Kraków/Katowice - dokąd lecicie?
Reklama
Wczoraj (26.07), na łamach portalu Gazeta.pl, pojawił się artykuł na temat lotniska Kraków/Katowice, a właściwie Katowice/Kraków. Chodzi oczywiście o praktykę swoistego zabiegu marketingowego, który od dawna stosuje węgierski przewoźnik.
Temat nie jest nowy a znawcom tematyki lotniczej doskonale znany. Gazeta zaznacza, że w ciągu roku zarząd Portu Lotniczego w Balicach dostaje kilkadziesiąt skarg od pasażerów linii Wizz Air, którym pomyliły się oba porty lotnicze.
– W większości skargi składają turyści z zagranicy, którzy spóźnili się na samolot, myląc port w Balicach z lotniskiem w Pyrzowicach. Zdarzają się też jednak Polacy. Ostatnio mieliśmy taki przypadek z panią z Koszalina, której z powodu takiej pomyłki przepadł przelot do Paryża – mówi Justyna Zajączkowska z biura prasowego krakowskiego portu.
Z kolei Natasa Kazmer, dyrektor ds. komunikacji i public affairs w Wizz Air kontrargumentuje: – Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że pasażerowie mylą lotniska. 5,2 mln pasażerów skorzystało z naszych lotów z Pyrzowic. Podczas całego procesu rezerwacji jasno ich informujemy, że lot odbywa się na katowickie lotnisko – zapewnia. – Taką zasadę stosujemy także przy nazywaniu innych europejskich lotnisk, np. Londyn/Luton, Mediolan/Bergamo czy Sztokholm/Skavsta – konkluduje Kazmer.
Naszą uwagę przede wszystkim skupiła inna wypowiedź Natasy Kazmer, niejako sprowokowana przez przedstawicieli lotniska w Krakowie...
– Będziemy się zastanawiać, jak wpłynąć na Wizz Air, by zmienił swoje oznaczenia. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby zaczęli latać z Krakowa – dodaje pół żartem, pół serio Justyna Zajączkowska.
My za to zauważamy, nie po raz pierwszy zresztą, że może bardziej serio? Wizz Air powiększa swoją flotę, odbiera nowe maszyny a na kolejne czeka. – Będziemy otwierać nowe trasy, na których te samoloty będą latać. Prowadzimy negocjacje w tej sprawie z wieloma lotniskami w Polsce. Również z portem krakowskim. Ale jest zbyt wcześnie, by mówić o konkretach – coraz częściej i... śmielej oświadcza Kazmer.
Oczywiście życzymy - też nie po raz pierwszy: Wizz Air'owi większej śmiałości, negocjatorom z Balic - większej skuteczności, pasażerom możliwości wyboru. A problem, o jakim pisze Gazeta, rozwiąże się sam. Bo to paradoks - choć tym razem z pozytywnym happy end'em - iż rozwiązaniem tej jakże palącej kwestii będzie "rozdzielenie" tych dwóch miast pojawieniem się fioletowych samolotów w Krakowie.
O tejże alternatywie także pisaliśmy. Jako pierwsi.
Temat nie jest nowy a znawcom tematyki lotniczej doskonale znany. Gazeta zaznacza, że w ciągu roku zarząd Portu Lotniczego w Balicach dostaje kilkadziesiąt skarg od pasażerów linii Wizz Air, którym pomyliły się oba porty lotnicze.
– W większości skargi składają turyści z zagranicy, którzy spóźnili się na samolot, myląc port w Balicach z lotniskiem w Pyrzowicach. Zdarzają się też jednak Polacy. Ostatnio mieliśmy taki przypadek z panią z Koszalina, której z powodu takiej pomyłki przepadł przelot do Paryża – mówi Justyna Zajączkowska z biura prasowego krakowskiego portu.
Z kolei Natasa Kazmer, dyrektor ds. komunikacji i public affairs w Wizz Air kontrargumentuje: – Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że pasażerowie mylą lotniska. 5,2 mln pasażerów skorzystało z naszych lotów z Pyrzowic. Podczas całego procesu rezerwacji jasno ich informujemy, że lot odbywa się na katowickie lotnisko – zapewnia. – Taką zasadę stosujemy także przy nazywaniu innych europejskich lotnisk, np. Londyn/Luton, Mediolan/Bergamo czy Sztokholm/Skavsta – konkluduje Kazmer.
Naszą uwagę przede wszystkim skupiła inna wypowiedź Natasy Kazmer, niejako sprowokowana przez przedstawicieli lotniska w Krakowie...
– Będziemy się zastanawiać, jak wpłynąć na Wizz Air, by zmienił swoje oznaczenia. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby zaczęli latać z Krakowa – dodaje pół żartem, pół serio Justyna Zajączkowska.
My za to zauważamy, nie po raz pierwszy zresztą, że może bardziej serio? Wizz Air powiększa swoją flotę, odbiera nowe maszyny a na kolejne czeka. – Będziemy otwierać nowe trasy, na których te samoloty będą latać. Prowadzimy negocjacje w tej sprawie z wieloma lotniskami w Polsce. Również z portem krakowskim. Ale jest zbyt wcześnie, by mówić o konkretach – coraz częściej i... śmielej oświadcza Kazmer.
Oczywiście życzymy - też nie po raz pierwszy: Wizz Air'owi większej śmiałości, negocjatorom z Balic - większej skuteczności, pasażerom możliwości wyboru. A problem, o jakim pisze Gazeta, rozwiąże się sam. Bo to paradoks - choć tym razem z pozytywnym happy end'em - iż rozwiązaniem tej jakże palącej kwestii będzie "rozdzielenie" tych dwóch miast pojawieniem się fioletowych samolotów w Krakowie.
O tejże alternatywie także pisaliśmy. Jako pierwsi.