOT: Hanoi, Damaszek, Kair i...
Reklama
Polskie Linie Lotnicze LOT konsekwentnie dążą do poprawy swojego wizerunku i wyniku ekonomicznego. Sukcesywne, choć dotąd nieporażające rozbudowywanie siatki połączeń, jest jednym z elementów restrukturyzacyjnych katastrofalnego stanu firmy.
LOT zapowiada, że bieżący rok będzie najbardziej ekspansyjnym w historii spółki ostatnich lat. "LOT wraca na cztery kontynenty" - takim hasłem przewoźnik zapowiada nowe trasy, których w 2010 roku ma być w sumie dziesięć. Trzy propozycje z najnowszych już znamy. Wcześniej zapowiedziano także loty do Erewania w Armenii, na które można już kupować bilety.
Hanoi w Wietnamie, Kair w Egipcie i Damaszek w Syrii - to destynacje, które zapowiedziano dziś, jednak bez precyzyjnych szczegółów, co do terminu ich inauguracji. Przewoźnik zapowiada, że ruszą jesienią, a na pewno przed końcem roku. W perspektywie PLL LOT planuje także uruchomienie regularnych połączeń do Bangkoku, Dubaju i Delhi.
Plany otwarcia nowych kierunków są między innymi efektem wymiany floty; istotną rolę odegrają tutaj Embraery, zwłaszcza serii 175 i 190, a w perspektywie także Boeing Dreamliner. Najnowsze maszyny amerykańskiego koncernu trafią jednak do LOT-u za około półtora roku.
Czekamy na szczegóły i konkrety. Pamiętamy, gdy przewoźnik szumnie ogłaszał loty do Pekinu, które okazały się kompletną - kolokwialnie rzecz ujmując - klapą. Same zapowiedzi planów nie wystarczą, aby odbudować zaufanie pasażerów i pozyskać nowych pasażerów, także - a może przede wszystkim - z Europy i świata.
LOT zapowiada, że bieżący rok będzie najbardziej ekspansyjnym w historii spółki ostatnich lat. "LOT wraca na cztery kontynenty" - takim hasłem przewoźnik zapowiada nowe trasy, których w 2010 roku ma być w sumie dziesięć. Trzy propozycje z najnowszych już znamy. Wcześniej zapowiedziano także loty do Erewania w Armenii, na które można już kupować bilety.
Hanoi w Wietnamie, Kair w Egipcie i Damaszek w Syrii - to destynacje, które zapowiedziano dziś, jednak bez precyzyjnych szczegółów, co do terminu ich inauguracji. Przewoźnik zapowiada, że ruszą jesienią, a na pewno przed końcem roku. W perspektywie PLL LOT planuje także uruchomienie regularnych połączeń do Bangkoku, Dubaju i Delhi.
Plany otwarcia nowych kierunków są między innymi efektem wymiany floty; istotną rolę odegrają tutaj Embraery, zwłaszcza serii 175 i 190, a w perspektywie także Boeing Dreamliner. Najnowsze maszyny amerykańskiego koncernu trafią jednak do LOT-u za około półtora roku.
Czekamy na szczegóły i konkrety. Pamiętamy, gdy przewoźnik szumnie ogłaszał loty do Pekinu, które okazały się kompletną - kolokwialnie rzecz ujmując - klapą. Same zapowiedzi planów nie wystarczą, aby odbudować zaufanie pasażerów i pozyskać nowych pasażerów, także - a może przede wszystkim - z Europy i świata.